Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa zabójstwa Ziętary coraz bliżej umorzenia

Krzysztof M. Kaźmierczak
Aleksander G. był w 1992 roku jednym z najbogatszych ludzi w Polsce. Sąd aresztował go pod zarzutem podżegania do zabicia Jarosława Ziętary
Aleksander G. był w 1992 roku jednym z najbogatszych ludzi w Polsce. Sąd aresztował go pod zarzutem podżegania do zabicia Jarosława Ziętary Wojciech Matusik
Przestraszony świadek wycofał swoje zeznania obciążające byłego senatora Aleksandra G. W sobotę prokuratura zdecyduje o tym, czy zwolnić z aresztu tego biznesmena podejrzanego o podżegania do zabójstwa dziennikarza. Sprawa Jarosława Ziętary jest bliska umorzeniu.

Na poniedziałek, na godz. 9.15 wyznaczono w Sądzie Okręgowym w Poznaniu termin posiedzenia sędziowskiego w sprawie prokuratorskiego wniosku o przedłużenia aresztu dla byłego senatora Aleksandra G. Ale do tej rozprawy bardzo możliwe, że już nie dojdzie, bo adwokat aresztowanego o podżeganie do zabójstwa Jarosława Ziętary złożył w prokuraturze wniosek o zwolnienie swojego klienta za kaucją i poręczeniem.

Czytaj też: Sprawa Ziętary: Podejrzani ochroniarze Elektromisu zwolnieni z aresztu

W wydaniu internetowym "Gazeta Wyborcza" poinformowała w piątek do południa, że Aleksander G.
został wypuszczony z aresztu. Ustaliliśmy, że faktycznie krakowska prokuratura była wtedy już bardzo bliska takiej decyzji, ale ostatecznie zdecydowano dokładniej przeanalizować wniosek.

- Decyzję odnośnie wniosku o zwolnienie Aleksandra G. podejmiemy w sobotę - poinformował nas po południu prokurator Piotr Kosmaty.

Zobacz: Sprawa Ziętary: Gangster przeprasza i chce wycofać zeznania

Po zwolnieniu z aresztu podejrzanych umorzenie śledztwa jest już tylko kwestią czasu

Wydaje się jednak, że biznesmen może już odliczać ostatnie godziny pobytu za kratami. O jego losie przesądza wycofanie się ze zeznań odsiadującego dożywocie Macieja B. ps. Baryła, który twierdził w śledztwie, że uczestniczył w zastraszaniu oraz pobiciu dziennikarza i był świadkiem tego, jak w 1992 roku Aleksander G. w siedzibie Elektromisu namawiał jego ochroniarzy do zabicia Ziętary. Przed tygodniem informowaliśmy, że świadek ten z obawy o swoje życie zamierza wycofać zeznania. Przeniesiono go do innego zakładu karnego, lecz mimo to Maciej B. złożył zeznania sprzeczne z tym, co dotąd mówił o roli G. w zbrodni.

Kilka dni wcześniej wycofało zeznania dwóch innych świadków, którzy obciążali byłych ochroniarzy Elektromisu - Mirosława R. ps. Ryba i Dariusza L. ps. Lala, którym postawiono w listopadzie zarzut pomocnictwa w porwaniu i zabójstwie. W poniedziałek prokuratura zgodziła się zwolnić obu z aresztu po wpłaceniu po 150 tys. zł kaucji i zobowiązaniu się do nie opuszczaniu kraju.

W piątek Komitet Społeczny "Wyjaśnić śmierć Jarosława Ziętary" wystosował do Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie i Prokuratury Generalnej apel. "Jest to śledztwo ostatniej szansy - jeśli zostanie umorzone, kolejnego zapewne już nigdy nie będzie. Dlatego apelujemy o wykorzystanie wszelkich możliwości, aby wyjaśnić zbrodnię, której ofiarą padł Jarosław Ziętara. Prokuratura Apelacyjna w Krakowie wykonała ogromną pracę, by wyjaśnić tę sprawę. Nie można dopuścić do tego, by winni zabójstwa pozostali bezkarni. Ewentualna klęska tego śledztwa położy się cieniem na wiarygodności organów polskiego państwa" - napisano w apelu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski