Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk zremisowała w sparingu z angolską Benfiką. W serii karnych wygrała jednak 4:3

RR
Kevin Friesenbichler strzelił kolejną bramkę w meczu sparingowym Lechii
Kevin Friesenbichler strzelił kolejną bramkę w meczu sparingowym Lechii Tomasz Bolt/Polskapresse
Tej zimy można niemal od razu obstawiać, że w meczu sparingowym na listę strzelców wpisze się Kevin Friesenbichler. Austriak w sobotę pokonał bramkarza Benfiki Luanda. Pierwsze spotkanie po powrocie do Lechii zanotował też Sebastian Mila.

Przygotowujący się do rundy wiosennej T-Mobile Ekstraklasy na zgrupowaniu w Hiszpanii piłkarze Lechii mają za sobą kolejny mecz kontrolny. W sobotę zmierzyli się z satelickim klubem słynnej Benfiki Lizbona - Benfiką Luanda. To zespół z angolskiej ekstraklasy.

Gdańszczanie wyszli na prowadzenie po uderzeniu Kevina Friesenbichlera, który w 10 minucie wykorzystał zamieszkanie w polu karnym rywali. Wcześniej piłkę dośrodkowywał Piotr Grzelczak, a z drugiej strony akcję ponowił Donatas Kazlauskas.

Bez mała kwadrans później było już 1:1, bo po dośrodkowaniu Amaro problemów ze skierowaniem piłki do siatki Dariusza Treli nie miał Fabricio.

Wynik 1:1 utrzymał się do końca meczu. Trenerzy zdecydowali jednak, że ich zawodnicy rozpoczną serię rzutów karnych. Tutaj lepsi okazali się biało-zieloni, którzy wygrali 4:3. Dla Lechii trafiali: Ariel Borysiuk, Nikola Leković, Bartłomiej Pawłowski i Piotr Wiśniewski. Po strzale Bruno Nazario piłka odbiła się od poprzeczki. W bramce popisał się Dariusz Trela, który obronił strzały Rubena i Miltona.

- Dobrze weszliśmy w to spotkanie, objęliśmy prowadzenie, stworzyliśmy kilka ciekawych sytuacji. W pierwszej połowie przeciwnik wykorzystywał grę z dość silnym wiatrem i kilkukrotnie posyłał niebezpieczne długie piłki za naszą linię obrony. Rywale duże zagrożenie stwarzali też po stałych fragmentach gry, a bramkę zdobyli po bardzo dobrym dośrodkowaniu i strzale głową. W drugiej połowie mieliśmy stykową sytuację na boisku, ale na szczęście głowy zawodników szybko ochłonęły. W niektórych sytuacjach też zbyt łatwe straty piłki stwarzały okazje do kontry dla rywali - relacjonuje cytowany na oficjalnej stronie Lechii trener Jerzy Brzęczek.

Lechia Gdańsk - Benfica Luanda 1:1 (1:1) karne: 4:3
Bramki:
1:0 Kevin Friesenbichler (10), 1:1 Fabricio (23)

Lechia Gdańsk I połowa: Trela - Wojtkowiak, Janicki, Bougaḯdis, Wawrzyniak - Kazlauskas, Łukasik, Możdżeń, Mila, Grzelczak - Friesenbichler. II połowa: Trela - Pietrowski, Rudinilson, Leković - Makuszewski, Borysiuk, Wiśniewski, Vranješ, Pawłowski, Nazário - Čolak

Benfica Luanda: Bolongo - Debelé (46 Vado), Amougou (63 Gouveia), Fabrício (46 Jeferson, 70 Ady), Touré, Amaro (60 Caranga, 88 Milton), Gomito (60 Geraldo), Pedro (66 Mokanga), Ribeiro (60 Lírio), da Costa (46 Gilberto), Roque (46 Dédé)

Szukasz więcej sportowych emocji?


POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki