Trzech poznańskich strażników miejskich zatrzymano za korupcję

Zobacz komentarz: Zły przykład dała starszyzna straży

Jednych z najstarszych stażem strażników miejskich zatrzymali poznańscy policjanci. Zarzuca się im działania korupcyjne, czyli odstępowanie od wypisania mandatów w zamian za łapówki.

Łącznie za kratki trafiły trzy osoby. Dwóch wciąż pracujących strażników i jeden z którym rozwiązano umowę przed rokiem (nieoficjalnie z powodu naruszeń dyscyplinarnych). Ich staż pracy wynosił 19 i 20 lat. Jak się dowiedzieliśmy, mieli pracować na Nowym Mieście.

O tym, że mogą oni przyjmować łapówki, swoich przełożonych powiadomili inni strażnicy. Według Andrzeja Borowiaka z wielkopolskiej policji nie chcieli oni mieć do czynienia z przestępczym procederem swoich kolegów. Ostatecznie szefowie straży miejskiej zadecydowali, że trzeba powiadomić policję.

- Było to pod koniec 2013 roku - wspomina Przemysław Piwecki, rzecznik poznańskiej straży miejskiej. Jak informuje Andrzej Borowiak, na wtorek i środę zaplanowano przesłuchania zatrzymanych. Na ich podstawie zostaną sformułowane zarzuty.
Policjanci nie chcą mówić, jakie były dokładne stawki pobieranych łapówek. Ale jak się dowiedzieliśmy, kwoty, które przyjmowali zatrzymani strażnicy nie były wysokie. - Jeśli mandat wynosi 150 do 200 złotych, to musieli oni wziąć znacznie mniejszą sumę pieniędzy - zauważa Andrzej Borowiak. Do pobierania haraczy miało dochodzić w czasie, gdy kierowcy wjeżdżali na drogi objęte zakazem jazdy lub też nieprawidłowo zaparkowali. Wiadomo że jeden z zatrzymanych kilka razy przyjął łapówki, o których wiedzą policjanci. W aktach o kolejnym napisano, że było ich już ponad 20.

- Do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia sprawy funkcjonariusze ci zostaną zawieszeni w obowiązkach - wyjaśnia rzecznik straży miejskiej.

Osoby znające szczegóły dochodzenia mówią, że trwało ono tak długo (ponad rok), by mieć później pewność, że jeśli przypuszczenia o łapówkarskim procederze potwierdzą się, to strażnicy usłyszą wyrok skazujący. Działano tak ostrożnie z uwagi na sprawę strażników gminnych z jednej z podpoznańskich miejscowości. Choć zostali zatrzymani to w sądzie udało im się dowieść, że zebrany materiał dowodowy nie jest wystarczający do ich skazania.

Zatrzymanym we wtorek strażnikom może grozić kara do 8 lat więzienia.

Średnio raz na rok, pojawiają się informacje o niechlubnych działaniach strażników miejskich.

• W październiku 2009 trzech strażników chciało przyjąć kilkaset złotych łapówki od mężczyzn, których przyłapano na rozwieszaniu nielegalnej reklamy. Mandat za takie przewinienie to 1000 zł.
• W 2011 strażnicy na Piątkowie wkładali nienumerowane wezwania za wycieraczki źle zaparowanych samochodów. Obok znajdował się parking strzeżony żony jednego z szefów straży.
• Wiosną 2013 do kobiety, która chciała uporządkować reklamowy bałagan na os. Polanka przysłano bardzo obraźliwą wiadomość. Po sprawdzeniu okazało się, że wysłał ją szef szkoły jazdy, który był także strażnikiem miejskim.
• W czerwcu 2014 roku zatrzymano dwóch mężczyzn, którzy przebierali się za policjantów. Na trasach prowadzących z południa Wielkopolski do Poznania brali oni łapówki od kierowców, którym zarzucali różne wykroczenia. Okazało się, że przyłapano strażników miejskich pracujących w Środzie Wielkopolskiej.