Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Celebrity Splash, czyli gwiazdy spadają do wody w Termach Maltańskich

Karol Maćkowiak
Telewizja nie pomogła Adamowi Kraśce znaleźć żony. Teraz rolnik wierzy, że przełamie własną słabość - lęk wysokości
Telewizja nie pomogła Adamowi Kraśce znaleźć żony. Teraz rolnik wierzy, że przełamie własną słabość - lęk wysokości Maciej Nowaczyk
Polacy oglądali już celebrytów m.in. w tańcu na parkiecie, na lodzie, słuchali wykonywanych przez nich przebojów. Od soboty przez osiem tygodni cały kraj będzie podziwiać, jak znani i lubiani rozbijają taflę wody. Celebrity Splash kręcony jest w poznańskich Termach Maltańskich.

Celebrity Splash" to w polskiej telewizji nowość, ale jednocześnie kolejne show skopiowane z zagranicy. Dotychczas program był realizowany w 20 krajach na całym świecie, m.in. w Holandii, Wielkiej Brytanii, Argentynie, Francji, Hiszpanii, USA czy Rosji. Wokaliści, aktorzy i sportowcy występujący w show będą próbowali wykonać skoki z trampolin i platform umieszczonych na kilku wysokościach - 3, 5, 7,5 i 10 metrów. W czterech odcinkach eliminacyjnych wystąpi 24 uczestników, podzielonych na 6-osobowe zespoły. Z każdego z nich do dalszej rywalizacji przejdą 3 gwiazdy: dwie bezpośrednio po pierwszym skoku i jedna po dodatkowym skoku w dogrywce. Podobnie rywalizacja będzie przebiegać w dwóch odcinkach ćwierćfinałowych. W półfinale zobaczymy 6 gwiazd, z których 4 wejdą do ostatniego odcinka finałowego. Areną wielkiego show Polsatu będą Termy Maltańskie w Poznaniu. Popisy celebrytów oceniać będą Otylia Jędrzejczak, Tomasz Zimoch oraz Danuta Stenka. Ostatecznie jednak o wszystkim zdecyduje liczba wysłanych SMS-ów na daną gwiazdę.

Jeszcze sport czy tylko show?
Gwiazdozbiór liczy 24 nazwiska, a wśród nich: Ilona Felicjańska, Andrzej Supron, Maciej Dowbor, Przemysław Saleta, Radosław Liszewski czy choćby Piotr Świerczewski. Ten ostatni twierdzi, że skoki do wody w wykonaniu celebrytów to jeszcze sport, a nie tylko niezobowiązująca zabawa obserwowana z nudów przez telewizyjnych maniaków.

- Powiem szczerze, że w pierwszej chwili też myślałem, że to będzie większy cyrk - uśmiecha się Piotr Świerczewski, 70-krotny reprezentant Polski w piłce nożnej, uczestnik Mistrzostw Świata w Korei i Japonii w 2002 roku. - Kiedy jednak zaczęliśmy trenować, a ćwiczymy już od dwóch miesięcy, i zagłębiliśmy się w szczegóły techniczne, zauważyłem, jak piękny to sport. Dziś mogę powiedzieć, że się tym bawię. A pamiętajmy, że skoki do wody to sport olimpijski.

Były piłkarz zapewnia, że opanowanie kolejnych ewolucji przyszło mu bez większego trudu.

- Z wysokości 7 metrów ze stania na rękach bez problemu wykonuję już salto, a niektórzy koledzy z najwyższej platformy potrafią zrobić nawet dwa i pół salta - opowiada Świerczewski, który należy do entuzjastów spędzania czasu nad wodą i latem najłatwiej go spotkać nad morzem.

- Kiedy zaczyna się robić ciepło, jem i śpię na łodzi. Nie musiałem w żaden sposób oswajać się z wodą - dodaje "Świr".

Tego samego nie można powiedzieć o Adamie Kraśko, najpopularniejszym rolniku w Polsce, który mimo udziału w telewizyjnym show, nie znalazł żony. Po walce z samotnością przyjdzie mu się zmierzyć ze słabością - lękiem wysokości.

- Z trampoliny skaczę na nogi, skaczę na główkę. Z "trójki" jest już problem - twierdzi Kraśko, który nie wstydzi się znacznej nadwagi.

Co więcej, zapowiedział, że w telewizyjnym show Polsatu pokaże się w specjalnych legginsach. Od soboty widzowie będą śledzić jego dalsze losy - bo Kraśko wpisuje się w kategorię Kowalskiego. Skoro on mógł się tam znaleźć, to znaczy, że mógł każdy.

Jest się czego bać?
Skoki do wody to sport niszowy, w Polsce dopiero raczkuje. Dlatego też nie można się dziwić pewnej niewiedzy - czy to bezpieczne, czy zawodnikom nic się nie stanie, kiedy zderzą się z taflą wody po skoku z 10 metrów?

- Oczywiście, jest w tym odrobinę ryzyka, ale nie zapominajmy, że treningi odbywają się pod czujnym okiem trenera, który instruuje zawodników - mówi Łukasz Kubiak, menedżer Term Maltańskich.

Podstawowe zasady to trzymać ręce wzdłuż ciała i starać się, by mięśnie były maksymalnie naprężone podczas wejścia do wody. Nie wszystkim to się udawało podczas treningów, czego efektem są kolejne sińce. Na profilach facebookowych gwiazd zaroiło się od zdjęć pokazujących odniesione obrażenia.

- To jest naturalną rzeczą, że pojawią się drobne siniaki, ale większą krzywdę można sobie zrobić, idąc ulicą, gdy się człowiek potknie albo przewróci na schodach - żartuje Świerczewski.

Kilkanaście dni temu internet obiegły zdjęcia Ilony Felicjańskiej z podbitym okiem. Aktorka urazu nabawiła się podczas próbnego skoku do specjalnego basenu treningowego wypełnionego pianką, a nie w efekcie niefortunnych akrobacji przed wejściem do wody.

W sobotę będzie trzeba jednak zderzyć się nie z pianką, a z wodą, co już tak przyjemne może nie być.

- Zetknięcie się z wodą z takiej wysokości to jak zderzenie z betonem. Jeszcze w latach 80. opracowano tzw. bąbel maszynę. Otóż w miejscu, w którym ciało zawodnika styka się z taflą, woda jest celowo nieco mącona, co może przypominać efekt jacuzzi - opisuje obrazowo Łukasz Kubiak.

Jest to uzasadnione z dwóch powodów - po pierwsze, dzięki temu wejście zawodników do wody jest mniej bolesne, a po drugie, pozwala skaczącym oszacować, gdzie dokładnie znajduje się lustro wody. Kiedy stanie się 10 metrów nad wodą, nie jest to takie oczywiste. "Bąbel maszyna" jest wykorzystywana także wówczas, gdy o najwyższe laury rywalizują zawodowcy podczas mistrzostw świta, Europy czy igrzysk olimpijskich. Jurorka Otylia Jędrzejczak zapewnia, że o poważniejszych kontuzjach nie może być mowy.

Pełne ręce roboty producentów
"Celebrity Splash" będzie wielkim przedsięwzięciem telewizyjnym. Kolejne odcinki zostaną zrealizowane na żywo w nietypowych dla telewizji warunkach - przy blisko 60 proc. wilgotności powietrza oraz 37 stopniach Celsjusza - kable umieszczono w specjalnych rynnach o długości ponad 100 metrów. Wokół niecki, do której będą skakać celebryci, zostały zamontowane specjalne lampy LED, co sprawi, że całość będzie wyglądać naprawdę efektownie. Widowiskowym skokom do wody będzie się przyglądało aż 12 kamer, w tym jedna podwodna obsługiwana przez nurka oraz specjalna "Fly-came", która będzie poruszała się na dużej wysokości nad basenem, pokazując szczególnie efektowne skoki z największej wysokości - 7,5 i 10 metrów. W każdym odcinku widzowie zobaczą również pokazy pływania synchronicznego.

8 tygodni darmowej promocji
Nie ma wątpliwości, że "Celebrity Splash" to największe show, jakie gościło w Termach Maltańskich w ich historii. W oddanym do użytku w 2011 roku basenie odbywały się już mistrzostwa Europy juniorów, Akademickie Mistrzostwa Polski. Krajowa czołówka w pływaniu zjechała też do Poznania przy okazji 3. urodzin obiektu. Przy żadnej z tych imprez Termy nie mogły jednak liczyć na tak duży rozgłos, jak w przypadku "Celebrity Splash". O obiekcie i mieście będzie się mówiło przez 8 kolejnych tygodni.

- Sauny, SPA, możliwości odnowy, przestrzeń dla kamer - w Polsce nie znajdziemy drugiego takiego miejsca - zachwala Łukasz Kubiak, argumentując, dlaczego akurat w Poznaniu odbędą się nietypowe zawody. Show można oglądać na żywo, organizatorzy sprzedają bilety, których ceny rozpoczynają się od 35 zł.

Celebrytów polsatowskiego show próżno szukać na pierwszych stronach gazet. Przypominają raczej spadające gwiazdy, a nie te świecące pełnym blaskiem. Na szczęście woda zostanie rozrzedzona - zderzenie z taflą i rzeczywistością będzie mniej bolało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski