Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice nie składają broni. Ich walka o sześciolatki nadal trwa

Anna Jarmuż
Rodzice nie składają broni. Ich walka o sześciolatki nadal trwa
Rodzice nie składają broni. Ich walka o sześciolatki nadal trwa Pawel Relikowski / Gazeta Wroclawska
Rodzice chcą zniesienia obowiązku szkolnego sześciolatków oraz większego wpływu na edukację. Projekt ustawy "Rodzice chcą mieć wybór" jest już w Sejmie. Niebawem jego pierwsze czytanie.

To rodzice powinni decydować o tym, czy ich dziecko rozpocznie edukację szkolną jako sześcio- czy siedmiolatek - apelują członkowie stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców. To główny postulat, który znalazł się w projekcie obywatelskim ustawy o systemie oświaty. Walka rozpoczęta w lipcu pod hasłem "Rodzice chcą mieć wybór" niebawem będzie miała swój finał w Sejmie.

- Liczba złożonych pod projektem podpisów cały czas rośnie. Inicjatywę tę poparło już około 300 tysięcy osób - mówi Tomasz Elbanowski, prezes stowarzyszenia. Projekt został złożony w Sejmie przed sylwestrem. W ciągu trzech miesięcy odbędzie się jego pierwsze czytanie. Prawdopodobnie o losie projektu posłowie zadecydują w marcu.

- Liczymy, że tym razem się uda - przyznaje Tomasz Elbanowski. - Rozpoczęliśmy już akcję pisania do posłów z prośbą o poparcie projektu.

Po pomoc do poradni

Rodzice, którzy poparli inicjatywę zwracają uwagę, że rocznik dzieci, które we wrześniu pójdą do szkoły, będzie najliczniejszy od 20 lat. Ich zdaniem rząd nie jest na to przygotowany.

- Prowadzimy infolinię dla rodziców. Większość telefonów dotyczy właśnie sześciolatków. Rodzice pytają, w jaki sposób postarać się o odroczenie obowiązku szkolnego swoich dzieci. Odebraliśmy już w tej sprawie około 2 tysięcy telefonów - tłumaczy Tomasz Elbanowski.

Z danych stowarzyszenia wynika, że co piąty sześciolatek, który miał pójść do pierwszej klasy w 2014 r. nie zrobił tego. Decyzję o odroczeniu obowiązku szkolnego przedstawiło ok. 20 procent rodziców. Dla przykładu jedna z krakowskich poradni przyjmuje ok. 6 dzieci w tym wieku dziennie. Więcej rodziców sześciolatków odwiedza też poradnie w Poznaniu.
- Rodzice chcą wiedzieć czy ich dziecko jest gotowe do podjęcia obowiązku szkolnego, czy też nie. Porada jest im potrzebna, ponieważ wcześniej nie byli w takiej sytuacji - mówi Agnieszka Geneja-Niedzielska z Niepublicznej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej "Lamia" w Poznaniu. - Niektóre sześciolatki są gotowe, aby pójść do szkoły inne nie. Czasem decydują o tym względy zdrowotne. Do każdego dziecka podchodzimy bardzo indywidualnie.

O co jeszcze walczą?

Problem sześciolatków w szkołach to główna, lecz niejedyna sprawa, o którą walczą rodzice w całej Polsce. Wśród postulatów pojawia się też kwestia kompetencji rad rodziców czy bezpieczeństwa dzieci w drodze do szkoły.

- Rodzice powinni mieć wpływ na wybór podręczników. Obecnie wygląda to tak, że ministerstwo finansuje wyłącznie rządowy elementarz, a rodzice i nauczyciele i tak kserują zadania z innych książek. Dofinansowane powinny być też podręczniki innych wydawnictw - stwierdza Tomasz Elbanowski.

Jego zdaniem istotny jest też dobór zajęć dodatkowych. Rodzic ma prawo się na niektóre z nich nie zgodzić. Gmina powinna zadbać też o bezpieczeństwo dzieci.

- Skoro egzekwuje ona realizację obowiązku szkolnego, powinna zadbać też o inne rzeczy. Jeśli droga do szkoły jest niebezpieczna, gmina powinna zapewnić dzieciom bezpłatny transport - mówi prezes stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców.

To już kolejna walka

Wcześniej był projekt "Ratuj Maluchy"

Pierwszą zbiórkę podpisów, pod hasłem "Ratuj Maluchy" zorganizowano w 2008 r. Akcja miała zapobiec posłaniu sześciolatków do szkół. Reformę odroczono wtedy o 3 lata - do 2012 r., a rodzicom sześciolatków pozostawiono wolny wybór.
Kolejnym krokiem rodziców (w 2011 r.) był obywatelski projekt ustawy "Sześciolatki do przedszkola", pod którym podpisało się prawie 350 tys. osób. W odpowiedzi rząd odroczył obniżenie wieku szkolnego o dwa kolejne lata - do 2014 r. Marszałek sejmu nie dopuścił jednak projektu obywatelskiego do drugiego czytania.

W poł. 2013 r. rodzice skupieni wokół Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców złożyli wniosek o przeprowadzenie ogólnokrajowego referendum "Ratuj Maluchy i starsze dzieci też". Podpisało się pod nim około miliona osób. Rząd rozszerzył wolny wybór rodziców na połowę dzieci z rocznika 2008 (urodzonych w II poł. roku), ale zapowiedział że to ostatnie ustępstwo. Jesienią 2013 r. Sejm odrzucił wniosek o referendum.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski