Dwóch z nich wciąż pracowało w tej formacji, trzeci natomiast został z niej zwolniony przed rokiem. Byli to jedni z najstarszych stażem strażników w Poznaniu (zatrudniono ich w 1995 i 1996 roku).
Zatrzymani w zamian za pieniądze odstępowali od wystawienia mandatów. Najczęściej za wjechanie samochodem na osiedlowe drogi objęte zakazem ruchu lub też za nieprawidłowe parkowanie.
Według wyjaśnień Magdaleny Mazur - Prus z prokuratury okręgowej w Poznaniu strażnicy przyjmowali łapówki w kwocie od 10 do 50 złotych. Takich przypadków musiało być najmniej 50. Prokuratorzy uznali, że z łapówek uczynili sobie stałe źródło dodatkowych dochodów.
Pracujący strażnicy zostali zawieszeni w pracy. Dodatkowo zastosowano wobec nich jako środki zapobiegawcze: dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. O ich procederze swoich przełożonych zaalarmowali inni strażnicy.
Według Andrzeja Borowiaka, rzecznika wielkopolskiej policji, nie chcieli mieć oni do czynienia z takim zachowaniem swoich kolegów. Szefowie straży zawiadomili o podejrzeniach policjantów. Ci przez prawie rok zbierali dowody na nieuczciwe zachowania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?