Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd odebrał rysunki Szancera rodzinie. "Skarb przepadł" [RYSUNKI]

Karolina Koziolek
Sąd odebrał rysunki Szancera rodzinie. "Skarb przepadł"
Sąd odebrał rysunki Szancera rodzinie. "Skarb przepadł" Wydawnictwo G&P
Nadał wygląd wszystkim postaciom bajek Brzechwy, jego Pana Kleksa i Pinokia znają chyba wszyscy. Prawdopodobnie nikt ich już nie zobaczy na żadnej wystawie w żadnym muzeum. Prace Jana Marcina Szancera wyrokiem sądu odebrano jego córce i przekazano w prywatne ręce. Jak twierdzi Małgorzata Szancer w ręce najgorsze z możliwych.

- Mój każdy dzień zaczyna się tak samo. Wstaję i myślę o rysunkach ojca. Byłam jedynym strażnikiem jego spuścizny, teraz wszystko przepadło - mówi Małgorzata Szancer Colson Blanche, mieszkająca od 47 lat we Francji.

Jacka W., który później przejął ilustracje, poznała przy okazji załatwiania spraw spadkowych po ojcu. W., krakowski właściciel nieruchomości, był znajomym syna Szancera. Przy okazji spraw spadkowych odwiedził Marię Szancer we Francji. Szybko zaskarbił sobie jej względy. Był miły, "chciał mi przychylić nieba", mówiła o nim Francuzka. Załatwił wówczas sprawy spadkowe bezbłędnie. Znajomość przetrwała.

Niedługo później matka Małgorzaty i jej brat. W tym samym okresie zmarł również jej mąż Małgorzaty we Francji. - Zostałam sama. To było dla mnie za dużo. Dodatkowo poważnie chorowałam, czekałam na przeszczep nerki. Potrzebowałam wsparcia - opowiada kobieta.

Jacek W. wydał jej się odpowiednią osobą. Dała mu szerokie pełnomocnictwo dające prawo do podpisywania wszelkich umów w jej imieniu. Poprosiła również o przywiezienie do Francji 150 najcenniejszych prac dotychczas przechowywanych w depozycie poznańskiej Oficyny Wydawniczej G&P. Prace do Francji nigdy nie dotarły. Jacek W. twierdzi, że były rozliczeniem spraw spadkowych i zostały przez niego kupione za 100 tys. zł. Żadnego pokwitowania jednak nie ma.

- Bo mieć nie może! - mówi Małgorzata Szancer. - Czy ktoś może sobie wyobrazić, że sprzedałabym dziedzictwo kultury? Prace, które mają dla mnie ogromną wartość sentymentalną? Do których jako dziecko pozowałam? Wciąż mam przed oczami sceny, jak ojciec prosi mnie żebym jako dziewczynka pozowała jakbym trzymała na ręku krasnoludka albo jakbym gubiła pantofelek. Tak, moja buzia i moje ręce są na tych rysunkach. Nie mogłabym ich sprzedać - opowiada.

- Ranga tych prac jest tak wielka, że powinny wisieć w muzeum, a nie tkwić w rękach prywatnych - uważa Henryk Gościański, z oficyny G&P.
Sąd jednak przyznał rację Jackowi W. - Sędzia uznała, że są dwie sprzeczne wersje, i przyjmuje wersję oskarżonego. To daleko posunięte zastosowanie zasady o domniemaniu niewinności - mówi mec. Leopold Cyrson, który reprezentuje Francuzkę przed krakowskim sądem. Dodaje, że została złożona apelacja od wyroku.

Póki co krakowskie sądy nie chcą się wypowiadać o sprawie. - Jeśli została złożona apelacja, to akt sprawy już u nas nie ma. I nie ma co komentować - mówi rzecznik Sądu Okręgowego Beata Górszczyk.

- Oczywiście znam rysunki Szancera. Są wyjątkowe. Nie słyszałem, by był z nimi jakiś problem. U nas jeszcze nie ma akt sprawy - mówi z kolei sędzia Wojciech Dziuban, rzecznik krakowskiej apelacji.

Tymczasem Jacek W. twierdzi, że rysunki nie są mu potrzebne. Chętnie je rodzinie odsprzeda. - Rozważam też sprzedaż rysunków poznańskiemu wydawnictwu G&P. Mają pierwszeństwo, choć zgłaszały się też inne wydawnictwa - mówi nam.

Poznaniacy uważają, że takie stawianie sprawy to kpina.

Jan Marcin Szancer

Był przyjacielem Jana Brzechwy i to ilustracje do jego bajek przyniosły mu ogromną popularność. Jest autorem rysunków do ponad 200 książek.
Między innymi do bajek: Akademia Pana Kleksa, Pinokio, O krasnoludkach i sierotce Marysi, Brzechwa dzieciom, Lokomotywa. Był człowiekiem renesansu, oprócz ilustracji tworzył scenografię teatralną i filmową, pisał felietony i bajki, bywał aktorem. Był wykładowcą na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, kierownikiem artystycznym Państwowego Instytutu Wydawniczego, pierwszym szefem artystycznym Telewizji Polskiej. Był także współtwórcą pism dla dzieci pt. "Świerszczyk" oraz "Przygoda". Znany rysownik i ilustrator urodził się w 1902 r. w Krakowie. Zmarł w 1973 r. w Warszawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sąd odebrał rysunki Szancera rodzinie. "Skarb przepadł" [RYSUNKI] - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski