Jego wspólnicy już zostali prawomocnie skazani. Jeden z nich dobrowolnie poddał się karze. Pozostałym trzem poznański sąd wymierzył kary od 2 do 4 lat więzienia za kradzież trzech mercedesów sprinterów na terenie Niemiec.
Jesienią 2012 r. w Hoppeganten po Berlinem zabrali samochód, który miał przewieźć 12 trumien z ciałami do krematorium w Miśni. Prawdopodobnie o tym nie wiedzieli. Kiedy zorientowali się, co przywieźli do Wielkopolski, pozostawili trumny w lesie koło Królikowa w powiecie konińskim. Nie doszło do zbezczeszczenia zwłok.
CZYTAJ TEŻ: Kradzież trumien ze zwłokami: Proces trwa, Tomasz S. zostaje w areszcie
Nieuchwytny był natomiast Tomasz S., znany poznański złodziej samochodowy, który miał kierować grupą. Był ścigany międzynarodowym listem gończym. Został zatrzymany dopiero latem 2014 roku. Ukrywał się w Szwecji, skąd został wydany Polsce na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania.
Proces Tomasza S. toczy się przed Sądem Rejonowym Grunwald Jeżyce w Poznaniu. Nie przyznaje się do winy. Podczas śledztwa nie był zbyt rozmowny. Próby uzyskania wyjaśnień ucinał krótko: "Nie gadam z psami".
W czwartek sąd zamierzał przesłuchać troje świadków. Żaden z nich nie stawił się. Ale adwokat Marcin Stefaniak, jeden z obrońców Tomasza S., zreferował obszerny wniosek dowodowy, w którym prosił sąd o wezwanie wielu świadków, w tym czterech obywateli Niemiec. M.in. pracowników firmy, która przewoziła zwłoki.
- Jeżeli zostawili kluczyki na belce mercedesa, to nie była kradzież z włamaniem - przekonywał mecenas Stefaniak, sugerując, że samochód został wydany "na układ" dla odszkodowania. Prosił również sąd o wezwanie Polki, mieszkającej w Berlinie, która miałaby zeznać, że Tomasz S. w krytycznym czasie przebywał z nią.
Prokurator Michał Prauziński stwierdził, że wnioski obrony są niezasadne, nie mają znaczenia, a przesłuchanie świadków przez niemieckie organy ścigania niepotrzebnie przedłuży postępowanie.
Sąd przyznał rację, że terminy uzyskania pomocy prawnej z zagranicy krótkie nie są. Jednak postanowił wezwać tylko jednego świadka wnioskowanego przez obronę. Polkę z Berlina. Obrońca zapewnił, że się stawi. Sąd wyznaczył termin kolejnej rozprawy na koniec kwietnia. Do tego czasu oskarżony będzie przebywał w areszcie, mimo zapewnień, że nie będzie się ukrywał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?