Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rewolucja śmieciowa w Poznaniu trwa. Teraz: "akcja kontener"

Bogna Kisiel, współ. Joanna Labuda
Rewolucja śmieciowa w Poznaniu trwa. Teraz: "akcja kontener"
Rewolucja śmieciowa w Poznaniu trwa. Teraz: "akcja kontener" Maciej Urbanowski
Najpierw wybuchła śmieciowa rewolucja, a od listopada trwa wielka akcja logistyczna. Potężna, bo dwa konsorcja - Remondisu i FB Serwisu - które wygrały przetarg na wywóz odpadów z terenu gmin należących do ZM GOAP, musiały wymienić 130 tys. pojemników.

- Z informacji przekazanych przez wykonawców wynika, że w zasadzie rozprowadziły one już pojemniki - mówi Walerian Ignasiak, rzecznik GOAP.

Zupełnie inaczej widzą śmieciową rzeczywistość sami klienci. - Jeden wielki chaos - komentuje sytuację Mieczysław Chyrek, mieszkający przy ul. Raszyńskiej. - Wcale nie widać zmian na lepsze. W piątek przyjechał Remondis. Jedne kubły wyczyścił, inne zostawił. Śmieci leżą wokół kontenerów. A na to wszystko FB Serwis postawił swoje pojemniki.

Jak wygląda sytuacja w Twojej okolicy? Pisz w komentarzach oraz wysyłaj informacje i zdjęcia na adres [email protected].

Na brak regularnego wywozu śmieci nie narzekają mieszkańcy z ulicy Ściegiennego. Tam w jednym miejscu stoi aż pięć pojemników na śmieci zmieszane. Zdaniem mieszkańców, wszystko byłoby w porządku, gdyby postawiono także kontenery na odpady posegregowane.

- Po co komu pięć pojemników stojących w jednym kącie? - zastanawia się pani Stanisława z Grunwaldu. - Dwa są prawie puste. Tak jest od tygodnia.

Na Grunwaldzie problemem jest właśnie brak kontenerów na śmieci segregowane. Przykładem jest jedna z posesji przy ul. Marcelińskiej, gdzie dopiero pod koniec ubiegłego tygodnia pojawiły się pojemniki na papier i szkło kolorowe.

- A gdzie wrzucać plastik? Do zmieszanych? - pyta pani Maria. Podobny kłopot mieli mieszkańcy Koziegłów. W tej miejscowości brakujące pojemniki na plastik i makulaturę dostarczono w sobotę. Przez ponad tydzień mieszkańcy wysegregowane śmieci wrzucali do zmieszanych.

Zostali bez pojemników
Na winogradzkich osiedlach pojemniki na odpady segregowane zostały ustawione

- Te, które mieliśmy poprzednio nie wystarczały. Teraz przywieźli jeszcze mniejsze - twierdzi Danuta Szczepaniak. I pokazuje: - Proszę zobaczyć, co się dzieje. Wszędzie walają się plastikowe opakowania. Jest bałagan.

Jeszcze większy problem mają mieszkańcy budynku przy ul. Śniadeckich 12 A, którzy od 24 grudnia w ogóle nie mają pojemników na śmieci.

- Vikon zabrał je w Wigilię i do tej pory nie przywiózł - twierdzi Witold Koszarski. - Dla odmiany przy Chociszewskiego kontenery stoją nawet na chodniku. Jesteśmy oburzeni tą sytuacją.

Mieszkańców z domów znajdujących się przy Stróżyńskiego również pozbawiono pojemników, tylko nieco później, bo 30 grudnia. Worki z odpadami lądowały w miejscu, gdzie wcześniej stały kontenery. W minioną sobotę przywieziono trzy pojemniki, do których dozorca powrzucał leżące na ziemi worki ze śmieciami.

Dzwonić na Berdyczów
Julian Jarzombek, mieszkający przy ul. Ciechocińskiej twierdzi, że w Wigilię odebrano od niego odpady segregowane, a zmieszane zostawiono.

- Podczas świąt w skrzynce na listy znalazłem dużą kopertę, a wewnątrz worki, nalepki kodów kreskowych i pisma od firmy FB Serwis - wspomina J. Jarzombek. - Nie było adresu, numeru telefonu. W internecie znalazłem, ale warszawski numer telefonu. Co to ma znaczyć?

We wspomnianej kopercie była też instrukcja GOAP-u, dotycząca prawidłowej segregacji śmieci oraz pismo z firmy Altrans, która w imieniu FB Serwis będzie odbierać śmieci.

- Też nie było numeru telefonu do Altransu, tylko mail - mówi J. Jarzombek oburzony treścią tego pisma. Co tak zirytowało poznaniaka? Groźba sporządzenia notatek służbowych i zdjęć, jeśli nie będzie dobrze segregował, worki nie zostaną oklejone kodem kreskowym lub nie wystawi śmieci w wyznaczonym dniu przed posesję.

- Klienta ustawia się w narożniku dla wygody firmy, która na dzień dobry szantażuje mnie robieniem zdjęć dokumentalnych i pisaniem notatek służbowych - oburza się J. Jarzombek. I dodaje, że po świętach próbował interweniować w Remondisie i GOAP-ie. Bez skutku. Wszystkie linie telefoniczne były zajęte.

Dorota Stawicka, mieszkanka gminy Swarzędz miała więcej szczęścia, bo po 15 minutach oczekiwania udało się jej uzyskać połączenie z pracownicą GOAP. Na pytanie dlaczego śmieci zmieszane, które po raz ostatni odebrane były 19 grudnia, mają być wywiezione dopiero 16 stycznia, usłyszała, że jest okres przejściowy i ludzie muszą sobie sami jakoś radzić, gromadząc je na przykład w większych workach.

Z kolei pan Karol, właściciel domku jednorodzinnego na Grunwaldzie zwraca uwagę, że naklejki na worki opatrzone są nie tylko kodem kreskowym, ale i adresem. - Nie zgadzam się na umieszczanie mojego adresu na worku ze śmieciami - protestuje pan Karol.

W. Ignasiak tłumaczy, że adresy na kartach z kodami umieszczono tylko dla ułatwienia ich dystrybucji. - Dla sprawnego działania systemu identyfikacji wystarczy kod kreskowy - zaznacza W. Ignasiak. - Karty można naklejać bez adresu nieruchomości.

Skarg od ludzi jest więcej
Przedstawiciele GOAP przyznają, że w ostatnim czasie przybyło zgłoszeń od mieszkańców, którzy np. nie otrzymali jeszcze kontenerów, skarżą się, że jest ich za mało lub są niewłaściwie opróżniane.

- Wszystkie sygnały są sprawdzane, a nieprawidłowości eliminowane. Przeprowadziliśmy około 3 tys. wizji lokalnych i kontroli. Wzmocniliśmy obsadę Biura Obsługi Klienta i wydłużyliśmy czas pracy infolinii - mówi W. Ignasiak. I dodaje: - W początkowym okresie wykonawcy będą także odbierać odpady wystawiane nawet w niewłaściwych pojemnikach i workach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski