Zaskarżyli niekorzystny dla szpitala wyrok sądu pierwszej instancji, który uznał, że skoro nie złożyli wniosku o powołanie biegłego, nie ma dowodów uzasadniających konieczność zapłaty. Wiadomo, że NFZ płaci ponad limit tylko za leczenie ratujące życie i zdrowie pacjentów. Poznański Sąd Okręgowy, mimo, że dysponował dokumentacją medyczną i zeznaniami świadków, oddalił pozew szpitala.
- Udar mózgu jest stanem nagłym - nie wymaga opinii biegłego - przekonywał adwokat Marcin Kropidłowski, reprezentujący szpital.
Sąd dociekał też, czy wszystkie przypadki na oddziale dziecięcym powinny być refundowane przez Fundusz.
- Rodzice nie przywożą dzieci do szpitala bez powodu - mówił radca prawny Marek Szewczyk. - Czy Wysoki Sąd nie pojechałby z małym dzieckiem, gdyby coś się działo?
Radca prawny wielkopolskiego oddziału NFZ, Hanna Olejnik wnosiła o oddalenie apelacji szpitala. W jej ocenie, Sąd Okręgowy nie miał dowodów, na których mógłby się oprzeć orzekając w tej sprawie, bo świadkowie to tylko świadkowie - a nie biegły.
- Narodowy Fundusz Zdrowia jest podmiotem publicznym - nie może rozdawać pieniędzy na prawo i lewo - argumentowała Hanna Olejnik.
- Te świadczenia były przedmiotem umowy z Funduszem, z tym, że ich wartość była w umowie niższa niż rzeczywiście wykonana - mówił Janusz Nowak, dyrektor nowotomyskiego szpitala.
Sąd natomiast próbował wyjaśnić, dlaczego, na przykład, udarowy pacjent z lutego okazał się ponadlimitowy. Prawnicy szpitala i dyrektor tłumaczyli, że składając miesięczne i roczne raporty nie mają wpływu na to, jak zakwalifikuje je NFZ.
Sąd ogłosi wyrok 15 kwietnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?