Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogrzeb Olgi Sawickiej na Junikowie [ZDJĘCIA]

Stefan Drajewski
Pogrzeb Olgi Sawickiej [ZDJĘCIA]
Pogrzeb Olgi Sawickiej [ZDJĘCIA] Adrian Wykrota
Olga Sawicka została pochowana w Alei Zasłużonych na cmentarzu Junikowskim. Przed południem w Teatrze Wielkim w Poznaniu odbyło się ostatnie pożegnanie. Zmarłą 2 kwietnia najwybitniejszą polską tancerkę II połowy XX wieku pożegnali: rodzina, przyjaciele i wielbiciele Jej talentu.

„To smutny dzień dla baletu, dla teatru – mówiła podczas uroczystości pogrzebowych Pod Pegazem Renata Borowska-Juszczyńska, dyrektor Teatru Wielkiego w Poznaniu. - Zebraliśmy się tutaj, aby symbolicznie pożegnać Olgę Sawicką, wspaniałą primabalerinę polskiego baletu. Olga Sawicka swoją wspaniała karierę zaczynała i kończyła właśnie w tym teatrze. I dlatego jest nam szczególnie bliska.”

Zobacz też: Poznań: Pożegnanie tancerki Olgi Sawickiej w Teatrze Wielkim [ZDJĘCIA]

Uroczystość rozpoczęła się przed południem w piątek. Jako pierwsi przy urnie z prochami Olgi Sawickiej wartę honorową zaciągnęli uczniowie i nauczyciele Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej w Poznaniu, w której krótko artystka pracowała. Drugą wartę wystawił Teatr Muzyczny. Olga Sawicka zrealizowała w nim dwie choreografie, pełniąc jednocześnie obowiązki kierownika baletu. Następną zmianę wystawił Polski Teatr Tańca – była w nim pedagogiem tańca klasycznego. Wreszcie na koniec przy urnie stanęli tancerze Teatru Wielkiego.

W swoim przemówieniu Renata Borowska-Juszczyńska powiedziała: wszyscy my mieliśmy niebywałe szczęście, mogliśmy korzystać, mogliśmy się cieszyć charyzmą tej niebywałej artystki. To ona tworzyła historię naszych instytucji.

Dyrektor Teatru Wielkiego w Poznaniu przeczytała list kondolencyjny, jaki napisała profesor Małgorzata Omilanowska, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Reprezentujący marszałka województwa wielkopolskiego, Marek Roman, powiedział między innymi: „Życie i taniec były dla Olgi Sawickiej nierozerwalne, ale taniec i śmierć to połączeniu było w jej życiu obecne. Olga Sawicka, tańcząc swoje najważniejsze partie , wielokrotnie umierała na scenie jako Julia, Giselle, Odetta, Amelia... Śmierć zaprasza każdego z nas w swoje ramiona, uwodząc tańcem. 2 kwietnia uwiodła Olgę Sawicką”.

Marcin Kostaszuk, dyrektor Wydziału Kultury Urzędu Miasta Poznania, żegnając Olgę Sawicka w imieniu prezydenta Poznania zwrócił uwagę na poznańskie korzenie artystki. „Olga Sawicka uosabia Poznań, którego czasami nie widzimy – mówił Marcin Kostaszuk. - Nie widzimy ducha Poznania. Bez takich jak Ona, duch Poznania nie istniałby. Poznań też by nie istniał.

Ewa Wycichowska, dyrektor Polskiego Teatru Tańca, pożegnała niedościgniony wzór wszystkich polskich tancerek słowami C.K. Norwida „W Weronie”. Przypominała w ten sposób jedną z największych kreacji Olgi Sawickiej – Julii w balecie Prokofiewa „Romeo i Julia”. Natomiast Henryk Konwiński, choreograf i tancerz, a przede wszystkim bliski przyjaciel zmarłej artystki odsłonił rąbka tajemnicy Olgi koleżanki, sąsiadki, Olgi jakiej wielu ze zgromadzonych nie znało.

Emilia Krakowska chciała pożegnać Olgę Sawicka w imieniu ZASP-u. Niestety, głos uwiązł jej w gardle. Łzy zalały twarz. Wydawać by się mogła, że aktorka potrafi zagrać każdą rolę... A jednak są chwile, że żal, smutek, emocje... są silniejsze

Na zakończenie uroczystości artyści Teatru Wielkiego w Poznaniu pożegnali Olgę Sawicką fragmentem „Requiem” Giuseppe Verdiego. Następnie wszyscy tancerze zebrani na uroczystości pożegnalnej utworzyli szpaler, a sceniczni partnerzy wynieśli urnę i poduszkę z odznaczeniami.

Po południu w domu pogrzebowym zebrał się tłum. Koleżankę tancerkę przybyli pożegnać tancerze z całej Polski. Siostrę w wierze przyszli pożegnać współwyznawcy. W imieniu tych pierwszych przemówił Sławomir Pietras, który będąc dzieckiem oglądał Olgę Sawicka na scenie Opery Bytomskiej a potem w Warszawie, Poznaniu... Przed laty nazwą ją „królową baletu”, nad grobem porównał ją do najwybitniejszych balerin świata. Przedstawiciel Świadków Jehowy postawił współbraciom Olgę Sawicką na wzór.
Poznałem Olgę Sawicką w latach 90. ubiegłego wieku. Po latach zaprosiła mnie do napisania książki. To miały być wspomnienia, ukazał się wywiad rzeka zatytułowany „Życie z tańcem”.
Pracowaliśmy nad tą książka kilka lat z przerwami. Każde spotkanie zaczynało się od „Pani Olgo...”

Ostatnie spotkanie na cmentarzu tez zacząłem „Pani Olgo”. Nie dokończyliśmy naszych rozmów, w których często opowiadała mi pani o tym lepszym świecie. Od 2 kwietnia już Pani wie, jak wygląda ten świat, na którego spotkanie się Pani przygotowywała. W naszych rozmowach wiele razy wspominała pani swoja ukochaną książkę: „Pana Tadeusza”. Nie wiem, czy w tym lepszym świecie już ja Pani znalazła. I dlatego przeczytam Pani końcowy fragment:
Słonce już gasło, wieczór był ciepły i cichy,
Okrąg niebios gdzieniegdzie chmurkami zasłany
U góry błękitnawy, a na zachód różany (…)
Na zachód obłok ma kształt rąbkowych firanek,
Przejrzysty, sfałdowany, po wierzchu perłowy,
Po brzegach pozłacany, w głębi purpurowy,
Jeszcze blaskiem zachodu tlił się i rozżarzał,
Az powoli pożółkniał, zbladnął i poszarzał:
Słońce spuściło głowę, obłok zasunęło
I raz ciepłym powiewem westchnąwszy – usnęło”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski