Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komunia Święta: Ekscytacja i radość z prezentów. Jak wygląda przygotowanie do komunii?

Marta Danielewicz
MRT
Jest już wianek, białe buciki, różaniec i książeczka. W szafie wisi też biała sukienka i alba. Zuzia Ruciak z Szamotuł właściwie jest już przygotowana na dzień swojej Pierwszej Komunii Świętej. Za niecały miesiąc, 10 maja, z prawie setką dzieci ze swojej szkoły po raz pierwszy weźmie udział w sakramencie Eucharystii.

- Jestem trochę podekscytowana tym dniem, a trochę się też boję - zdradza w rozmowie 9-letnia Zuzia Ruciak. - Boję się, czy wszystko wyjdzie tak jak chciałam, czy nie zrobię jakiejś gafy w kościele, no bo siostra zakonna wyznaczyła mnie do mówienia modlitwy. Muszę się jeszcze jej nauczyć, ale mam na to czas - dodaje z uśmiechem dziewczynka.

Ostatnie przygotowania. Uczenie modlitw i pieśni
W szkołach i w kościołach trwają ostatnie przygotowania do tego jednego ważniejszych dla chrześcijan dni. Dzieci komunijne uczą się modlitw, pieśni i pisenek religijnych. Przez cały rok podczas zajęć z katechezy nauczyciele przygotowali je do tego dnia.

- Przez cały rok zbieraliśmy w kościele ziarenka. Czyli takie karteczki, gdzie zawsze było słowo z Eucharystii, a także do rozwiązania rebus albo jakaś zagadka - opowiada Zuzia.

Jej mama także nie może doczekać się tego dnia. Bo przygotowania nie obejmują tylko dzieci, ale również ich rodziców.

- Zuzia jest bardzo podekscytowana przyjęciem Pierwszej Komunii Świętej. Kiedy po lekcji religii wraca do domu, zawsze dopytuje i przeżywa wszystko to, czego nasłuchała się w szkole. Z pasją opowiada o tym, czego nauczyła ją siostra. Myślę, że to dobrze, bo tym samym pokazuje, że prowadząca lekcje zakonnica potrafi zaciekawić dzieci, skłonić je do głębszej refleksji, wytłumaczyć wiele spraw. Nie wszystkie dzieci mają takie szczęście - zauważa Agnieszka Ruciak, mama Zuzi.

W niektórych parafiach dzieci na dowód uczestnictwa w każdej niedzielnej mszy świętej musiały odebrać w kościele specjalne karteczki. Do tego dochodzi jeszcze różaniec w październiku i roraty w adewencie. Obowiązków było więc sporo.

Nie było alby, była sukienka uszyta przez mamę
- Pamiętam swoją pierwszą komunię. Miałam białą sukienkę, którą uszyła mi mama. Wtedy dzieci jeszcze alb nie musiały nosić - wspomina mama Zuzi. Dziś, kiedy wyprawia komunię swojej córki widzi, że przygotowania do tego dnia wyglądają zupełnie inaczej niż kilkanaście lat temu.
Teraz realia są inne. Kiedyś nie organizowało się tego dnia hucznych przyjęć. Dziś zarówno rodzice, jak i dzieci oczekują większego przyjęcia. Niektórzy komunię traktują nawet jak małe wesele. Wyprawiają ją na około 50-60 osób. To generuje bardzo duże koszty. W restauracjach za obiad, deser (wraz z okolicznościowym tortem) oraz kolację trzeba zapłacić od 90 do 140 zł za osobę.

Niektórzy decydują się wyprawić przyjęcie komunijne w domu. Wynajmują catering albo sami przygotowują poczęstunek. Wtedy ceny są dużo niższe.

Wynajęcie cateringu w zależności od liczby dań, które chcemy podać gościom i wybranej firmy to koszt około 50 -150 zł za jedną osobę.

A kolejne koszty to oczywiście sukienka, garnitur, buty, książeczka, różaniec, świeca - na to trzeba przeznaczyć przynajmniej 300 zł. W niektórych kościołach dzieci muszą iść do Pierwszej Komunii Świętej w strojach liturgicznych, czyli tzw. albach. Te kosztują około 150-180 zł. Do tego dochodzi jeszcze koszt wystroju kościoła, zdjęć od fotografa, a także filmu pamiątkowego.

- My, rodzice musimy się zdecydować, czy wszyscy zamawiamy zdjęcia z tego dnia. Wtedy cena wyniesie 100 złotych. Jeśli chętnych będzie mniej to stopniowo koszty wzrastają - tłumaczy A. Ruciak, której syn szedł do komunii kilka lat temu. - Wtedy msza odbyła się po południu. Najbliższa rodzina przyjechała potem do domu na tort i na kolację. Nie było dużej fety. Raczej skromne przyjęcie, by w gronie najbliższych przeżyć ten dzień. Wtedy też koszty nie były zbyt wysokie - opowiada kobieta.

Teraz mama Zuzi wyprawi przyjęcie w restauracji. W większych miastach terminy rezerwowane są nawet z 2-3-letnim wyprzedzeniem.
- Kiedy zdecydowałam się na to, że przyjęcie komunijne córki wyprawię poza domem, to większość lokali była już zajęta, ale miałam sporo szczęścia. W jednej z restauracji zwolniło się miejsce. Ktoś zrezygnował, więc ja weszłam na jego miejsce. Inaczej nie miałabym szansy, żeby teraz zarezerwować gdzieś, w tym terminie miejsce - tłumaczy mama dziewczynki.

Pierwsza Komunia Święta to nie tylko wydatek dla rodziców dzieci komunijnych, ale też zaproszonych gości.

Kiedyś rower i zegarek. Dziś dodatkowo laptop i komórka
Nie dla wszystkich dzieci komunia to przeżycie duchowe. Jak zauważa mama Zuzi, dzieci najbardziej cieszą się z prezentów i nie wszystkie do końca rozumieją, co oznacza przyjęcie Chrystusa do swojego serca.

- Nie ma co ukrywać, ale na córce największe wrażenie robi przede wszystkim wizja prezentów. To najbardziej cieszy dzieciaki. Może to świadczyć też o tym, że dzieci nie do końca są dojrzałe i świadome tego wydarzenia - tłumaczy Agnieszka Ruciak.

Już od połowy kwietnia na sklepowych półkach można zaobserwować więcej asortymentu sprzętu elektronicznego. Coraz częściej na zakupy rodzice zabierają też swoje pociechy, które wybierają sobie konkretne podarki, które chciałyby dostać.

- Laptopy, tablety, telefony komórkowe, aparaty cyfrowe i lustrzanki. To wszystko trafia do rąk dzieci przystępujących do komunii - wymienia Wioletta Batóg, przedstawiciel sieci sklepów Media Markt. Dodaje też, że coraz częściej asortyment jest specjalnie przygotowywany właśnie na czas komunii.

Pojawia się więcej opcji kolorystycznych wybranych gadżetów i akcesoriów elektronicznych. Dawne prezenty nie odchodzą jednak do lamusa. Zegarki i rower to wciąż wielcy bohaterowie komunijnego przyjęcia.
Ceny prezentów komunij-nych rozpoczynają się w granicach 50-100 złotych. Te najdroższe mogą wynieść nawet kilka tysięcy złotych.
Wpływ na takie nastroje wśród dzieci komunijnych mają też z pewnością same obchody tego dnia. W Szamotu-łach komunię świętą, razem z Zuzią przyjmie prawie setka dzieci.

- Trudno przy takiej liczbie poświęcić każdemu dziecku tyle samo czasu i wytłumaczyć znaczenie tego dnia. Zresztą w tym roku i tak jest lepiej. W poprzednich latach było dużo gorzej, bo do naszej parafii należą dwie szkoły. Wtedy 200 dzieci przyjmowało tego samego dnia, o tej samej godzinie ciało Chrystusa. W tym roku ksiądz zdecydował się zorganizować dla dzieci pierwszokomunijnych dwie msze - mówi Agnieszka Ruciak.

Kiedy wypytuję Zuzię o to, jakie ma oczekiwania odnośnie prezentów, chętniej zaczyna rozmawiać.

- Chciałabym laptopa, komórkę. Cieszę się, trochę ich wyczekuję - przyznaje.

Jednak to, co najbardziej cieszy Zuzię to także obecność gości. Z Francji przyleci jej długo wyczekiwane kuzynostwo: Malwina i Maks.
- Nie mogę się już doczekać, kiedy ich znów spotkam - przyznaje dziewczynka.

- Komunia we Francji zupełnie inaczej wygląda. Dzieci inaczej są do niej przygotowane. Lepiej chyba. Jest ich mniej i bardziej są świadome tego, co to dla nich oznacza, co niesie za sobą przyjęcie Pierwszej Komunii Świętej - mówi Agnieszka Ruciak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski