Przez dziada tak było. Bo jak w jednym kościele się w rzeźby zapatrzył, a baba na punkt widokowy się udała, pytanie jej zadał:
– Zaczepiał cię ktoś? – a jak odpowiedź przeczącą usłyszał, dodał: – A jak w Paryżu ze studentkami byłem, to stale je faceci zaczepiali…
Niewesołe refleksje na babę spłynęły o latach mijających. Wskutek niezaczepiania nastrój siadł już jej zdecydowanie, gdy głos usłyszała, że ona taka bella blonda, to te kwiaty w prezencie są…
Młody człowiek, co róże sprzedawał, zwijał właśnie interes, bo owe zwiędły całkiem. Ale co tam, mógł wyrzucić, a przecież babie dał. Nie tylko dał, wybrał babę w gruncie rzeczy spośród turystek wielu! Zamierzała chwilę z panem owym pokonwersować, ale on do rozmowy to dziada wybrał. Nie trwała ona długo.
– Jedną sobie zostaw, a dwie róże oddaj – dziad zadysponował. – Bo za trzy to nie zapłacę…
I z przekąsem dodał, że ten super szampon, to nie działa widać. A baba w podróż z prezentem luksusowym się udała.
– Wyjątkowy bardzo jest, w Polsce to tylko w Warszawie, w salonach ekskluzywnych kupić go można – kuzynka buteleczkę drżącą niemal ręką wręczyła. – Połysk taki nadaje!
– Ojej, to drogi bardzo pewnie – baba się upominkiem speszyła. A kuzynka skromnie odparła, że wart swej ceny…
– Żebyś dziadzie szamponu tego nie ruszył! – baba na wypadek wszelki uprzedziła. – On dla blondynek jest…
– Czyli jakiś łatwiejszy w użyciu? – dziad zarechotał.
No i jak te włosy baby w Rzymie połyskiwały, to ona stresowała się, że czasu nie będzie, żeby kuzynce prezent piękny nabyć, tyle zwiedzania było. A dziad to jeszcze miejsca swoje miał, co to szukać ich trzeba było. Jak kościoła świętego Andrzeja. Ulice znaleźli, nazwa kościoła się zgadzała.
– To nie ten, to budynek zwykły przecież i jest napisane, że kościół szkockich protestantów – dziad odejść chciał, ale babie szukania było już za wiele, zadzwoniła, miły pastor się pojawił, no to ona, że zwiedzić kościół chcą. Szkot, że oprowadzi. Weszli do całkiem pustej sali z plastikowymi krzesłami.
– Pięć lat temu kościół nasz przeszedł malowanie – pastor rozpoczął i zakończył zarazem.
Czasu na prezenty zabrakło w każdym razie, jedynie perfumy dla kuzynki baba na lotnisku nabyła. A gdy do kraju wróciła, przyjaciółka ją zawstydziła, bo to ona prezent dla niej miała.
– Oszalałaś? – baba taki sam luksusowy szampon ujrzała. – Taki wspaniały prezent! To super szampon przecież jest!
– Tak ci się podoba? – koleżanka się zdziwiła nieco. – To dam ci jeszcze jeden. Więcej kupiłam, w Głogowie, w sklepie „Wszystko za 4,50”…
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?