Galeria: Gustowska wsłuchuje się w trzepot skrzydeł motyla

To nie jest sztuka łatwa w odbiorze, choć na pierwszy rzut oka zachęca grą kolorów i świateł. Jednak to w niczym nie przeszkadzałoby przed wejściem do galerii Piekary czekały tłumy zwiedzających. Wszystko przez twórczość Izabelli Gustowskiej, której wernisaż wystawy odbył się w poniedziałkowy wieczór.

Prezentacja "Cichym ścigałam ją lotem" jest multimedialnym zlepkiem kilku form sztuki. Od video-artu, podświetlonych obiektów przestrzennych po fotografie i muzykę. Wszystkie z zaprezentowanych dzieł zostały zatopione w całkowicie zaciemnionym wnętrzu galerii, co spotęgowało niesamowity efekt wizualny całej wystawy.

Prace zaprezentowane w Piekarach są częścią większego cyklu, w którym artystka podejmuje próbę zmierzenia się z teorią materii i jej przemieszczania się w czasoprzestrzeni.
- Ten cykl nazywam "odpryskiem amerykańskim", ponieważ prowokacją do jego stworzenia była moja podróż do Stanów Zjednoczonych. Choć jest to osobisty wycinek z mojej biografii to przede wszystkim traktuję te prace jako opowieść dotycząca każdego człowieka - mówi Izabella Gustowska.
Podobnie jak w przypadku wcześniejszych realizacji i tym razem artystka zostawia odbiorcę z wieloma pytaniami. Nie tylko z tymi podstawowymi, o koncepcje zawarte w dziele, ale przede wszystkim o te dotyczące naszej egzystencji. A charakterystyczne już dla twórczości tej artystki jest to, że zazwyczaj nie są to łatwe pytania.

Nakładając na siebie dwie warstwy wizualne - statecznych obiektów i ruchomych obrazów - artystka traktuje odbiorcę jako trzeci, nieodłączny element dzieła. To od nas zależy, czy damy się uwieść magii obrazu, gry świateł i dźwięków. Wystarczy jednak mała chwila zapomnienia, by całkowicie dać się pochłonąć przez tajemnicze przestrzenie stworzone przez Gustowską. I na długo nosić je w sobie.

Izabella Gustowska "Cichym ścigałam ją lotem", Galeria Piekary (ul. Piekary 5), wystawa czynna do 1 kwietnia, wstęp wolny