Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łowyń: Upadłość Christianapolu zgodna z prawem

Rafał Cieśla
Sąd Najwyższy uznał, że upadłość spółki Christianapol, choć ogłoszona we Francji, to jednak jest zgodna z prawem. A to oznacza, że sprawa ponownie wróci na sądową wokandę.

- Sąd Najwyższy uchylił wcześniejsze wyroki, które były korzystne dla moich klientów. Cały czas czekam na pisemne uzasadnienie tej decyzji - potwierdza "Głosowi Wielkopolskiemu" poznański adwokat Sławomir Szczęsny, który reprezentuje grupę wierzycieli Christianapolu.

- Teraz sprawą ponownie zajmie się Sąd Apelacyjny w Poznaniu. Już raz wydał on wyroki korzystne dla moich klientów, z jednym wyjątkiem. Dzięki temu wierzyciele mogli odzyskać pieniądze, które był im winny Christianapol. Zresztą trzeba podkreślić, że osoby reprezentujące Christianapol nigdy nie kwestionowały długu, jaki ta spółka miała wobec moich klientów. Chodzi tylko o to, czy upadłość spółki ogłoszona we Francji powinna zostać uznana przez stronę polską. Ja cały czas twierdzę, że nie. Sąd francuski nie był bowiem uprawniony do tego, aby ogłosić upadłość fabryki w Polsce - komentuje mecenas Szczęsny.

Przypomnijmy, że o kontrowersjach związanych z upadłością przedsiębiorstwa zrobiło się głośno pod koniec 2008 roku. Wówczas to do firm, które dostarczyły towar do producenta mebli z wielkopolskiego Łowynia, dotarł faks z informacją, że 1 października sąd w Meaux we Francji ogłosił upadłość spółki.
W liście znalazło się również zaproszenie na spotkanie z władzami Christianapolu. Doszło do niego w Warszawie. Pojawiło się na nim około 150 wierzycieli fabryki. Usłyszeli, że dług przedsiębiorstwa wobec dostawców, z których większość stanowiły niewielkie firmy z Wielkopolski, wynosi ok. 6 mln euro. I nie wiadomo kiedy zostanie on uregulowany.

Niektórzy wierzyciele zaczęli podważać orzeczenie o upadłości Christianapolu. I postawili walczyć przed polskim sądem o swoje pieniądze. Wśród nich znalazł się między innymi Krzysztof Drzymała z Poznania.
- Zadłużenie Christiana-polu wobec mojej spółki to około 270 tysięcy złotych - opowiadał wówczas Krzysztof Drzymała, szef firmy "Folflex", która przez 10 lat dostarczała folie do tego zakładu.
W pierwszej instancji sąd uznał, że strona francuska mogła ogłosić upadłość fabryki znajdującej się w Polsce.

Tej opinii nie podzielił jednak Sąd Apelacyjny w Poznaniu. Stwierdził bowiem, że są podstawy do odmowy uznania orzeczenia sądu handlowego z podparyskiego Meaux . Chodziło m.in. o to, że choć właściciel fabryki ma siedzibę we Francji, to jednak Christianapol jest spółką prawa polskiego. Jej siedzibą jest Łowyń w Wielkopolsce. Poza tym w Krajowym Rejestrze Sądowym w Poznaniu znajdują się akta tego przedsiębiorstwa.

Dzięki temu wyrokowi trzem wierzycielom, w tym między innymi Krzysztofowi Drzymale, udało się już odzyskać pieniądze.

Co z pozostałymi? Tego na razie nie wiadomo. Niektóre sądy czekały bowiem na orzeczenie Sądu Najwyższego. A ten uznał, że upadłość Christianapolu można było jednak ogłosić we Francji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski