Kara jak nie za śmierć

Czytaj komentowany tekst: Sprawcy wypadków zabijają jak mordercy, a karani są jak złodzieje

Czym różnią się pięści albo nóż od samochodu pędzącego przez centrum miasta z prędkością 100 km/h? Dla mnie niczym. Wypadki się zdarzały, zdarzają i zdarzać będą, tyle że wypadek wypadkowi nierówny. W polskim prawie brakuje angielskiego rozróżnienia na to co nieumyślne, a co zawinione. Nie można w każdym przypadku mówić o nieumyślnym śmiertelnym skutku wypadku, skoro sprawca działał z premedytacją, bo przecież wiedział czym to grozi.

Dziwi więc opór przed zaostrzeniem kar dla sprawców śmiertelnych wypadków. Jeszcze bardziej dziwi tłumaczenie, że nie można ich poświęcać na ołtarzu prewencji, bo przecież prawo nie jest od tego, żeby się go bać. Że w Szwajcarii kierowca nie odważy się przekroczyć przepisowej prędkości o 5 km/h? Co to musi być za nieludzkie prawo, które chroni życie.