ZOBACZ TEŻ: Sportowy plebiscyt "Głosu Wielkopolskiego": Pawlicki i Pawłowski najlepsi! [ZDJĘCIA, WYNIKI]
Po raz kolejny znajduje się pani w naszej dziesiątce, tym razem na 3. miejscu. Rok 2014 był dla pani bardzo udany – trzy medale mistrzostw świata w Moskwie mówią same za siebie.Rzeczywiście, to był chyba jeden z bardziej udanych sezonów w całej mojej sportowej karierze. Te medale to na pewno dobry prognostyk przed tegorocznym sezonem, kiedy będę walczyć o kwalifikacje olimpijskie. A już niedługo czeka mnie droga do Rio. Cieszę się, że ten rok tak dobrze się zaczyna, tym wyróżnieniem, oby ta passa trwała jak najdłużej.
W sezonie 2014 udało się pani dopiąć swego i zdobyć złoto mistrzostw świata, tyle że w nieolimpijskiej sztafecie K1 4x200.Wciąż czekam na mistrzostwo świata w konkurencji olimpijskiej. Nie obraziłabym się też na zamianę tego złota mistrzostw świata na złoto olimpijskie. A takie też mam plany, żeby zdobyć złoto olimpijskie.
POLECAMY: Wielki Bal Sportowca 2015 w hotelu Andersia. Tak było! [DUŻO ZDJĘĆ, FILMY]
Nowozelandka Lisa Carrington notorycznie wygrywa z panią walkę o pierwsze miejsce. Rywalka śni się pani po nocach?Nie, staram się o niej nie myśleć. Może czasem się porównujemy, ale nie mamy ze sobą kontaktu, ewentualnie spotkamy się gdzieś w trakcie zawodów. Ja o niej nie myślę, a kto wie, może ja się jej po nocach śnię.
Przed nami bardzo ważny sezon, w trakcie którego będzie pani walczyć o minimum olimpijskie. Przygotowania do tego sezonu już się rozpoczęły?Odkąd skończyliśmy mistrzostwa świata w Moskwie, wszystko jest już podporządkowane temu, żeby jak najlepiej się przygotować do obecnego sezonu. Przygotowania nie tylko się rozpoczęła, można powiedzieć, że idą już pełną parą, bo konkurencja nie śpi i trzeba teraz mocno trenować, żeby później nieco zejść z obciążeń.
Pod koniec ubiegłego roku musiała się pani poddać operacji kontuzjowanej kostki. Czy jeszcze odczuwa pani skutki tego urazu?Ta kontuzja wydawała się błaha, lecz niestety rehabilitacja była uciążliwa i skomplikowana. Dla przeciętnego człowieka to może nie byłoby groźne, ale ja chciałam jak najszybciej wrócić na pewien poziom, więc przedłużająca się rekonwalescencja przeszkadzała w wejściu do kajaka czy chociażby w bieganiu. Blizna pozostała, na szczęście w zupełnie nie widocznym miejscu.
Straciła pani kilka tygodni treningów, lecz z drugiej strony miała pani więcej czasu dla rodziny. Wiele chwil spędziła pani w rodzinnym Kaliszu.Rodzina się cieszyła, podobnie jak moje zwierzaki. Jeśli można w ogóle tak na to spojrzeć, to był to plus tej całej nieszczęśliwej sytuacji. Odpoczęłam, naładowałam baterie i teraz wróciłam z nową energią do treningów. Myślę, że wyjdzie mi to na dobre.
Rozmawiał Karol Maćkowiak
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?