Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na wizytówkach taxi były też adresy klubów dla panów

Agnieszka Smogulecka, Łukasz Cieśla
Do tej pory zatrzymano trzynastu taksówkarzy mających współpracować z agencjami
Do tej pory zatrzymano trzynastu taksówkarzy mających współpracować z agencjami Janusz Romaniszyn
Czy szefowie poznańskich korporacji taksówkarskich wiedzieli, że ich kierowcy zarabiają na wożeniu klientów do agencji towarzyskich? Niedawno okazało się, że trzynastu kierowcom postawiono zarzut czerpania korzyści z prostytucji. Dostawać mieli prowizję za każdego klienta przywiezionego do agencji. Kluby Cindy i Naomi należały do gangstera Dreksa.

Teraz okazuje się, że kierowcy nie tylko wozili klientów, ale mieli przy sobie także specjalne wizytówki. Z jednej strony miały logo przewoźnika, z drugiej adres agencji Dreksa. Na "powłoczkach" na zagłówkach widnieć miały logo obu klubów.

Zobacz w serwisie glos.tv Zlikwidowali dwie agencje

Na forum internetowym "Głosu" pojawiły się komentarze wskazujące, że agencje Dreksa były reklamowane w samochodach korporacji Radio Taxi RMI. Jej szef, Wiesław Gawryszak, przekonuje, że komentarze o rzekomej współpracy korporacji z agencjami są nieprawdziwe i piszą je dwaj nieuczciwi kierowcy. - Z wizytówkami było tak, że przynieśli je sami taksówkarze. Zapewne zostały im dostarczone przez agencje. Nie ma chyba w Poznaniu korporacji, która by nie miała takich wizytówek - mówi Gawryszak.- A zagłówki? Owszem, kilka widziałem, ale taksówkarze sami je gdzieś zdobywali.
Wypowiedzi Gawryszaka przeczą słowa jednego z byłych kierowców jego korporacji.

- Trzeba było wozić zagłówki z napisem "Naomi". Były nawet kontrole. Za brak pokrowca z reklamą można było zostać zawieszonym na kilka godzin, czy dzień - mówi pragnący zachować anonimowość mężczyzna.

Kierowcy nadal pracujący w korporacji Gawryszaka, których wczoraj spotkaliśmy na postoju w centrum Poznania, albo nie chcieli rozmawiać z "Głosem", albo nie potwierdzili, by jeździli do agencji.
Wiesław Gawryszak zaprzecza, by zmuszał kierowców do reklamowania agencji. Ale podkreśla, że samo wożenie klientów w takie miejsca nie jest niczym nowym.

- Źle jest wtedy, jeśli taksówkarz nagabuje kogoś, by zawieźć do agencji - podkreśla szef Radio Taxi RMI. - Jeśli jednak klient sam chce tam jechać, to nie ma w tym nic złego. Od 1980 roku mam kontakt z taksówką i zawsze było tak, że taksówkarz po przywiezieniu klienta do takiego lokalu dostawał tam kawę i jakąś kwotę. Nie umiem powiedzieć, czy to było za samo przywiezienie klienta, czy też procent od sumy pieniędzy, którą wydał. Policjanci Centralnego Biura Śledczego, którzy zatrzymywali taksówkarzy, nie chcą rozmawiać o szczegółach sprawy.

- Postępowanie jest w toku. Przed funkcjonariuszami jeszcze ogrom pracy. Tylko tyle mogę powiedzieć - mówi Andrzej Borowiak z KWP w Poznaniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Na wizytówkach taxi były też adresy klubów dla panów - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski