Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia - Lech Poznań: Kolejorz - królowie wyjazdowych remisów

Maciej Lehmann
Cracovia - Lech Poznań
Cracovia - Lech Poznań Andrzej Banas
Lech pozostał królem wyjazdowych remisów. Już siódmy raz poznaniacy podzielili się punktami z rywalami. W Krakowie nie było bramek.

To było słabiutkie widowisko. Ze strony Lecha spodziewaliśmy się znacznie więcej. Znowu poznaniacy byli nieskuteczni. Więcej okazji strzeleckich nasi piłkarze mieli po przerwie, ale ani Zaur Sadajew, ani Kasper Hamalainen nie potrafili wbić piłki do siatki. Kolejorz miał szansę awansować na fotel lidera, ale i tę okazję zaprzepaścił.

- Na tej murawie trudno się nawet biega - mówił w przerwie Łukasz Trałka, tłumacząc zupełny brak sytuacji bramkowych w pierwszej połowie.

Zobacz też: Cracovia - Lech Poznań [RELACJA, WYNIK, ZDJĘCIA]

Oba zespoły skoncentrowały się przede wszystkim na obronie. - Kluczem do sukcesu w Krakowie mogą być stałe fragmenty gry - przyznał przed meczem szkoleniowiec Poznańskiej Lokomotywy Maciej Skorża, ale tych także nie było zbyt wiele. Mnóstwo było za to walki w środku boiska i... niedokładności. A to powodowało, że akcje szybko się rwały, zaś mocne strzały i bramkarskie interwencje można było policzyć na palcach jednej ręki.

Lech rozpoczął dosyć nerwowo, widać to było zwłaszcza po wyjściach do piłki Macieja Gostomskiego. Poznański bramkarz miał spore kłopoty z właściwą oceną toru jej lotu i na początku przeżyliśmy kilka mrożących krew w żyłach momentów. Na szczęście sytuację potrafili wyjaśnić obrońcy Kolejorza i skończyło się tylko na strachu.

Pierwszy celny strzał odnotowaliśmy dopiero w 11. minucie. Próbował z dystansu zaskoczyć Krzysztofa Pilarza debiutujących w Lechu Arnaud Djoum, ale bramkarz Cracovii bez trudu złapał futbolówkę.
Chwilę później dobrą okazję mieli gospodarze. Tym razem błąd popełnił Paulus Arajuuri, który minął się z piłką, na szczęście Deniss Rakels spudłował, choć miał przed sobą tylko Gostomskiego.

W 26. minucie zakotłowało się znów w polu karnym Lecha. Tym razem Fin zachował się bardzo dobrze, dwukrotnie blokując groźne uderzenia rywali.

Lech przed przerwą tylko raz zagroził gospodarzom. Po wrzutce Szymona Pawłowskiego i próbował z trudnej pozycji strzelać Arajuuri, ale piłka przeleciała tuż obok słupka.

W pierwszym kwadransie po zmianie stron Lech był częściej przy piłce, lecz lepsze okazje mieli gospodarze. Najpierw nasi obrońcy nie upilnowali Miroslava Covilo, który po rzucie rożnym strzelił głową nad poprzeczką, a w 54. min. znowu niepewnie interweniował Gostomski. Na szczęście bramkarz Kolejorza szybko się zrewanżował broniąc groźny strzał Bartosza Kapustki.

W 68. min. ogromne szczęście miała Cracovia. Jak to nie wpadło? - łapali się za głowę kibice Lecha. Najpierw po znakomitym dośrodkowaniu Tomasza Kędziory, z czterech metrów w poprzeczkę główkował Sadajew. Potem futbolówka odbiła się od kolana Hamalainena i zmierzała do bramki. Na linii, w ostatniej chwili, złapał ją Pilarz. Gdyby Fin zachował więcej zimnej krwi, Kolejorz objąłby prowadzenie.

Bohaterem mógł być jeszcze Gergo Lovrencsics, ale jego strzał z dystansu obronił Pilarz.

- To był typowy mecz walki. Pokazaliśmy charakter, ale bramki nie udało się zdobyć - skomentował mecz Kędziora.

Cracovia - Lech Poznań 0:0
Cracovia: Pilarz - Żytko, Sretenović, Polczak - Nykiel (70. Wdowiak), CoviloI, Budziński (60. Jendrisek ) , KapustkaI (84. Dabrowski), Marciniak - Rakels, DiabangI. Trener: Robert Podoliński.
Lech: Gostomski - Kędziora, Arajuuri, Kamiński, Douglas I- Trałka, Djoum - Lovrencsics (84. Formella), Hamalainen (78. Kownacki), Pawłowski (58. Keita)- SadajewI. Trener: Maciej Skorża.
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów: 9151

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski