Poznań: Metanowa zagadka rozwiązana

Na początku lutego pisaliśmy o kilku przypadkach gazowych alarmów na osiedlu Kosmonautów. Mieszkańcy dzwonili wówczas do strażaków i informowali o wyczuwalnym zapachu gazu na osiedlu. Po dokładnym sprawdzeniu sieci okazywało się zawsze, że gaz się nie ulatnia. Gazownicy specjalnie dokonali kilku próbnych wykopów, by przekonać się, w jakim stanie technicznym jest sieć gazowa w tym rejonie. Pobrano też próbki powietrza ze studzienek i z wykopów kontrolnych.

Badania nie wykazały obecności THT, czyli środka dodawanego do gazu ziemnego w celu jego nawonienia (gaz ziemny nie ma zapachu). Aby jednak mieć stuprocentową pewności próbki powietrza wysłano do Centralnego Laboratorium Pomiarowo--Badawczego PGNiG.

- Nadeszły właśnie wyniki z warszawskiego laboratorium, które potwierdzają naszą analizę - mówi Leszek Łuczak, rzecznik prasowy Wielkopolskiej Spółki Gazownictwa. - Nie ma w próbkach środka THT, więc nie jest to gaz ziemny. Specjaliści stwierdzili natomiast sporą zawartość dwutlenku węgla, co sugeruje, że metan w komorach ciepłowniczych był "pochodzenia biogennego", a powstał "w drodze fermentacji związków pochodzenia organicznego". Słowem, wszystko przez gnicie.

Jak twierdzą specjaliści, powstawaniu metanu z roślinnych resztek sprzyja dość wysoka temperatura i wilgotność panujące w komorach ciepłowniczych.

- Te ilości metanu, które pojawiają się w infrastrukturze ciepłowniczej w rejonie osiedla Kosmonautów nie stwarzają żadnego niebezpieczeństwa dla osób tam mieszkających - uspokaja L. Łuczak.

By mieć absolutną pewność, że wszystkie gazociągi są szczelne, WSG postanowiła dodatkowo zabezpieczyć gazociąg w ulicy Naramowickiej. Jest to gazociąg stalowy, położony w agresywnym, sprzyjającym korozji środowisku (kiedyś było tam wysypisko śmieci). Uszczelnienie polegać będzie na utworzeniu wewnątrz stalowego gazociągu izolacyjnego płaszcza z tworzywa sztucznego (tzw. metoda compact pipe).