Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NFZ: Chemioterapia nie ratuje życia. Sąd był po stronie chorych na raka

Agnieszka Świderska
NFZ: chemioterapia nie ratuje życia. Sąd jest innego zdania
NFZ: chemioterapia nie ratuje życia. Sąd jest innego zdania Przemysław Świderski
13,5 miliona złotych - tyle Szpital Kliniczny Przemienienia Pańskiego UM wydał ponad limit na leczenie chorych na raka, konkretnie na chemioterapię. Teoretycznie NFZ musi płacić za zabiegi ratujące życie. Problem polega na tym, że dla NFZ zabiegi chemioterapii takimi wcale nie są.

Wyrocznią dla Funduszu w sprawie tego co jest, a co nie jest świadczeniem ratującym życie jest ustawa o ratownictwie medycznym.

Zobacz też:

- Pomimo że w ogólnym odczuciu społecznym niewątpliwie należą do świadczeń ratujących życie pacjentom cierpiącym na choroby nowotworowe, zgodnie z definicją ustawową nie mogą zostać zakwalifikowane do świadczeń udzielanych w stanie nagłego zagrożenia życia lub zdrowia - tak trzy lata temu stanowisko wielkopolskiego NFZ tłumaczyła ówczesna dyrektor Zbigniewa Nowodworska.

I od trzech lat nic się zmieniło. Powody, dla których Fundusz odmawia uznania chemioterapii za zabieg ratujący życie są wciąż te same: są świadczeniami planowymi, nie są stanami nagłymi i nie wymagają podjęcia natychmiastowych czynności ratunkowych.

Że dla wielu chorych na raka chemioterapia jest jedyną szansą na przeżycie? Życie pacjenta w świetle ustawy nie jest żadnym kryterium. Klinika z Długiej pieniądze za nadwykonania na oddziale onkologicznym musiała wywalczyć w sądzie. I wywalczyła. Sąd okręgowy uznał, że NFZ musi jej zapłacić co do grosza. - Chemioterapię należy traktować jako procedurę ratującą życie - uznał sąd. - Jak każdy inny przypadek wymagający natychmiastowej pomocy.

Fundusz zaskarżył wyrok domagając się odrzucenia pozwu. We wtorek sprawa trafiła do sądu apelacyjnego. - Nie widzę takiej możliwości - tak roszczenie szpitala skomentował radca prawny Waldemar Kołaczkiewicz, pełnomocnik NFZ.
- Ratowanie ludzkiego życia to nie jest tylko ustawa o ratownictwie medycznym, na którą powołuje się NFZ, aby odmówić uznania chemioterapii za świadczenie ratujące życie - mówi radca prawny Anna Zalewska, pełnomocnik kliniki. - Gdyby tak przyjąć, to żaden lekarz, poza lekarzem ze specjalizacją z medycyny ratunkowej, nie miałby prawa ratować życia.

Lekarze na Długiej nie mieli wyjścia: mogli ratować pacjentów chorych na raka albo skazać ich na śmierć. Nie było możliwości odesłania ich do innych szpitali: wszystkie miały przekroczone limity na oddziałach onkologicznych (zwykle wyczerpywały się już w pierwszej połowie roku).

Sąd apelacyjny również uznał, że życie pacjentów walczących z rakiem jest ważniejsze od ustawowych definicji, a jeżeli definicja jest zbyt ciasna, to należy ją rozszerzyć.

- Zabieg chemioterapii musi się mieścić w pojęciu świadczeń ratujących życie, bo niewątpliwie jest takim zabiegiem - podkreślił sędzia sprawozdawca Piotr Górecki.

13,5 mln złotych - to zapłata za nadwykonania w 2010 roku. Szpital czekają kolejne procesy za kolejne lata. Może uda się uniknąć procesu za 2015 rok. W styczniu wchodzi w życie tzw. pakiet onkologiczny, który ma znieść limity w leczeniu chorych
na raka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski