Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chodzież: Urząd gminy musi się tłumaczyć, bo pracuje za szybko

Anna Karbowniczak
Chodzież: Urząd gminy musi się tłumaczyć, bo pracuje za szybko
Chodzież: Urząd gminy musi się tłumaczyć, bo pracuje za szybko Marcin Oliva Soto / Polskapresse
Jak szybko pracują urzędnicy w Wielkopolsce? Gm. Chodzież pochwaliła się szybkim tempem załatwiania spraw: teraz musi się tłumaczyć.

Pracownicy Urzędu Gminy Chodzież (powiat chodzieski) potrzebują tylko 10 minut na wydanie wniosku meldunkowego. Zdaniem Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego to wyjątkowo szybko - wojewódzka średnia jest bowiem aż o 20 minut dłuższa. Teraz Urząd Gminy ze swojego tempa pracy musi się... tłumaczyć.

- Zostaliśmy poproszeni o wyjaśnienia - przyznaje wójt gminy Chodzież, Kamila Szejner.

Pod koniec ubiegłego roku Urząd Wojewódzki prosił samorządy w całej Wielkopolsce o wypełnienie specjalnych ankiet i określenie czasu, jaki urzędnicy poświęcają na rozpatrywanie spraw obywatelskich. Jak mówi Tomasz Stube, rzecznik prasowy wojewody wielkopolskiego, badanie zostało przeprowadzone w całym regionie na prośbę Ministerstwa Finansów.

- Było ono związane z wydatkowaniem środków na tego rodzaju zadania. W związku z tym, że samorządy zgłaszały problemy z ich finansowaniem, w ministerstwie podjęto działania w celu wypracowania mechanizmów, umożliwiających przyjęcie jednolitych sposobów kalkulacji kosztów - wyjaśnia rzecznik.

W ankietach pytano urzędników między innymi o to, ile czasu poświęcają na poszczególne czynności związane z realizacją procedur dotyczących spraw obywatelskich. Musieli oni na przykład określić, ile takich spraw rozpatrzyli w 2013 roku i ile czasu zajmowało im wydanie pojedynczego wniosku meldunkowego i decyzji meldunkowej. Odpowiedzi musiały być bardzo precyzyjne - czas trwania każdej czynności miał być określony co do minuty.

- Średnia wojewódzka to 30 min. na wydanie wniosku i 3 godz. na wydanie decyzji. U nas wniosek wydawany jest w ciągu 10 minut. Zdaniem władz wojewódzkich to wyjątkowo szybko, dlatego poproszono nas o wyjaśnienie - mówi wójt Kamila Szejner.
Sprawa stała się przedmiotem dyskusji podczas sesji rady gminy. Radni nie kryli rozbawienia, choć niektórych z nich prośba władz wojewódzkich nieco oburzyła. - Myślałem, że czasy takiej "radosnej twórczości" urzędniczej już minęły - stwierdził jeden z radnych.

Wójt Szejner żartowała z kolei, że być może gmina będzie musiała zrezygnować z komputerów, aby dostosować się do wojewódzkiej normy.

Tymczasem - zdaniem urzędników - wyjaśnienie całego problemu jest stosunkowo proste. Tempo obsługi zależy bowiem głównie od stopnia skomplikowania danej sprawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski