Od 1 marca każdy mężczyzna między 18. a 55. rokiem życia podlegający służbie wojskowej może ochotniczo zgłosić się do Wojskowej Komendy Uzupełnień w swoim rejonie, by złożyć deklarację do odbycia szkolenia wojskowego. Chętnych po pierwszych dniach w Poznaniu liczy się w setkach, jednak jak się okazuje w kamasze nawet w czasie ewentualnej wojny nie pójdą... radni.
- Chciałem po cichu odbyć szkolenie z poczucia obowiązku, ale okazało się, że nie ma takiej opcji. Dziwne, że radni nie mogą się w to włączyć - uważa Szymon Szynkowski vel Sęk, radny PiS.
Podczas ostatniej sesji Rady Miasta Poznania 11 radnych otrzymało do wypełnienia specjalne pismo z WKU. Podobnie było w innych polskich miastach. - A tu niespodzianka, bo z dokumentu jasno wynikało, że zostałem zwolniony ze służby wojskowej na podstawie tzw. reklamowania - opowiada Szynkowski.
Oprócz niego podobne druki musieli wypełnić m.in. Zbyszko Górny, będący w stopniu podporucznika, sierżant Michał Grześ czy najmłodszy radny obecnej kadencji Mateusz Rozmiarek.
- Sprawdziłem to i okazuje się, że jest artykuł ustawy, na podstawie którego zwalnia się osoby pełniące funkcje publiczne i kierownicze stanowiska państwowe oraz strategiczne z obowiązku służby wojskowej nawet w czasie wojny. Tylko czy radni należą do takich osób? - zastanawia się Szymon Szynkowski vel Sęk.
Dlaczego radni nie mogą trafić na szkolenie lub na front w przypadku działań wojennych? Major Sławomir Roman z WKU w Poznaniu tłumaczy, że są oni "reklamowani", czyli zwolnieni z pełnienia służby "z urzędu".
- Teoretycznie zakłada się, iż wojna nie może zakłócać działania państwa, dlatego policjanci, strażacy, posłowie, ważni urzędnicy czy właśnie radni muszą w niej funkcjonować i podejmować ważne działania i decyzje - komentuje wojskowy.
Tym, którzy koniecznie chcą odbyć szkolenie, a w przypadku wojny ruszyć na front zaleca... zrezygnowanie z pełnionego mandatu lub zwrócenie się z zapytaniem do macierzystej WKU.
Choć radni na razie nie mogą się szkolić, inni od 1 marca oblegają WKU.
- Tylko pierwszego dnia zgłosiło się do nas aż 70 osób. Drugiego było już ich 110. Przychodzą całymi grupami - informuje Sławomir Roman. Major zwraca uwagę na fakt, że na szkolenie można było się zgłosić także wcześniej, a w tej chwili tylko procentuje kampania informacyjną, którą zainicjował gen. Bogusław Pacek.
- Wojsko w ostatnim czasie kojarzyło się z mitem o niedostępności, teraz chcemy go obalić. Cieszę się, że podobnie jak na Zachodzie modne staje się odbycie podstawowego szkolenia, tak jest np. w Stanach Zjednoczonych - stwierdza wojskowy.
Specjalnie dla ochotników organizowane są spotkania z ekspertami, także tymi z Warszawy.
Najbliższe odbędzie się 10 marca o godz. 12.30 w Wojewódzkim Sztabie Wojskowym w Poznaniu. Można też kontaktować się z miejscowymi wojskowymi pod nr. tel. 61 857 27 50.
- Bardzo nam zależy na tym, by wyłowić tych najlepszych - podkreśla major.
Posłowie na poligon!
Jednym z pierwszych posłów, który zgłosił chęć szkolenia była Krystyna Pawłowicz. Posłanka miała dzwonić do WKU, gdzie odmówiono jej udziału w szkoleniu, tłumacząc się brakiem stosownych przepisów. Z kolei w czwartek marszałek Sejmu Radosław Sikorski zachęcił wszystkich posłów do udania się na poligon wojskowy. Sikorski stwierdził, że ustalił z Tomaszem Siemoniakiem, ministrem obrony narodowej, iż politycy, którzy podczas szkolenia najbardziej się wykażą, zostaną zakwalifikowani do... oddziałów szturmowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?