Źródło: gp24.pl/AIP
Działacze Stowarzyszenia Aktywne Pomorze w sobotę, 28 marca, rozwinęli plakaty i zaczęli uderzać w bębny przed słupskim barem Poranek przy ul. Wojska Polskiego. W ten sposób pikietowali w obronie słupskich barów mlecznych, którym grozi likwidacja.
Przyłączyć się do akcji może każdy, kto podpisze się pod petycją na stronie internetowej stowarzyszenia lub w barach Poranek i Koziołek. Oba bary, które od lat prowadzi PSS Społem, znalazły się w dramatycznej sytuacji wskutek nałożenia na ich właściciela kary ponad miliona złotych przez fiskusa.
Karę nałożono, bo w obu barach przyprawiano serwowane tam potrawy, choć było to zabronione.
- Ta kara ta jest absurdalna, tym bardziej, że rząd po protestach społecznych postanowił od 1 kwietnia zmienić obowiązujące prawo. Nadal jednak zamierza egzekwować nałożone już kary. Gdyby do tego doszło, to w Słupsku może stracić pracę 130 osób, a w mieście znikną obiekty gastronomiczne, z których korzystają bardzo różni ludzie. Nie możemy do tego dopuścić, bo stracimy kolejne ważne dla miasta obiekty. Tak już się stało z kinem Milenium – mówi Katarzyna Odrowska, prezeska stowarzyszenia Aktywne Pomorze.
Robert Biedroń broni baru mlecznego w Słupsku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?