Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Internauci dostają wezwania do zapłaty za udostępnianie filmów

Paulina Kierzenka
Internauci dostają wezwania do zapłaty za udostępnianie filmów
Internauci dostają wezwania do zapłaty za udostępnianie filmów sxc.hu
Udostępniałeś filmy w sieci? Spodziewaj się wizyty prokuratora. Mieszkańcy Wielkopolski otrzymują pisma z wezwaniem do zapłaty.

Nawet kilkadziesiąt tysięcy osób, w tym wielu Wielkopolan, musi zapłacić za udostępnianie filmów w sieci. Chodzi o takie produkcje jak: "Drogówka", "Miasto 44" czy "Wałęsa. Człowiek z nadziei".

Czytaj też: Piła: Internauta, który obrażał policjanta w sieci, musi zapłacić

Formalnie pisma z żądaniem zapłaty 470 złotych docierają do osób, które rzekomo udostępniały film w internecie. Jeśli użytkownik nie zapłaci, to musi się liczyć z kolejnymi konsekwencjami. Jakimi? - Zostanie wezwany na komisariat policji w celu złożenia wyjaśnień. Grozi mu nawet do 2 lat pozbawienia wolności - tłumaczy prokurator Piotr Romaniuk z prokuratury w Pruszkowie, która zajmuje się także sprawami mieszkańców Wielkopolski. Do tej pory wysłano już ponad 20 tys. wezwań, jednak będą kolejne.

Ilu mieszkańców naszego województwa dostało już takie pisma? Tego dokładnie nie wiadomo, choć pewne jest, że jest to spora grupa. - Właśnie otrzymałem pismo z prokuratury w Pruszkowie. Nie wiem jeszcze czy zapłacę, czy będę wyjaśniał sprawę. Przecież każdy mógł podłączyć się do mojego routera - opowiada nam jeden z mieszkańców Poznaniu.

Jak się okazuje, prokuratura ściga rzekomych piratów na wniosek kancelarii Glass-Brudziński. To ona zleciła ustalenie adresów IP osób, które mogły rozpowszechniać filmy w sieci. Z kolei na podstawie danych IP prokuratura ustaliła później dane osób, które kryją się za tymi adresami. - Dotychczas umorzone zostały jedynie sprawy co do tych osób, które zdecydowały się na podpisanie ugody. W pozostałym zakresie cały czas postępowania są w toku - mówi Wojciech Bojarski, dyrektor zarządzający w kancelarii Glass-Brudziński.
Warto zaznaczyć, że prokuratorskie postępowania toczą się na razie w sprawie, a nie przeciwko danej osobie. Mogą one jednak także dotyczyć osób, które formalnie nie udostępniały filmów, ale posiadają tzw. otwarte łącze internetowe. Czy w takim przypadku także trzeba zapłacić? - Jeśli wiemy i jesteśmy pewni, że nie udostępnialiśmy filmu i nie naruszyliśmy praw autorskich, radzimy w tym przypadku nie wykonywać żadnego ruchu i nie dokonywać wpłat, bo równa się to z przyznaniem do winy - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.

- Lecz jeśli wiemy, że mamy coś na sumieniu, trzeba rozważyć proponowaną ugodę - dodaje Borowiak. - Gdy ktoś posiada tzw. otwarte łącze internetowe, może w przypadku postępowania karnego dochodzić na własną rękę, kto udostępniał film - zastrzega Wojciech Bojarski. Przypomnijmy, że zgodnie z przepisami samo ściąganie filmów nie jest karalne. Lecz trzeba mieć na uwadze, że gdy ściągamy film, często, także nieświadomie, udostępniamy go dalej. A ten proceder jest przestępstwem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski