Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Jaśkowiak pojawia się i znika albo w ogóle nie przychodzi

Bogna Kisiel
Jacek Jaśkowiak pojawia się i znika, albo w ogóle nie przychodzi
Jacek Jaśkowiak pojawia się i znika, albo w ogóle nie przychodzi Waldemar Wylegalski
- Dość! Styl współpracy prezydenta z radnymi jest nie do przyjęcia - mówią kluby PiS, SLD i PRO. I przypominają, że szacunek do wyborców nakazuje, by reprezentantów poznaniaków traktować poważnie. - Radni nie są prezydentowi do niczego potrzebni - twierdzi Joanna Frankiewicz, szefowa klubu PRO.

- Nie lekceważę radnych - zaprzecza prezydent Jacek Jaśkowiak. I skarży się, że pracy jest dużo, a czasu mało. Musi też dobrze poznać urząd i panujące w nim procedury. Podkreśla, że bardzo ważne są dla niego spotkania z mieszkańcami i przedstawicielami różnych instytucji. Jego zdaniem, dużo ciekawsze są rozmowy z dużą liczbą poznaniaków.

Radni jednak nie szczędzą prezydentowi słów krytyki.

- Z niepokojem obserwujemy koncentrację prezydenta na kształtowaniu własnego pijaru - mówi Szymon Szynkowski vel Sęk, szef klubu radnych PiS. I dodaje, że prezydent ma czas na konferencje prasowe, wywiady, a rzadko bywa na komisjach i sesjach Rady Miasta. - Skoro np. prezydent zdecydował o osobistym nadzorze nad sprawami kultury jego obecność na komisji kultury powinna być regułą, a jest wyjątkiem.

Tomasz Lewandowski, szef klubu radnych SLD przypomina, że J. Jaśkowiak chciał się podzielić swoimi przemyśleniami na temat polityki kulturalnej. Antoni Szczuciński z SLD, przewodniczący komisji kultury poprosił prezydenta o jej przedstawienie. - Ale prezydent nie pojawił się - twierdzi T. Lewandowski. I wskazuje, że także zastępcy prezydenta rzadko zjawiają się na komisjach. - Tak nie powinno być.

J. Frankiewicz jest zbulwersowana, że Jakub Jędrzejewski, zastępca prezydenta był obecny na dwóch z sześciu posiedzeń komisji sportu. - Nawet się nie usprawiedliwia co świadczy o tym, że ta komisja nie jest dla niego ważna - sądzi J. Frankiewicz.

Sytuacja na sesjach nie wygląda lepiej. - Gołym okiem widać, że prezydent jest przez godzinę, a potem znika - mówi J. Frankiewicz. I zwraca uwagę na kolejny problem - "suszę uchwałową".

- Dostrzegalny jest deficyt projektów uchwał, a istotne z punktu widzenia miasta kwestie nie są w zasadzie poddawane pod dyskusję radnych. Nasze zastrzeżenia budzi również brak odpowiedniego przygotowania prezydenta i jego zastępców do sesji. - twierdzi Sz. Szynkowski vel Sęk. - Jednocześnie mamy do czynienia z festiwalem prezydenckich pomysłów, zgłaszanych bez konsultacji z mieszkańcami, radnymi czy ekspertami, które stawiają pod znakiem zapytania wiarygodność władz miasta.

Opozycja twierdzi, że propozycja przyłączania gmin do Poznania czy utrudniania wjazdu do miasta są odbierane jako brak szacunku do mieszkańców i władz okolicznych gmin.

Radni wskazują, że wbrew wcześniejszym zapowiedziom prezydent nie tylko nie spotyka się regularnie z klubami radnych, a z opóźnieniem i ogólnikowo odpowiada na ich interpelacje.

- Radny Kayser od trzech miesięcy czeka na odpowiedź, a powinien otrzymać ją w ciągu 21 dni - dodaje J. Frankiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski