Co można poprawić w grze Lecha?

Wygrana 2:1 z Legią sprawiła wiele radości kibicom Kolejorza. Lechici wiosną odrobili trzy punkty straty do warszawskiego zespołu i stali się poważnym kandydatem do zdobycia tytułu. Mistrz Polski w Poznaniu nie zachwycił, ale trener Maciej Skorża po ostatnim gwizdku sędziego od razu podkreślał, że nie ze wszystkich elementów w grze Lecha jest zadowolony. Chłodne głowy zachowali też sami piłkarze Poznańskiej Lokomotywy.
- Mamy chłodne głowy, wygraliśmy z Legią, ale nie jesteśmy jeszcze mistrzami świata. Jest dużo spotkań do rozegrania i wiele może się wydarzyć. Dobrze wiemy, jak się sprawujemy w tym sezonie poza Bułgarską i jeśli chcemy zdobyć mistrzostwo, musimy to poprawić - powiedział Marcin Kamiński.
Co zatem musi zrobić Lech, by po pozostałych do rozegrania spotkaniach sezonu zasadniczego wysunąć się na pierwsze miejsce w tabeli i w decydującą część sezonu wystartować z uprzywilejowanej pozycji? - zapytaliśmy naszych ekspertów, byłych piłkarzy Lecha.

Poprawić ofensywę!
- Trener Skorża potrafił uporządkować grę defensywną, ale wiosną Lech stwarza sobie za mało sytuacji bramkowych - uważa Marek Rzepka, obrońca z 10-letnim stażem w Lechu.
- Jesienią moim zdaniem zespół dużo lepiej grał w ataku. Teraz formy szukają Szymek Pawłowski, Gergo Lovrencsics, a Kasper Hamalainen przebudził się dopiero w ostatnim meczu. Zespół nie wygląda też najlepiej, jeśli chodzi o szybkość zarówno indywidualną, jak i rozgrywania akcji. To widać zwłaszcza po grze skrzydłowych. Brakuje też jakości, jaką dawał drużynie w poprzedniej rundzie Darko Jevtić. Mam nadzieję, że Szwajcar zdąży wyleczyć uraz na najważniejsze mecze sezonu - dodaje Marek Rzepka i podkreśla, że "grzechem" byłoby nie wykorzystać słabości Legii, która w Poznaniu pokazała, że daleko jej do tego, by zdominować także tego-roczne rozgrywki.

Taktyka i stałe fragmenty
- Jeśli ten sposób grania, jaki na wyjazdach preferuje Lech przynosi tak mało, trzeba by zastanowić się nad jego zmianą - mówi Ryszard Rybak, były skrzydłowy Kolejorza.
- Lech ma doświadczonych dobrych technicznie zawodników i ten materiał ludzki stać na wygrywanie nie tylko przy Bułgarskiej. Tymczasem na wyjazdach brakuje Lechowi błysku i jasnego planu. Może trzeba wyżej atakować przeciwników, grać agresywniej, bo sprawa odbioru piłki rywalom nie wygląda najlepiej. Może trzeba wybrać bardziej asekuracyjny wariant i koncentrować się na kontrach. Maciej Skorża ma tutaj duże pole do popisu - mówi nasz ekspert. Ryszard Rybak zwraca też uwagę na to, że obrona strefą przy stałych fragmentach gry mocno zawodzi. - Odpowiedzialność ze straty bramek, a jest ich dużo, się rozmywa. Nie jesteśmy tak zdyscyplinowanym zespołem jak drużyny niemieckie i stąd problemy - mówi Rybak.

Słowo klucz: zaangażowanie
- Lech nie może głupio tracić punktów - tak jak to było choćby w Szczecinie Krakowie czy Bydgoszczy. Wszystko rozbija się o podejście do meczu. Z Legią była maksymalna mobilizacja, mam jednak wątpliwości, czy lechici potrafią to powtórzyć w kolejnych meczach. Bez takiej zmiany mentalnej Lech nie wykorzysta szansy, jaka się przed nim otwiera - twierdzi z kolei Norbert Tyrajski, były bramkarz Lecha.
- Zaangażowanie - to moim zdaniem jest słowo klucz do sukcesów - mówi Rafał Stroiński. - Nie we wszystkich meczach widać, że drużyna ciągnie ten wózek w jedną stronę. Za dużo mówi się o transferach, sprzedaży zawodników. Trener Skorża musi scementować skład. W Poznaniu robi to zawodnik z numerem 12, na wyjazdach tego brakuje i stąd kłopoty Lecha - dodaje były pomocnik Kolejorza.