Sesja Rady Miasta. Pan sobie robi jaja

Do godziny 15 została przerwana sesja budżetowa. Wniosek złożył PiS. Sprzeciwił się temu M. Sternalski, twierdząc, że PiS chce zablokować budżet i dąży do zadymy w mieście.

- Jestem przeciwko przerwie – zaprotestował M. Sternalski.

Jednak Grzegorz Ganowicz, przewodniczący Rady Miasta nie miał wyjścia i przerwę ogłosił. Dlaczego? Nieco wcześniej, gdy PiS złożył wniosek formalny o odrzucenie autopoprawki prezydenta, Platforma wnioskowała o przerwę, ponieważ na sali nie miała większości i autopoprawka przepadłaby.

Po 45 minutach na sesję budżetową ściągnięto posiłki. Nawet radni, którzy byli poważnie chorzy przyjechali. I Platforma wspólnymi siłami z PRO uratowała w głosowaniu autopoprawkę prezydenta.

Sz. Szynkowski vel Sęk, wspierany przez T. Lewandowskiego, domagał się przedstawienia wszystkich punktów zawartych w autopoprawce, wskazania źródeł ich finansowania, wyjaśnienia na co konkretnie, według jakich kryteriów będą wydawane pieniądze na poszczególne zadania. I radni przystąpili do ofensywy, zadając konkretne pytania, prosząc o wyjaśnienia. W tym czasie prezydent Jacek Jaśkowiak udzielał wywiadu radiowego. Nie spodobało się to między innymi Katarzynie Kretkowskiej z SLD.

Z uwagi na to, że końca pytań do autopoprawki nie było M. Sternalski zgłosił wniosek formalny o zamknięcie listy mówców i przystąpienie do głosowania. I wtedy radny Lewandowski nie wytrzymał, podszedł do mównicy i powiedział: - Pan sobie jaja robi. Padają pytania do prezydenta, czekamy na odpowiedź. Liczyliśmy na dyskusję o budżecie. W demokracji się dyskutuje, a nie zamyka innym usta.

W tej sytuacji Sz. Szynkowski poprosił o 3-godzinną sesję, którą przewodniczący rady, mimo protestów radnego Sternalskiego, ogłosił. W tym czasie zwołano komisję budżetową.