Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Byrt: Dyplomata i człowiek targów

Karolina Koziolek
Andrzej Byrt
Andrzej Byrt Pawel Miecznik
Andrzej Byrt opuszcza Poznań. Kolejny raz bierze bezpłatny urlop na Międzynarodowych Targach Poznańskich, by oddać się dyplomacji. 1 stycznia obejmuje stanowisko ambasadora w Paryżu. - Szkoda, że nauka o klonowaniu jest tak daleko. Wolałbym, by do Francji wysłano klon Byrta, a u nas został oryginał - deklaruje Tomasz Mikszo, członek Rady Nadzorczej MTP i szef tamtejszych związków zawodowych.

Andrzej Byrt to człowiek targów. Jego pierwszy kontakt z międzynarodowym handlem miał miejsce w przedszkolu. Jako sześciolatek odwiedził targi razem z dziadkiem. - Z tej wizyty przyniosłem kolorowy prospekt jakiegoś niemieckiego przedsiębiorstwa z autografem przedstawiciela firmy - wspomina.

Takich wspomnień ma więcej. Dotyczą zarówno podstawówki, która była oddalona od terenów targowych o 100 m, jak i czasów liceum, oddalonego od targów o 200 m. - Była taka gra. Na długiej przerwie trzeba było pokonać mur ochroniarzy i przedrzeć przez płot na teren MTP. Na dowód zabrać ze sobą coś, co tę wizytę potwierdzi. Z mojej pierwszej wyprawy przyniosłem zagraniczną reklamówkę - chwali się Byrt.

CZYTAJ TEŻ: Andrzej Byrt opuści Poznań, by zostać ambasadorem w Szwajcarii

Ucząc się w słynnym poznańskim "Marcinku", wspólnie z kolegami próbował zarabiać, myjąc samochody gości targowych parkujących przy Collegium Chemicum. Niektórym ponoć udało się w ten sposób uzbierać na jeansy za 7 dolarów.

Mając 18 lat, Byrt dostał pierwszą pracę na targach. Został przydzielony do pawilonu 15, gdzie pełnił funkcję przynieś, wynieś pozamiataj. Potem zrobiło się poważniej. Zdał targowy egzamin językowy, który dopuścił go do obsługi firm w pawilonie amerykańskim. Od III roku studiów - na Akademii Ekonomicznej , handel zagraniczny - etatowo tłumaczył targowe biuletyny dla zagranicznych dziennikarzy.

Miał też pozatargowe życie. Jeszcze za czasów studenckich wygrał olimpiadę szkół wyższych, w której nagrodą był wyjazd do Francji. To był 1973 r.

- Miejscowość, w której mnie ulokowano, znajdowała się 10 km od Cannes. To był maj i tak się składa, że to miesiąc organizowania festiwalu filmowego. Pojechałem tam. Zrobiłem relację dla krakowskiego dwutygodnika "Student". I była to chyba pierwsza relacja polskiego dziennikarza z tej imprezy - wspomina zadowolony.

Byrt z pewnością może się pochwalić niejednym takim wyjazdem. Jako polski korespondent relacjonował kampanię wyborczą Olofa Palme, szwedzkiego premiera (1969-1976), jeżdżąc z nim po Szwecji i biorąc udział w kampanijnych spotkaniach i wiecach. Jeździł też do Włoch z Teatrem Ósmego Dnia.

W czasie studiów doktoranckich co roku w czerwcu obsługiwał największą imprezę targową, służąc tłumaczeniem również kierownictwu MTP. To musiało zaprocentować. Wkrótce dostał propozycję objęcia ówczesnego działu PR. A gdy prezes targów został powołany na placówkę dyplomatyczną, Byrt objął stanowisko dyrektora handlowego. Wkrótce, mając 33 lata, został najmłodszym w Polsce szefem targów, jako dyrektor generalny.

W 1986 r. opuścił Poznań po raz pierwszy na dłużej, po raz pierwszy z konkretną misją państwową. Został wydelegowany do Brukseli, gdzie uczestniczył w negocjacjach dotyczących współpracy Polski z Unią Europejską. Na targach wziął wtedy urlop bezpłatny. Jak się okazało... na dwadzieścia lat.

Do stolicy Wielkopolski wrócił w 1992 r. Przez trzy lata pełnił funkcję przewodniczącego Rady Nadzorczej MTP. Trzy lata później pierwszy raz objął placówkę dyplomatyczną.

Został ambasadorem Polski w Niemczech. Jego misja trwała sześć lat.

Po roku przerwy, kiedy pracował jako podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, ponownie objął placówkę w Berlinie. Po powrocie doradzał zarządowi MTP, by w 2009 r. objąć stanowisko prezesa. Radosław Sikorski, świeżo powołany wówczas minister spraw zagranicznych, wezwał Byrta na rozmowę. Zaproponował mu powrót do dyplomacji.

- To nie była rozmowa w wytwornej restauracji, ale w saloniku przy jego gabinecie - mówi Byrt, nawiązując do późniejszej słynnej kolacji Sikorskiego i Jacka Rostowskiego opiewającą na 1400 zł, podczas której Sikorski zachęcał Rostowskiego do objęcia stanowiska ambasadora w Paryżu.

- Sikorski na początku zapytał, dokąd chciałbym pojechać. Nie odpowiedziałem, ale dociskał mnie, więc w końcu odparowałem, że nie przyszedłem do sklepu, w którym mam wybierać między musztardą sarepską a dijon - opowiada Byrt, który w tym czasie był już prezesem Targów.

Rozmowa stanęła na niczym, ale Sikorski wrócił do niej w ubiegłym roku, proponując Byrtowi wyjazd na placówkę do Szwajcarii. I mimo iż poznaniak pomyślnie przeszedł wtedy dyplomatyczną rekrutację, z Polski nie wyjechał. Nieoficjalny powód to roszady po eurowyborach. Na placówki byli wysyłani m.in. byli euro-posłowie, którym trzeba było zapewnić miękkie lądowanie po Brukseli.

Sam Byrt podaje inny powód.
- Stosowne władze RP zmieniły zdanie - mówił Byrt na przesłuchaniu we wrześniu tego roku przez komisję poselską warunkującą jego wyjazd. - Biorąc pod uwagę zaangażowanie Francji i Niemiec w próbę rozstrzygnięcia konfliktu, postanowiły zmienić destynację i złożyły mi propozycję wyjazdu do Francji - przekonywał posłów.

Lustracja i popularność
Rozwijając karierę dyplomaty i szefa Targów, zmierzył się z tematem lustracyjnym. Antoni Macierewicz wpisał go na swoją słynną listę, a Byrt przyznał, że w 1987 r. podpisał dokumenty współpracy z polskimi służbami specjalnymi.
- Miałem przygotowywać analizy ekonomiczne - zarzeka się. - Według dzisiejszych przepisów nie byłem tajnym współpracownikiem służb, ale pracownikiem wywiadu, zajmującym się sprawami gospodarczymi - przedstawia swoją wersję Byrt.

Dodaje, że oświadczenia lustracyjne złożył przed swoimi przełożonymi. Są one dostępne w Monitorze Polskim.
Nawet takie niewygodne fakty nie przeszkadzają Byrtowi. Świetną opinię o nim zawsze miał Ryszard Grobelny czy Tomasz Kayser. Obaj wciąż z ramienia miasta są w Radzie Nadzorczej MTP.

Popularny jest też wśród samych poznaniaków. Gdy na rok przed wyborami "Głos Wielkopolski" przygotował sondaż wyborczy pokazujący, kto mógłby konkurować z Ryszardem Grobelnym, okazało się, że na trzecim miejscu uplasował się właśnie Andrzej Byrt. Zdobył 10,7 proc. głosów. Wynik sondażu komentował wówczas jednoznacznie: - Prezydentura mnie nie interesuje.

Elastyczny i uroczy
O Byrcie mówi się, że to człowiek elastyczny, pełen uroku, mający dobre podejście do ludzi, oczytany, sypiący anegdotami. - Wprowadził na Targi atmosferę, której tu wcześniej nie było. - Nawet podczas trudnych rozmów o sytuacji pracowniczej potrafił rozładować atmosferę, rzucając jakiś cytat z literatury światowej - mówi Tomasz Mikszo ze związków zawodowych MTP. - To człowiek renesansu. Nie znam nikogo, kto powiedziałby o nim źle. Nie jest ugładzony i miękki, jak niektórzy może sądzą. Potrafi tupnąć nogą - ocenia, by zaraz zapewnić, że sam jest ostatnim, który "nosiłby słoik z wazeliną".

Nieco bardziej surowy wobec Byrta jest jego kolega ze studiów Bogdan Zalewski, swego czasu również prezes MTP.
- Jestem chyba jednym z nielicznych, którzy nie ulegają urokowi Andrzeja Byrta - mówi zaraz na początku. - Konfrontuję to, co mówi z faktami - dodaje i zarzeka się, że nic więcej nie powie.

Stanowisko ambasadora w Paryżu Byrt obejmuje 1 stycznia. Ambasada swoją siedzibę ma w pałacu Monaco zakupionym w 1938 r. przez Wielkopolan: Józefa Chłapowskiego wraz z żoną. Po wojnie przekazali obiekt państwu polskiemu. - Tematy, jakimi będę się zajmował, to przezbrojenie polskiej armii. Francja złożyła swoją ofertę, więc jest o czym rozmawiać. W świetle ostatnich wydarzeń ważny temat to bezpieczeństwo państwa - mówi Byrt.

Na razie obowiązki prezesa MTP będzie pełnił jego dotychczasowy zastępca Przemysław Trawa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski