Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: To jednak nie było celowe podpalenie

Agnieszka Smogulecka
Działka, na której na początku września ub. roku wybuchł pożar, będzie zapleczem budowy nowej siedziby sądów
Działka, na której na początku września ub. roku wybuchł pożar, będzie zapleczem budowy nowej siedziby sądów Sławomir Seidler
Pożar budynku przy ulicy Kościuszki (w pobliżu ulicy Solnej) wstrząsnął mieszkańcami tej części miasta. Na oczach wielu poznaniaków nieruchomość spłonęła jak zapałka. Nadal nie wiadomo, kto się do tego przyczynił, ale eksperci są już pewni, że nie było to celowe podpalenie.

- Postępowanie umorzono, ponieważ nie udało się wykryć osoby, która zaprószyła ogień - mówi Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. - Biegli stwierdzili bowiem, że w tym przypadku nie może być mowy o celowym podpaleniu - zaznacza. Prokurator nie chciała ujawniać szczegółów, ale dowiedzieliśmy się, że biegli jednoznacznie odrzucili możliwość podpalenia m.in. po sprawdzeniu, jak rozprzestrzeniał się ogień.

O pożarze pisaliśmy wielokrotnie. Ogień zauważono 2 września ub. roku, późnym wieczorem. Rozprzestrzeniał się błyskawicznie. Nad miastem unosiła się czerwono-szara łuna. Budynek spłonął niemal doszczętnie. Niegdyś był częścią koszar artylerii. W latach 90. mieściła się w nim siedziba domu charytatywnego, później stał pusty.

Od czasu do czasu włamywali się do niego bezdomni - kradli metalowe elementy oraz pomieszkiwali w nim. Niewykluczone, że to właśnie oni niechcący zaprószyli ogień. Po pożarze zauważono bowiem, że ktoś oderwał jedną z płyt, którymi zabito drzwi i okna na parterze.

Sprawa budziła wątpliwości, bo pożar wybuchł dokładnie tego samego dnia, kiedy rozstrzygnięto przetarg na nową siedzibę sądów gospodarczych oraz pracy i pomimo to, że budynek był chroniony. Hipotezą, którą początkowo bardzo poważnie brano pod uwagę, było podpalenie. Badania przeprowadzone przez śledczych jednoznacznie to wykluczyły.

Tymczasem ruina ciągle straszy. Na dodatek, stwarza poważne zagrożenie. - Inspektor budowlany wydał decyzję, by jak najszybciej wyburzyć pozostałości budynku. Czekamy jeszcze na zgodę na rozbiórkę - powiedział nam Jarosław Kaczmarek, dyrektor Sądu Okręgowego w Poznaniu.
Działka, na której wybuchł pożar, nie należy do sądu, ale jest przez niego użytkowana. W czasie prac nad nowym gmachem będzie się tam znajdowało zaplecze budowy oraz parking. A później?
Od lat ta okolica przekształca się w "dzielnicę sprawiedliwości" (oprócz siedziby komisariatu, aresztu i dwóch sądów, wybudowano tam nową siedzibę prokuratur, do tego dojdzie sąd gospodarczy), niewykluczone więc, że za parę lat i w miejscu, gdzie wybuchł wrześniowy pożar, powstanie siedziba kolejnej instytucji związanej z prawem.

- To teren przeznaczony pod budownictwo sądowe. Niedawno przeszedł na własność Skarbu Państwa - tłumaczy Jarosław Kaczmarek. Działką interesuje się już sąd apelacyjny.
Współpraca KMK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Poznań: To jednak nie było celowe podpalenie - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski