Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obrońców w Lechu Poznań dostatek. Nie mieszczą się na ławce rezerwowych

Karol Maćkowiak
Jan Bednarek
Jan Bednarek Łukasz Gdak
Aż dziesięciu obrońców ma do dyspozycji sztab szkoleniowy Lecha Poznań. Nie wszyscy mieszczą się nawet na ławce rezerwowych.

Jednym z graczy, którzy nie mogą liczyć na regularną grę w pierwszej drużynie, jest Jan Bednarek. 18-latek zagrał 45 minut w tej rundzie w meczu Pucharu Polski ze Zniczem Pruszków.

- Konkurencja jest spora, ale w takim klubie jak Lech trzeba się z tym liczyć. Wygląda to tak w zasadzie na każdej pozycji. Nie pozostaje mi nic innego, jak na treningach dawać z siebie wszystko i walczyć o swoje - podkreśla Jan Bednarek.

Trener Maciej Skorża nie skreśla młodego stopera. - Muszę cierpliwie czekać na swoją szansę i jak przyjdzie szansa, wyjść na boisko, pokazać się z dobrej strony i nie zawieść zaufania. Jestem po kilku rozmowach z trenerem Skorżą. Powiedział mi, że lepiej, jak będę grał w rezerwach niż oglądał mecze pierwszego zespołu z perspektywy ławki rezerwowych - mówi Bednarek. - Dla mnie, jako piłkarza w młodym wieku każda minuta spędzona na boisku jest bardzo ważna. Trener przedstawił mi swoją wizję, a ja w pełni się z nią zgadzam. Myślę, że idziemy w dobrym kierunku. Od początku nowego sezonu chcę wejść z przytupem do pierwszego zespołu. Lech jest moim domem i to z nim chcę zdobywać trofea – nie ukrywa Bednarek.

Innym środkowym obrońcą, który padł ofiarą bogactwa wśród stoperów i nie mieści się nawet na ławce rezerwowych jest Maciej Wilusz, niedawny reprezentant Polski. Wilusz wiosną mimo tego, że jest już zdrowy ani razu nie pojawił się na boisku w barwach pierwszego zespołu. Podobnie jak Bednarek musi zadowolić się grą w rezerwach. To zdecydowanie poniżej jego ambicji.

- Ze zdrowiem już od dłuższego czasu jest wszystko w porządku. Po kontuzji rozegrałem dopiero trzy mecze, dlatego powoli dochodzę do siebie i wracam do formy sprzed kilku miesięcy - komentuje Maciej Wilusz, który właśnie wyleczył bark. - Przerwa w grze była dosyć długa, dlatego muszę znów złapać rytm meczowy. Im szybciej mi się to uda, tym lepiej dla mnie. Dzięki temu będę miał otwartą drogę do pierwszego składu – twierdzi Wilusz, który podziela opinię młodszego o kilka lat kolegi.

- Rywalizacja jest spora. Jednak wystarczy dalej robić swoje, czyli ciężko pracować na treningach i pokazywać się trenerowi z jak najlepszej strony, bo tylko tak można wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie - podkreśla były zawodnik GKS-u Bełchatów.

Kolejorz może pochwalić się w tym sezonie najlepszą obroną. Podopieczni Macieja Skorży stracili 24 gole w 25 meczach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski