Na niespełna minutę przed końcem meczu gospodarze prowadzili już 79:74 i wydawało się, że zrewanżują się mistrzom Polski za ubiegłotygodniową porażkę w Zgorzelcu. Nadzieję ekipie Miodraga Rajkovicia dali jednak Michał Chyliński i Filip Dylewicz, którzy zmniejszyli stratę do jednego oczka. Kiedy dwóch rzutów wolnych nie wykorzystał Dusan Djurdjević wiadomo było, że PGE Turów stanie przed szansą rozstrzygnięcia meczu na własną korzyść.
Dzieła zniszczenia dokonał Mardy Collins, który zdobył dwa punkty i dał tym samym zgorzelczanom bezcenne zwycięstwo w Ostendzie. Amerykanin był zresztą bohaterem nie tylko ostatniej akcji, ale również całego meczu, w którym do 28 punktowej zdobyczy, dołożył jeszcze 7 asyst.
Liderami gospodarzy byli z kolei były gracz zgorzelczan J.P. Prince oraz reprezentant Polski Mateusz Ponitka.
PGE Turów ma więc po czterech kolejkach bilans 3-1 i do awansu z grupy potrzebuje tak naprawdę jeszcze jednego zwycięstwa lub też potknięcia Telenetu. Już za tydzień podopieczni Miodraga Rajkovicia podejmą we własnej hali Lietuvos Rytas Wilno (4.02, godz. 19).
Last 32 Pucharu Europy
Telenet Ostenda - PGE Turów Zgorzelec 79:80 (19:27, 18:16, 27:17, 15:20)
Telenet: J.P. Prince 19, Ponitka 10 (1x3), Djordjević 9 (1), Gillet 9 (3), Muya 7 - Boukichou 11, Berggren 10, Marnegrave 2, Wilkinson, Serron, Marelja.
PGE Turów: Collins 28 (3x3), Kulig 14 (3), Chyliński 8 (1), Dylewicz 6, Taylor 4 - Moldoveanu 7 (1), Żigeranović 7, Wright 4, Czyż 2, Karolak.
Grupa L. Inny mecz: Baloncesto Sewilla - Lietuvos Rytas Wilno 88:82 (18:22, 24:22, 16:17, 30:21).
1. PGE Turów Zgorzelec 4 7 +20
2. Lietuvos Rytas Wilno 4 6 +22
3. Telenet Ostenda 4 6 +8
4. Baloncesto Sewilla 4 5 -50
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?