Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: kontrowersje wokół konkursu na prezesa Radia Merukury

Łukasz Cieśla
W Merkurym ironizują, że dochodzi  do frydryszkizacji radia. Piotr Frydryszek uważa te zastrzeżenia za absurdalne
W Merkurym ironizują, że dochodzi do frydryszkizacji radia. Piotr Frydryszek uważa te zastrzeżenia za absurdalne Fot. Waldemar Wylegalski
Pracownicy Radia Merkury twierdzą, że przed konkursem na nowego prezesa rozgłośni "trwają prace" nad jego ustawieniem. Dziwne ruchy ma - ich zdaniem - wykonywać Piotr Frydryszek, wieloletni prezes radia, a obecnie szef jego Rady Nadzorczej.

Rzekomym celem Frydryszka ma być wskazanie prezesa konserwującego w radiu stare układy.
On sam te przypuszczenia nazywa absurdem. Podkreśla, że w radiu nie ma żadnych układów.

Z rozporządzenia Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z listopada 2010 r. jasno wynika, że kandydat na członka zarządu radia musi mieć przede wszystkim "co najmniej pięcioletni staż w zarządzaniu na stanowiskach kierowniczych".

Tymczasem w ostatnich dniach do członków Rady Nadzorczej radia trafił projekt ogłoszenia o konkursie na kandydatów do zarządu. Dokument przygotował Piotr Frydryszek. Z tego pisma wynika już, że kandydat ma złożyć oświadczenie o co najmniej pięcioletnim stażu w zarządzaniu "z określeniem wielkości zespołów ludzkich i wielkości budżetu, jakim zarządzał, bądź charakteru i znaczenia projektów, którymi zarządzał kandydat". I właśnie końcowa część tego sformułowania, od słowa "bądź", wzbudza wątpliwości załogi.

- To rozmydlenie przepisów, by wprowadzić kogoś, kto nie spełnia wymogów nałożonych przez KRRiTv - mówi jeden z radiowców.
Dlaczego Frydryszek dopisał nowe sformułowanie? Odpowiada, że krajowa rada daje pewne ramy konkursu, a Rada Nadzorcza określa jego kształt.
- Podejście do określenia o "pięcioletnim stażu w zarządzaniu" można traktować w odniesieniu do kodeksu pracy, ale można też funkcjonalnie do tego podejść - stwierdza Piotr Frydryszek.

Co znaczy funkcjonalnie? Frydryszek tłumaczy: - Najprościej mówiąc, wygląda to tak, że jeżeli ktoś zarządza jakimiś projektami, to zarządza czymś, co ma na celu stworzenie nowej jakości, a nowa jakość pociąga za sobą określone koszty.

Radiowcy twierdzą, że na "ulepszonych" przepisach może skorzystać na przykład dziennikarz Merkurego Mariusz Szymyślik. Ma dobrą opinię wśród załogi. Postrzegany jest jako osoba kompetentna i doświadczona.
- Nie ma jednak pięcioletniego doświadczenia w zarządzaniu na stanowiskach kierowniczych, ale za to realizował różne projekty w radiu - podkreśla jeden z radiowców. - Poza tym, za czasów prezesury Frydryszka obaj blisko współpracowali i nie słyszałem, aby Mariusz stał wówczas w opozycji do szefa. Gdyby został prezesem, wątpię, by wyjaśniał różne niepokojące sprawy z przeszłości.

Radiowiec precyzuje, że chodzi mu m.in. o funkcjonowanie Agencji Reklamowej Radia Merkury czy o projekt MC Radia przygotowany właśnie przez Szymyślika.
- Te sprawy wyciągał już były prezes Filip Rdesiński, który mówił o istnieniu w Merkurym istnej stajni Augiasza. Prokuratura po jego zawiadomieniu umorzyła dochodzenie w tej sprawie, bo słów Rdesińskiego, postrzeganego jako prawicowego oszołoma, nietraktowano poważnie. A on, choć sam zatrudniał znajomych, to w niektórych kwestiach miał sporo racji. Choćby wtedy, gdy wskazywał, że w radiu przez lata prezesury Frydryszka powstały różne układy i układziki. Mariusz Szymyślik, choć jest fachowcem, raczej ich nie zakończy - mówi nasze źródło z rozgłośni.

Szymyślik pytany o wymogi KRRiTV, twierdzi, że ma co najmniej pięcioletni staż w zarządzaniu. - Robiłem w radiu dużo rzeczy, byłem m.in. pełnomocnikiem zarządu Merkurego ds. zmian w rozgłośni. Jestem także w zarządzie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich - wylicza Szymyślik. Zaznacza, że jeszcze nie wie, czy zgłosi się do konkursu. Zwraca też uwagę, że przypinanie mu łatki "człowieka Frydryszka" jest nie na miejscu.

Wśród innych potencjalnych kandydatów na prezesa Merkurego wymienia się m.in. obecnego członka zarządu Ryszarda Ćwirleja czy księgowego rozgłośni Kazimierza Kaszczyka.
Piotr Frydryszek zapewnia nas, że nie ma "swojego" kandydata. Podkreśla, że wskaże go cała Rada Nadzorcza, a nominację musi jeszcze zaakceptować KRRiT.
W poniedziałek odbędzie się posiedzenie Rady Nadzorczej Merkurego. Jej członkowie mają dyskutować o wzbudzającym kontrowersje projekcie Piotra Frydryszka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Poznań: kontrowersje wokół konkursu na prezesa Radia Merukury - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski