Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkopolska: Grypa atakuje. Przybywa chorych dzieci

Marta Danielewicz
- Na przełomie stycznia i lutego odnotowujemy zawsze szczyt zachorowań. Pacjentów jest bardzo dużo zarówno tych dużych, jak i małych - komentuje Barbara Rodziewicz, lekarz rodzinny z Poznania
- Na przełomie stycznia i lutego odnotowujemy zawsze szczyt zachorowań. Pacjentów jest bardzo dużo zarówno tych dużych, jak i małych - komentuje Barbara Rodziewicz, lekarz rodzinny z Poznania Waldemar Wylegalski
Puste ławki, opustoszałe szkolne sale, braki w kadrze. Do tego przepełnione korytarze poradni lekarzy rodzinnych i przychodni, tysiące wypisanych zwolnień i sprzedanych lekarstw. Grypa od kilku dni hula po wielkopolskich ulicach. Zarażonych wirusem każdego dnia przybywa. Przychodnie pękają w szwach. Lekarze załamują ręce i mówią: trzeba było się szczepić zawczasu!

Statystyki Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej pokazują, że chorych jest już o 4 tysiące więcej niż w zeszłym roku. A prawdopodobnie będzie ich jeszcze więcej.

Szczególne wrażliwe na zachorowania są dzieci. W poznańskich przedszkolach niektóre sale świecą pustkami.

- Na setkę dzieci, wczoraj do placówki przyszło 28 maluchów. W poniedziałek było ich jeszcze 35. Jak widać każdego dnia liczba chorych się zwiększa. Na szczęście nasi nauczyciele nie chorują i zajęcia z dziećmi mogą się normalnie odbywać - opowiada Elżbieta Hawliczek, dyrektor przedszkola nr 32.

Czytaj też: Zwolnienia lekarskie już w formie elektronicznej

Na braki w kadrze narzeka jednak Marek Korbanek, dyrektor Zespołu Szkół Podstawowych nr 7 w Poznaniu.

- W jednej klasie dwudziestoosobowej były tylko cztery osoby. Ale nie tylko dzieci chorują, ale także nasi pedagodzy. W szkole jednozmianowej to problem, kiedy na przykład dwóch matematyków się rozchoruje. Rodzice mają do nas pretensje, że lekcje nie odbywają się normalnie, ale to trudne by w tym samym czasie prowadzić matematykę równolegle w kilku klasach - tłumaczy M. Korbanek.

Niemal 18 tysięcy osób zachorowało na grypę w ostatnim tygodniu. Na brak pracy nie narzekają więc lekarze rodzinni. W przychodni Medicus w Stęszewie można rejestrować się do lekarza od godziny 7. Zdarza się jednak, że dokładnie 30 minut później miejsc już nie ma.

- Pacjenci przychodzą do nas już od godziny 6.30 czekając na otwarcie poradni. Mimo że lekarze i tak przyjmują ponad normę, jest ich tylko kilku więc trzeba uzbroić się w cierpliwość - informuje recepcjonistka.

Jej słowa potwierdza Sylwia Świdzińska, z-ca dyrektora ds. medycznych w szpitalu dziecięcym przy ul. Krysiewicza w Poznaniu.

- Przychodnie są przepełnione, a kolejki do lekarzy bardzo długie. Na szczęście na oddziałach są pojedyncze przypadki zarażonych grypą. Najgorsze są jednak powikłania, szczególnie u dzieci - tłumaczy.
Niektórzy jednak próbują zwalczyć chorobę domowymi sposobami.

- Miodem i cebulą nie wygramy z grypą. Niestety, nie ma co ukrywać, ale dużo osób decyduje się na samoleczenie, bo ceny leków od stycznia poszły mocno w górę - zauważa Stefan Piechocki, konsultant województwa wielkopolskiego do spraw farmacji i dodaje: - Oczywiście teraz apteki sprzedają nieporównywalnie więcej lekarstw niż w okresie letnim. Jednak trudno tu mówić jeszcze o epidemii.

Zdaniem większości specjalistów tak duża liczba zachorowań wynika też z niechęci pacjentów do szczepień.

- Dzięki wrześniowym czy październikowym szczepieniom można było z pewnością uniknąć zarażeń wirusami. Teraz osoby chore powinny przeleżeć ten czas w domu, wykurować się i dopiero gdy będą już zdrowe mogą wziąć szczepionkę, - tłumaczy Barbara Rodziewicz, lekarz rodzinny. Zaszczepionych przeciw grypie było w zeszłym roku tylko 4 procent Polaków.

- Nie zdajemy sobie często sprawy z tego, że grypa jest poważną chorobą, której nie należy bagatelizować. Boimy się tego co egzotyczne, zamiast strzec się tego co już znane. Rocznie z powodu powikłań, na grypę umiera od 250 do nawet 500 tysięcy osób - ostrzega Andrzej Trybusz, szef wielkopolskiego Sanepidu.

Statystyki
Według danych, podanych przez Wojewódzką Stację Sanitarno-Epidemiologiczną zarażonych wirusem grypy w zeszłym tygodniu było prawie 18 tysięcy osób. To o 4 tysiące więcej niż w tym samym okresie, w roku ubiegłym.

Epidemiolodzy przestrzegają jednak, że zazwyczaj szczyt zachorowań rejestrują od stycznia do marca.
Grypa
Grypa to wirus wywołujący na ogół ostre zakażenie górnych dróg oddechowych.

Przyczyną corocznych, sezonowych wzrostów zachorowań na grypę w okresie jesienno-zimowym są wirusy grypy typu A i B. Grypa przenosi się z osoby na osobę drogą kropelkową nawet podczas kichania czy zwykłego kaszlu.

- Wirus to cząsteczka białka, która potrafi przetrwać poza organizmem żywym. Jak każde białko konserwuje się w niskiej temperaturze, więc przymrozki i mróz to idealny czas, by się rozprzestrzeniała - tłumaczy Andrzej Trybusz, szef wielkopolskiego Sanepidu. Jego zdaniem, by nie zachorować należy przede wszystkim dbać o higienę - często myć ręce, dużo spacerować na świeżym powietrzu i wietrzyć pomieszczenia, w których się przebywa czy pracuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski