Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szachty w Poznaniu: Odpady z warsztatów mogą skazić środowisko

Joanna Labuda
Szachty w Poznaniu: Odpady z warsztatów mogą skazić środowisko
Szachty w Poznaniu: Odpady z warsztatów mogą skazić środowisko Joanna Labuda
Fragmenty silników i akumulatorów. Plastikowe butelki, blachy i tapicerka – to tylko niektóre ze śmieci, których sterty leżą na terenie glinianek

Staw Baczkowski – kiedyś gratka dla wędkarzy, dziś jedno z najbardziej zaniedbanych łowisk. Zaledwie kilka metrów od zbiornika, leżą góry śmieci. Widok budzi grozę, ponieważ nie są to odpady, które pozostawili przechodnie i tylko szpecą okolicę.

– Łowię tu ryby już od pięćdziesięciu lat. Były problemy, ale takiego bałaganu nie widziałem na oczy – mówi jeden z wędkarzy, spotkanych przy stawie.

Wśród śmieci, znajdują się głównie części samochodowe, pojemniki po oleju, fragmenty karoserii i tapicerki. Jak twierdzi Przemysław Piwecki rzecznik prasowy straży miejskiej, udało się ustalić właściciela terenu i skontaktować z jego pełnomocnikiem.

Zobacz też: Szachty: Warto wybrać się na spacer. Pierwszy etap prac dobiegł końca [ZDJĘCIA]

– Mężczyzna zadeklarował chęć uporządkowania terenu, ale dopiero wraz z rozpoczęciem prac budowlanych na tej działce. Nie podał przybliżonego terminu – wyjaśnia Przemysław Piwecki.

Oznacza to, że przez kolejne miesiące nieświadomi zagrożenia wędkarze, będą narażeni na niebezpieczeństwo. Jak mówi Andrzej Łakomy, ichtiolog z Polskiego Związku Wędkarskiego, tego typu śmietnisko zagraża całemu środowisku.

– Części akumulatorów czy pojemniki po oleju zawierają toksyny i pierwiastki chemiczne. Przedostają się do gruntu, a później do najdrobniejszych organizmów, jak rozwielitki, którymi karmią się ryby. Na końcu trafiają do człowieka – tłumaczy ichitolog.

To jednak nie wszystkie zagrożenia, jakie niesie ze sobą zaśmiecony teren. Według Andrzeja Łakomego, kontakt ze skażoną wodą może doprowadzić do alergii skóry, a nawet zatrucia środowiska.

Opinię eksperta potwierdza ją w sanepidzie. – Metale, resztki farb… to wszystko ulega rozkładowi i zagraża całemu systemowi ekologicznemu i biologicznemu, głównie rybom i owadom – przekonuje Cyryla Staszewska.

Jak się okazuje, to nie pierwszy przypadek zaśmiecania tego terenu. – W zeszłym roku mieliśmy do czynienia z podobną sytuacją. Na wiosnę część śmieci uprzątnęło koło wędkarskie – informuje Przemysław Woźniak, specjalista do spraw ochrony wód w Polskim Związku Wędkarskim.

Zobacz też: Szachty: Warto wybrać się na spacer. Pierwszy etap prac dobiegł końca [ZDJĘCIA]

Śmieci i skażona woda są głównym problemem. Jednak, jak informuje rzecznik straży miejskiej, pojawia się kolejny.

– Można założyć, że odpady są wyrzucane przez nieuczciwych przedsiębiorców, którzy zmniejszają w ten sposób koszty usług. Nasze podejrzenia idą jednak w innym kierunku – mówi Przemysław Piwecki.

Strażnicy przeprowadzili liczne rozmowy z okolicznymi mieszkańcami. – Boją się cokolwiek mówić na temat pochodzenia odpadów - informuje rzecznik. Stąd wniosek, że chodzi o nielegalny demontaż pojazdów.

– Informację o takich podejrzeniach przekażemy właściwej jednostce policji – zapewnia Przemysław Piwecki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski