Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tobiasz Musielak: Nie obawiam się rywalizacji

TS
Tobiasz Musielak
Tobiasz Musielak Waldemar Wylegalski
Rozmowa z Tobiaszem Musielakiem, zawodnikiem Fogo Unii o zbliżającym się sezonie, planach na najbliższy rok oraz o swojej przyszłości w klubie z Leszna.

W nowym sezonie będzie Pan już startował jako senior. Przeskok do "dorosłego" żużla ma dla Pana jakiekolwiek znaczenie?
W przypadku ligi niekoniecznie, bo już w poprzednich rozgrywkach miałem okazję występować pod numerem seniorskim, zastępując kontuzjowanych kolegów z zespołu. Te występy były całkiem niezłe, więc ze spokojem czekam na nadchodzący sezon i na to, co mnie wówczas będzie czekało. Ja zresztą wyznaczyłem sobie bardzo jasne i zarazem proste cele na ten rok. Chciałbym po prostu w każdych zawodach zaprezentować maksimum swoich umiejętności. Niczego nie będę odpuszczał, bo wychodzę z założenia, że każdy mecz ligowy czy też każdy turniej indywidualny będzie pracował na mój wizerunek jako żużlowca.

Po transferach Emila Sajfutdinowa oraz Tomasa H. Jonassona w Fogo Unii można się spodziewać bardzo ostrej rywalizacji o miejsce w podstawowym składzie. Nie obawia się Pan tej walki?
Gdybym się bał, to chyba byłoby ze mną coś nie tak i musiałbym zrezygnować z uprawiania sportu. Jasne, że rywalizacja o miejsce w składzie będzie spora, ale mam zamiar sprostać temu wyzwaniu. Liga polska jest dla mnie priorytetem i chcę w niej regularnie jeździć. Mam też podpisane umowy w Szwecji oraz Anglii. To jakaś alternatywa na wypadek braku startów w Polsce. Liczę jednak na to, że ciężka praca, jaką teraz wykonuję, zaprocentuje w trakcie sezonu i będą ważnym ogniwem swojego zespołu. Wierzę, że wraz z Unią osiągnę sporo sukcesów.

No właśnie, na co może być stać Byki w najbliższym sezonie?
Mamy bardzo mocny skład, ale inni w okresie transferowym także nie próżnowali. Patrząc na kadry drużyn z Enea Ekstraligi można dojść do wniosku, że niemal każdy zespół stać na walkę o złoto. To zapowiada bardzo ciekawe rozgrywki. Jestem przekonany, że już w rundzie zasadniczej sporo będzie się działo, bo każdy będzie przecież chciał awansować do fazy play-off. A my? Bez wątpienia jesteśmy w grupie drużyn, które mogą sięgnąć po najwyższe laury.

Odnoszę wrażenie, że jest Pan jedynym zawodnikiem z obecnego składu Unii, który może pójść w ślady Damiana Balińskiego i przez całą karierę zdobywać punkty dla tego klubu. W Pana przypadku przywiązanie do biało-niebieskich barw odgrywa chyba bardzo ważną rolę?
W żadnym wypadku nie chcę porównywać się do Damiana. On jest dużo bardziej doświadczonym zawodnikiem i już teraz ma za sobą 21 lat startów w leszczyńskim klubie. Ja tak naprawdę jestem dopiero na początku drogi jako żużlowiec. Ale nie ukrywam, że chciałbym pójść w jego ślady. W tym przypadku wiele zależeć będzie jednak od moich wyników. Jeśli będą one zadowalające zarząd klubu oraz kibiców, to nic nie stoi na przeszkodzie, abym reprezentował barwy Unii przez kolejne lata. W Lesznie mam dom, warsztat, sponsorów oraz przyjaciół. Świetnie mi się tutaj żyje i pracuje.

I dlatego jako pierwszy podpisał Pan kontrakt na nowy sezon...
Bardzo mi zależało na przedłużeniu umowy. Kiedy tylko dostałem sygnał od prezesa Piotra Rusieckiego, to niemal od razu usiedliśmy do rozmów. W pewnym momencie zostały one nieco zawieszone, bo mieliśmy ważne mecze w lidze, ale w sumie wyszło na to, że jeszcze w trakcie rozgrywek podpisałem nowy kontrakt. Jak się okazało jako pierwszy zawodnik z drużyny.

Rozmawiał Tomasz SIKORSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski