Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korupcja u aptekarzy: Tadeusz Bąbelek miał zostać nagrany przez policję, gdy przyjmował pieniądze

Łukasz Cieśla
Szef rady aptekarskiej nagrany w czasie przyjmowania łapówki
Szef rady aptekarskiej nagrany w czasie przyjmowania łapówki Paweł Miecznik
Znamy szczegóły afery korupcyjnej, w której zarzuty usłyszał znany farmaceuta Tadeusz Bąbelek z Poznania. To prezes Wielkopolskiej Okręgowej Rady Aptekarskiej oraz sekretarz Naczelnej Rady Aptekarskiej. Pieniądze miał przyjąć rzekomo za szybkie wydanie pozytywnej opinii ws. otwarcia w Poznaniu nowej sieci aptek. Łapówkę, jak ustaliliśmy, miał mu wręczyć przedsiębiorca, któremu wcześniej zamknięto kilka aptek. Miał on "na pieńku" z Tadeuszem Bąbelkiem. Moment przekazywania pieniędzy został nagrany przez policję.

To właśnie Tadeusz Bąbelek, jako szef wielkopolskiego samorządu aptekarskiego, jakiś czas temu zainicjował procedurę zamknięcia kilku placówek. Miały one uczestniczyć w kontrowersyjnym obrocie lekami, które trafiały za granicę. Chodzi o tzw. odwrócony łańcuch dystrybucji. Z inicjatywy Tadeusza Bąbelka wielkopolski inspektor farmaceutyczny zamknął te punkty.

Przedsiębiorca, który je prowadził, chciał otworzyć nowe apteki w pięciu miejscach w Poznaniu. Zgodnie z procedurą musiał uzyskać opinię samorządu aptekarskiego, tzw. rękojmię.

Osoby znające Tadeusza Bąbelka (wyraża zgodę na podanie pełnych danych osobowych i wizerunku) są zaskoczone zarzutami. Postrzegają go jako uczciwą osobę, sprzeciwiającą się różnym patologiom w branży medycznej. Wskazują też, że opinia samorządu aptekarskiego jest kolegialna, czyli wyrażana przez całą radę, a nie jedną osobę. I co ważniejsze, ma ona jedynie charakter doradczy, niewiążący. Po co więc za nią płacić "pod stołem"?

- Wielkopolski Wojewódzki Inspektor Farmaceutyczny nie jest związany opinią samorządu aptekarskiego - potwierdza dr Grzegorz Pakulski, od 1 stycznia Wielkopolski Wojewódzki Inspektor Farmaceutyczny. - Samorząd czasami wyraża negatywną opinię ws. otwarcia nowej apteki. Jako powód podaje ich nadmierną ilość i wynikającą z tego powodu obniżającą się jakość usług. Zgodnie z obowiązującym prawem farmaceutycznym, WIF zwraca się do samorządu o opinię, lecz jest ona dla niego niewiążąca przy podejmowaniu decyzji. Jestem zdziwiony zarzutami. Nie wiem, po co ktoś miałby płacić za opinię, która ma jedynie doradczy charakter. A jeśli ktoś rzeczywiście tak zrobił, jest to niegodne zachowanie.

Szef wielkopolskiej rady aptekarskiej, Tadeusz B., usłyszał zarzut korupcji

W branży aptekarskiej pojawiają się domysły, że obecne zarzuty wobec Tadeusza Bąbelka, który sprzeciwiał się sprzedaży leków za granicę i inicjował zamykanie kolejnych aptek, to zemsta części środowiska. Że podjęto wobec niego prowokację zmierzającą do jego skompromitowania.

Pojawiają się jednak również zupełnie inne opinie, nieprzychylne Tadeuszowi Bąbelkowi oraz samorządowi aptekarskiemu.

- Jeśli jest niby taki uczciwy, to dlaczego wziął łapówkę? Poza tym opinia samorządu aptekarskiego, choć rzeczywiście ma jedynie doradczy charakter, to musi zostać wydana. A czasami na jej otrzymanie czeka się miesiącami, co opóźnia lub uniemożliwia otwarcie nowej apteki - twierdzi osoba z branży. - Samorząd, moim zdaniem, celowo wstrzymuje procedurę i zwleka z wydaniem opinii pod różnymi pretekstami. Tzw. starzy aptekarze nie chcą konkurencji, bo spadną ich dochody. Oczywiście swoją postawę tłumaczą troską o pacjenta i jakość usług, ale tak naprawdę chodzi im o własną pozycję na rynku.

Z naszych informacji wynika, że przedsiębiorca, który chciał otworzyć nowe apteki, zgłosił się na policję twierdząc, że to Tadeusz Bąbelek, za szybkie wydanie niezbędnej opinii, miał domagać się pieniędzy. Stawka ponoć doszła do 120 tys. zł. Ostatecznie Tadeusz Bąbelek miał przyjąć część z tej kwoty. Przekazanie łapówki, jak się dowiedzieliśmy, zostało nagrane przez policjantów z KWP w Poznaniu. Zaraz po tym aptekarz został zatrzymany. Osoby z otoczenia Bąbelka mówią o prowokacji.

Zarzuty w sprawie usłyszał również Michał K., znajomy obu panów, zajmujący się hurtowym handlem lekami. Miał pełnić rolę pośrednika. On przyznał się do winy i opowiedział o swojej roli.

Z kolei Tadeusz Bąbelek nie przyznał się do zarzutów. Poznańska Prokuratura Okręgowa wnioskowała o jego areszt. Ale w piątek sąd uznał, że zastosuje wobec niego tzw. wolnościowe środki zapobiegawcze. Chodzi o 150 tys. zł kaucji oraz zakaz pełnienia funkcji wynikających z pracy w samorządzie aptekarskim.

Sprawa, jak mówią śledczy, jest świeża. Rozmowy ws. łapówki miały być prowadzone od 19 grudnia do 7 stycznia, kiedy doszło do zatrzymania Tadeusza Bąbelka. Prokuratorskie śledztwo otrzymało numer 1/15, co oznacza, że jest pierwszym postępowaniem zainicjowanym w nowym roku. Policja sprawdza teraz czy wśród aptekarzy było więcej przypadków korupcji. I apeluje do osób potencjalnie zamieszanych w ten proceder, że jeśli same się zgłoszą i złożą zeznania, to unikną odpowiedzialności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski