Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczęściarz zasiadł na fotelu prezydenta

Bogna Kisiel
Mnie w tym mieście interesują tylko dwie posady: arcybiskupa i prezydenta miasta - rzucił kiedyś w gronie kolegów. Przypomniano mu te słowa w 1990 r. - Czemu nie? - pomyślał Wojciech Szczęsny Kaczmarek.

W 1990 r. prezydenta nie wyłaniano w wyborach bezpośrednich. Wybierali go spośród siebie radni. Sesja 6 czerwca trwała długo, zakończyła się dopiero przed północą. - Były ciekawe rozdania, niesamowite zwroty akcji, prawdziwy thriller polityczny - wspomina Wojciech Kręglewski, radny Poznania od 1990 r. - Dopiero w trzeciej turze wygrał Wojciech Szczęsny Kaczmarek.

Urząd prezydenta W. Sz. Kaczmarek sprawował do 1998 r. Wtedy rywalizację przegrał ze swoim uczniem - Ryszardem Grobelnym, który przyznaje, że był to jeden z najtrudniejszych momentów w jego życiu: - Był moim mistrzem. Osobą, która wprowadzała mnie w życie samorządowe, która mi zaufała.

Uważał się za szczęściarza
W. Sz. Kaczmarek uważał się za szczęściarza. Mimo choroby Heinego-Medina, chodził, jeździł rowerem i autem, przemierzał górskie szlaki. Ukończył studia, zajmował się ukochaną fizyką, wiele podróżował, założył rodzinę, został ojcem trzech synów.

- Gdy cofam się pamięcią i przyglądam swojemu życiu, myślę, że miałem więcej szczęścia niż rozumu - przyznał z rozmowie z Eugenią R. Dabertową ("Kaczmarek nad Kaczmarkami"), bo prezydent Kaczmarek miał poczucie humoru, dystans do siebie, świadomość własnych słabości.

Prof. Jadwiga Rotnicka, senator PO, przypomina historię związaną z wyborem koloru elewacji magistratu. Specjalna komisja długo się zastanawiała, aż... - Pewnego razu prezydent Kaczmarek przyjechał na plac Kolegiacki. Jak zwykle z papierosem i laseczką - opowiada prof. J. Rotnicka. - Powiedział: "Jeżeli do popołudnia nie wybierzecie koloru, sam to zrobię". Decyzję podjęto jeszcze tego samego dnia. Wszyscy bowiem wiedzieli, że poczucie estetyki nie było najmocniejszą stroną prezydenta.

Często bywał bohaterem takich anegdot. Jedną z nich kiedyś opowiedział "Głosowi" Tomasz Kayser, obecnie radny PRO: - Kiedyś jeden z premierów zatrzymał się przed magistratem, który zdołano już wewnątrz wyremontować, na zewnątrz opadały płaty farby. Szef rządu zażartował: "Sypie się u was samorząd". Na to Wojtek odpowiedział: "Ale wewnątrz jest zdrowy".

Rura nie jest polityczna
Był niezwykle barwną postacią. Mówili o nim, że jest uparty, apodyktyczny. We wspomnianej już książce "Kaczmarek nad Kaczmarkami" tak do tego się odniósł: "Wbrew temu, co o mnie mówią, jestem demokratą, uważam jednak, że nie może być tak, iż wszyscy rządzą. Na końcu zawsze ktoś konkretny musi wziąć odpowiedzialność za podejmowane decyzje".

Budził respekt, niektórzy się go bali, czasami nie przebierał w słowach, ale jednocześnie był człowiekiem wrażliwym o wielkim sercu, charyzmatycznym, uczciwym i szczerym.

- Potrafił i opieprzyć, i przytulić. Po awanturze zapraszał na kawę lub lampkę koniaku i wyjaśniał, dlaczego tak się zachował - wspominał po śmierci prezydenta jeden z jego najbliższych współpracowników, wiceprezydent Jacek May (J. May zmarł w 2012 r.).

Nieżyjący już Ryszard Olszewski, który przez osiem lat był zastępcą Kaczmarka, twierdził, że wielkość prezydenta wynikała z jego autentycznej indywidualności.

W latach 90. pieniędzy w miejskiej kasie brakowało na wszystko. Prezydent Kaczmarek dość ostrożnie podchodził do zadłużania miasta. - Trzymał się zasady: wydajemy tyle, ile posiadamy, inwestujemy ostrożnie - mówi W. Kręglewski.

Dlatego w 1995 r., gdy tworzono budżet, nikt się nie odważył zaproponować kupna autobusów. Tymczasem prezydent wszystkich zaskoczył. - Kupujemy przynajmniej 100 nowych autobusów - zdecydował. Ostatecznie miasto kupiło ich 120, ale postawiło warunek, że muszą one być produkowane na miejscu. W ten sposób ściągnięto firmę MAN, Neoplan, z którego powstał Solaris. To była odpowiedź na pytanie prezydenta Kaczmarka, które zadawał inwestorom: Co my z tego będziemy mieli w Poznaniu?

Nie jest to jedyna "złota myśl" W. Sz. Kaczmarka. W pamięci wielu utkwiła jego definicja rury kanalizacyjnej: "Rura kanalizacyjna, którą włodarze miasta muszą się zająć, nie ma wymiaru politycznego, tylko długość i średnicę".

- Wojtek był sobą, nie grał, nie udawał - uważa T. Kayser.

Poznań drugim Zurichem
W. Sz. Kaczmarek był nie tylko pierwszym prezydentem odrodzonego poznańskiego samorządu, budował go od podstaw, ale także ma niebagatelne zasługi w budowaniu samorządności w kraju. To dzięki jego determinacji został reaktywowany Związek Miast Polskich, powstała Komisja Wspólna Rządu i Samorządu Terytorialnego, utworzono Ogólnopolską Konferencję Wójtów, Burmistrzów i Prezydentów Miast. Poznański Szybki Tramwaj, palmiarni, tor regatowy na Malcie, giełda na Franowie, przekształcenie MPK w spółkę, uratowanie dla miasta MTP - te m.in. inwestycje i inicjatywy wiążą się z rządami prezydenta Kaczmarka. Jego ambicją było uczynienie z Poznania drugiego Zurichu - miasta europejskiego, przyjaznego mieszkańcom, atrakcyjnego dla inwestorów i turystów. Miał takie marzenie... "Co trzeba było powiedzieć, powiedziałem. Jak trzeba było reagować, reagowałem. Gdy trzeba było coś robić, robiłem." - te słowa prezydenta umieszczono na jego pomniku. Zmarł w maju 2009 r.

W dowód uznania
Prezydent Kaczmarek otrzymał m.in. Order Kawalera Legii Honorowej, Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski, Krzyż Oficerski Orderu Zasługi Republiki Węgierskiej, a pośmiertnie Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski. Jako drugi, obok prof. Wiktora Degi, poznaniak otrzymał tytuł szlachecki św. Dionizego. Jego imię nosi sala sesyjna nr 2 w Urzędzie Miasta. A w 2011 r. na Cmentarzu Zasłużonych Wielkopolan został odsłonięty pomnik prezydenta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski