- Nie każdy odważy się zejść po schodach bez trzymania się poręczy. A już szczególnie starsze i schorowane osoby. Mieszkańcy, którzy boją się o swoje zdrowie, muszą więc nadrabiać drogi i chodzić naokoło. A ci, którzy wracają z zakupów, obładowani siatkami, ślizgają się i przewracają na feralnych schodach - mówi poznaniak Krzysztof Jezierski.
Rzecz jednak nie tylko w tym, że schody pokryte są śniegiem i lodem. Materiał, z którego je wykonano, również może być przyczyną nieszczęścia. - Schody są śliskie, bo wykończono je specjalnymi płytkami z połyskiem. Może i prezentują się ładnie, ale zimą można sobie tu złamać nogę. Wygląda na to, że nawet posypanie ich piaskiem, może nic nie dać - dodaje Krzysztof Jezierski.
Inni mieszkańcy Wildy też narzekają na schody-pułapkę. I zastanawiają się, jak można było dopuścić do realizacji tak niepraktycznego projektu.
- Kto wyraził zgodę na to, żeby wykonano je z takiego właśnie materiału? Codziennie przechodzą tędy rzesze ludzi. I wszyscy muszą dreptać i patrzeć pod nogi, by zwyczajnie nie wylądować na plecach. Sama straciłam kiedyś równowagę i wywinęłam na schodach orła. To prawdziwy cud, że nic mi się nie stało - relacjonuje Teresa Klemaszewska.
Gruntowny remont schodów przeprowadzono w 2003 roku. I wtedy też podjęto decyzję o tym, jak będą wyglądały. A co znajdowało się tam wcześniej?
- Stare drewniane i częściowo zniszczone schody, których elementy, na przestrzeni lat, zostały rozkradzione - mówi Adam Babicz przewodniczący Rady Osiedla Wilda. - Przez długi czas nikt nie chciał się "przyznać" do tej ruiny. W końcu jednak, pod koniec pierwszej kadencji rady osiedla, udało się przeprowadzić ich całkowitą renowację - dodaje.
A o tym, że była niezbędna i że to miejsce jest szczególnie uczęszczane przez mieszkańców Wildy, mówią wszyscy.
- To nie tylko kwestia znajdującego się w pobliżu targowiska i gabinetów lekarskich - tłumaczy Adam Babicz. - Wielu mieszkańców traktuje schody jak skrót do pobliskiego przystanku tramwajowego, bo znajdują się one w połowie drogi między ulicami Wierzbięcice i Królowej Jadwigi.
Wszyscy oni muszą jednak zachować szczególną ostrożność podczas stawiania kroków na kolejnych stopniach. I stosować specjalną "technikę" ich pokonywania, jeśli chcą, by wszystko zakończyło się szczęśliwie...
- To prawda, że te schody są szczególne, bo są bardzo szerokie. I jeśli idzie się środkiem i nie trzyma poręczy, można mieć problem z utrzymaniem równowagi - przyznaje Adam Babicz. - Do tej pory nie docierały do mnie jednak sygnały o tym, że zimą sprawiają aż takie problemy mieszkańcom Wildy. I że jest kłopot z ich przyczepnością.
I dodaje: - Obiecuję, że w najbliższym czasie sam przejdę się tamtędy i sprawdzę, jak powierzchnia schodów sprawdza się o tej porze roku. A potem ewentualnie podejmiemy działania, które zmierzać będą do poprawy bezpieczeństwa mieszkańców dzielnicy.
To jednak niejedyny taki problem w Poznaniu. Od miesięcy trwa remont schodów przy ul. Słowiańskiej. A mieszkańcy nie mają jak dojść na pobliski przystanek PST.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?