"Protest w obronie polskiej ziemi i bogactw naturalnych" rozpoczął się w czwartek o godzinie 13 przed Urzędem Wojewódzkim w Poznaniu. NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność" oraz "Ojcowizna" RP chcieli w ten sposób zwrócić uwagę na problem budowy kopalni węgla brunatnego w powiecie gostyńskim oraz gwałtownie spadającej ceny skupu trzody.
– Już od dawna hodowla trzody była na granicy opłacalności. Teraz musimy dopłacać do każdej sztuki – powiedział Jarosław Michalak, jeden z protestujących. Na sobie miał kamizelkę z napisem "Uwaga Bankrut". – Jeżeli ta sytuacja potrwa jeszcze przynajmniej trzy miesiące, to zbankrutuję, a razem ze mną pracę straci piętnaście zatrudnionych w moim gospodarstwie osób – dodaje.
Rolnicy z powiatu gostyńskiego protestowali natomiast przeciwko kopalni węgla brunatnego, która ma powstać w miejscu ich gospodarstw. Przywieźli ze sobą transparenty: "Jesteśmy rolnikami, nie górnikami". Wśród protestujących była również młodzież ze szkół rolniczych.
– Chciałam iść na weterynarię. Jeżeli powstanie tu kopalnia, moje plany legną w gruzach – przekonywała Patrycja Andrzejewska, uczennica klasy technika weterynarii z Zespołu Szkół Rolniczych w Grabonogu. – Przekazując te tereny zagranicznym koncernom władze odbierają nam naszą ziemię i naszą przyszłość.
Na proteście pojawiło się ponad 300 rolników nie tylko z Wielkopolski. Wśród protestujących znalazł się Gabriel Janowski. – Nie ma większej wartości niż nasza ziemia i tego co jest pod nią. Nie odpuścimy – mówił były minister rolnictwa.
Postulaty protestujących mają być przekazane premier Ewie Kopacz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?