Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gminy nie chcą do Poznania. Jeśli nie aneksja, to którędy droga?

Katarzyna Dobroń
Grzegorz Dembiński
W niektórych gminach żyje się lepiej niż w Poznaniu. Nawet ekonomiści nie dziwią się, że mieszkańcy gmin nie chcą połączyć się z miastem. Jeśli nie aneksja, to którędy droga? Partnerstwo może nie wystarczyć...

Mieszkańcy podpoznańskich gmin podchodzą z niechęcią do pomysłu włączenia ich do stolicy Wielkopolski. Taki właśnie plan zaproponował jednak prezydent Jacek Jaśkowiak. Ekonomiści i eksperci zajmujący się tematem metropolii nie są tym zaskoczeni. Sąsiadujące z Poznaniem gminy są wystarczająco silne. W dodatku metropolia poznańska jest jedną z najszybciej rozwijających się w kraju.

Gminy bogatsze od miasta
Raport opisujący jakość życia w ościennych gminach przygotowali naukowcy z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Wynika z niego, że w niektórych gminach żyje się lepiej niż w samej stolicy regionu.

- Dochody w przeliczeniu na jednego mieszkańca w gminie Suchy Las są dwa razy większe niż w Poznaniu - mówi prof. Andrzej Mizgajski, kierownik Zakładu Geografii Kompleksowej UAM, jeden z autorów raportu.

Zobacz również: Podpoznańskie gminy nie chcą do Poznania. Bo mają taniej

Metropolia poznańska jest też jedną z najszybciej rozwijających się metropolii w kraju. Znalazła się też w połowie światowego rankingu aglomeracji tuż obok takich miast, jak Hannover czy Bordeaux.

Prezydent Ryszard Grobelny oraz przedstawiciele władz 17 ościennych gmin podpisali porozumienie o współpracy w maju 2007 roku. Było to pierwsze takie porozumienie w Polsce. Niedługo potem do Rady Aglomeracji dołączyły Szamotuły, Śrem, Skoki i Oborniki.

Po pięciu latach naukowcy zbadali wskaźniki jakości życia w Poznaniu i okolicznych gminach zgodnie z tym, czego mieszkańcy mogą od swojej gminy oczekiwać. Okazało się, że najwyższy wskaźnik dochodów i inwestycji ma Suchy Las. Swarzędz jest najbardziej zrównoważony - wszystkie jego wskaźniki są na równym poziomie. Luboń i Rokietnica znajdują się najniżej.

Sprawdź też: Poznań wchłonie okoliczne gminy? Luboń, Suchy Las i Komorniki...

- Po wchłonięciu gmin przez Poznań te wskaźniki na pewno by się zmieniły - zaznacza prof. Andrzej Mizgajski. - Szczególną cechą aglomeracji poznańskiej jest trend do przenoszenia się mieszkańców i lokalizowania działalności gospodarczych do gmin ościennych.

Poznań się rozlewa
To właśnie strata mieszkańców, a więc i podatków zaczyna spędzać sen z powiek poznańskim politykom. - W ciągu ostatnich trzydziestu lat Poznań stracił około 50 tysięcy mieszkańców. Dodajmy, że nie biednych mieszkańców - mówi prof. Waldemar Budner, kierownik Katedry Ekonomiki Przestrzennej i Środowiskowej Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. - Podatek od nieruchomości to znaczący udział w budżecie gminy. A jednak codziennie do pracy w Poznaniu dojeżdża około 85 tysięcy osób. To pokazuje skalę problemu, bo większość z nich korzysta z udogodnień, za które płaci miasto.

Miasto robi się coraz mniej atrakcyjne, co zdaniem ekspertów wynika z kryzysu śródmieścia. Władze miasta obudziły się trochę za późno. Chociaż obecna współpraca miasta z gminami przynosi obustronne korzyści, to Poznań potrzebuje bardziej radykalnych kroków.

- Gminy rozwijają się dobrze, bo znajdują się w pobliżu Poznania, a Poznań korzysta z tego, że okoliczne gminy są silne - wyjaśnia prof. Andrzej Mizgajski. - Jeśli Poznań przestanie przyciągać, gminy też na tym stracą. Rzeczywiście potrzebny jest jeden ośrodek decyzyjny, ale połączenie byłoby objawem bezsilności.

Sytuację mogłaby rozwiązać ustawa o aglomeracjach, która regulowałaby m.in. kwestie finansowe i zadania aglomeracji. Utknęła jednak w trakcie prac legislacyjnych.

- Z punktu widzenia prezydenta jego inicjatywa jest racjonalna, bo daje możliwość stworzenia jednego punktu decyzyjnego, kiedy Poznań się rozlewa na okoliczne gminy. To też większe terytorium, większy potencjał i większe dochody - mówi prof. Waldemar Budner. - Gminy zdają sobie jednak sprawę, że dochody ich mieszkańców są zbliżone lub większe od tych w Poznaniu.

Mieszkańcom gmin może nie opłacać się takie połączenie. Średnie dochody w przeliczeniu na jednego mieszkańca Suchego Lasu to około 5 tysięcy złotych, a w Poznaniu 4,5 tysiąca złotych.

Metropolia poznańska jest jednym z niewielu przypadków, kiedy liczba mieszkańców w gminach przerasta liczbę mieszkańców w mieście.

Metropolia robi swoje
- Naszym celem jest obrona wspólnych interesów jego członków - mówi Maciej Musiał, dyrektor Stowarzyszenia Metropolia Poznań.- Jednym z naszych sztandarowych projektów na najbliższą przyszłość jest Poznańska Kolej Międzymetropolitalna, która powstanie w ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych.

W planach jest też rewitalizacja budynków dworców oraz budowa parkingów. Na ten cel jest już zarezerwowanych 200 milionów euro z funduszy unijnych, przeznaczonych właśnie dla współpracujących ze sobą samorządów.

- Proces łączenia jest długotrwały i na pewno nie wpłynie na najbliższe plany stowarzyszenia - zapewnia jego dyrektor.

Zielona Góra jest inna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski