Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czesław Cybulski: Piłkarze tyle zrobią przez rok, co Szymon Ziółkowski przez miesiąc!

Radosław Patroniak
Czesław Cybulski w tym roku obchodzi 60-lecie swojej pracy w sporcie
Czesław Cybulski w tym roku obchodzi 60-lecie swojej pracy w sporcie Fot. Paweł Miecznik
Rozmowa z Czesławem Cybulskim, trenerem AZS Poznań i najlepszych polskich młociarzy, o tegorocznych planach i oczekiwaniach wobec zawodników

Jest Pan ze swoją trzyosobową grupą, czyli Pawłem Fajdkiem, Joanną Fiodorow i Malwiną Kopron od tygodnia na zgrupowaniu w dalekiej Argentynie. Najmłodsza z podopiecznych, czyli 21-letnia Kopron, wygrała już pierwsze zawody z cyklu Grand Prix Sudamericano. W ten sposób zrehabilitowała się chyba za słabszy występ na zimowym PE w rzutach w portugalskiej Leirii?
Jej czwarte miejsce w kategorii do lat 23 i drugie lokaty Fidorow oraz Fajdka wśród seniorów mogłyby być uznane za sukces, gdyby nie słabe rezultaty, dalekie od moich oczekiwań. Dlatego występ w Leirii uznałem za kompromitujący. Mam nadzieję, że w Argentynie forma pójdzie w górę. To nasze trzecie zagraniczne zgrupowanie, po dwóch wyjazdach do Portugalii, ale pierwsze połączone z występami w mityngach. Inna sprawa, że najważniejsze w tym roku są mistrzostwa świata w Pekinie, a dla Kopron młodzieżowe ME.

Jakie są Pana oczekiwania przed tymi zawodami?
Od Fajdka oczekuję medalu i zbliżenia się do „dopingowego” rekordu świata Jurija Siedycha. Chciałbym, żeby Paweł pobił go w przyszłym roku na igrzyskach w Rio de Janeiro. To niesamowicie zdolny chłopak. Nie jest łatwy w prowadzeniu, ale ma wielki talent i zrobię wszystko, by go wykorzystał. Aśka musi celować w miejsca 3-6 na MŚ w Pekinie, a od Malwiny żądam medalu na młodzieżowych ME. Mam nadzieję, że pojedzie ona też do Pekinu, choć nie będzie jej łatwo wywalczyć minimum, czyli 72 m. Jest jednak młoda, więc PZLA może ją potraktować trochę ulgowo.

Jeśli obecność w Pana grupie gwarantuje rzuty na światowym poziomie, to może warto byłoby ją powiększyć?

W latach 90-tych minionego wieku można było sobie pozwolić nawet na 10-osobową grupę, bo specjalizacja nie była tak daleko posunięta. Obecnie trzy osoby to maksymalny wymiar, jaki możemy brać pod uwagę, bo jeden trening rzutowy trwa co najmniej dwie godziny.

Pana reżim treningowy nie dla wszystkich jest do zaakceptowania. Czy nie boi się więc Pan kolejnego burzliwego rozstania?
Na linii trener – zawodnik jest tak samo jak w małżeństwie, czyli są chwile uniesienia, są zmartwienia, są wzloty i upadki. Oczywiście większy problem z wytrzymaniem reżimu mają panie, bo dla nich to jest potworna harówka. Dlatego sugeruję dziewczynom, żeby po dniu nauki i treningów, kiedy wydaje im się, że każdy ruch sprawia ból, wmawiały sobie wieczorem, że nie są wcale zmęczone. Nie jestem przy tym wszystkim robotem i też potrafię wczuć się w psychikę podopiecznych. Kiedy widzę, że obciążenia są za duże, to wprowadzam luźniejszy trening i pozwalam złapać drugi oddech.

A jakby Pan miał porównać obciążenia treningowe młociarzy i piłkarz, to co by Pan powiedział...
Piłkarz może przez rok zrobić tyle, ile Szymon Ziółkowski przez miesiąc. Rozmawiałem wielokrotnie z piłkarzami i zachęcałem ich do większego wysiłku, ale oni zazwyczaj tłumaczyli mi, że nie ma sensu się za bardzo męczyć, bo przecież i tak nie płacą im tyle, co było zapisane w kontraktach.

To Ziółkowskiemu też powiedziano, że nie trzeba poprawiać bazy dla młociarzy w Poznaniu, skoro nadal zdobywają oni medale wielkich imprez, trenując na rzutni w „krzakach”. Może nie ma sensu modernizować obiektu AZS?
Zawsze można posłużyć się przykładem Białorusi czy Litwy i powiedzieć, że oni też odnoszą sukcesy, mając jeszcze gorszą bazę. Nie o to chodzi, że możemy jeździć zagranicę, tylko o to, że Cybulski zdobył w ostatnich latach 17 medali światowych imprez dla Poznania i AZS, więc zasługuje na lepsze traktowanie. Jedna rzutnia została zmodernizowana, ale tak, że za rok beton na niej już skruszeje. Poza tym jest otoczona kortami i parkingiem. W takich warunkach rzuty młotem nie są bezpieczne. Druga ma być ogrodzona do końca maja nową siatką, ale to zasługa Urzędu Marszałkowskiego i dyrektora Tomasza Wiktora, a nie władz klubu.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski