Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć, krew i magia w szkolnych podręcznikach? Środowiska katolickie krytykują książki do polskiego

Anna Jarmuż
Śmierć, krew i magia w szkolnych podręcznikach? Środowiska katolickie krytykują książki do polskiego
Śmierć, krew i magia w szkolnych podręcznikach? Środowiska katolickie krytykują książki do polskiego
Po krytyce "Naszego elementarza" środowiska katolickie wzięły pod lupę inne podręczniki. Zastrzeżenie rodziców budzą książki "Język polski. Między nami" dla piątej i szóstej klasy szkoły podstawowej.

Nagromadzenia historyjek nacechowanych okultyzmem, magią, tematami związanymi ze śmiercią, krwią oraz mocnymi wizjami fantasy i horroru. Właśnie to, zdaniem środowisk katolickich, można znaleźć w podręczniku i ćwiczeniach do piątej i szóstej klasy szkoły podstawowej. List w sprawie "Język polski. Między nami" (bo o tej książce mowa) trafił już do minister edukacji narodowej i Rzecznika Praw Dziecka. Protestujący żądają wycofania książek ze szkół. Z zarzutami nie zgadzają się nauczyciele. Jak mówią, podręcznik jest ciekawy, a dzieci mogą się wiele z niego nauczyć.

Czytaj też: Szatan w katolickiej szkole? Tak, to zeszyty z Hello Kitty

Paktowanie z diabłem

Kontrowersje wzbudziła u rodziców czytanka, na podstawie której uczniowie szóstej klasy uczą się zasad ortografii. Opowiada ona historię dziewczynki, która dostaje od diabła ofertę: dusza w zamian za zdrowie brata. Zarzutów jest jednak znacznie więcej. Zdaniem środowisk katolickich książki z serii epatują ponurą grafiką. Na obrazkach można zobaczyć rysunki potworów i diabłów. W podręcznikach pojawiają się też motyw śmierci i destrukcyjny obraz rodziny, np. rodzice, dla których dziecko jest balastem w drodze do kariery.

- Nasze dzieci na co dzień są bombardowane negatywnymi wartościami. Pojawiają się one w reklamach i grach - mówi Mirosława Chmielewicz z Diakoni Społecznej Ruchu Światło Życie. - Oczekujemy, że szkoła będzie promować dobro, piękno i prawdę. Wartości przedstawione w podręczniku budzą wątpliwości.

Na tapetę wzięto też autorów opowiadań. Wśród nich jest Marcin Szczygielski, partner Tomasza Raczka, związany z Instytutem Wydawniczym "Latarnik", który - zdaniem przeciwników - "promuje książki dla dzieci epatujące strachem i magią".

Zarzuty są absurdalne

Z krytyką książek nie zgadzają się przedstawiciele wydawnictwa, które wypuściło serię. Zwracają oni uwagę, że wszystkie podręczniki z serii "Między nami" otrzymały bardzo pozytywne recenzje MEN. Były też nagrody.
- Opowiadanie o diabełku jest inspirowane baśnią znakomitego szwedzkiego pisarza Ulfa Starka - wyjaśnia Malwina Singer z Gdańskiego Wydawnictwa Oświatowego. - To literacka fikcja, nie traktat teologiczny. Przesłanie moralne naszego opowiadania również nie budzi żadnych wątpliwości - jeśli jesteś dobry, zło nie ma do ciebie dostępu.

Jak tłumaczy Malwina Singer, diabeł jest bohaterem wielu utworów literackich - zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Jeżeli chodzi o ilustracje publikowane w podręczniku, to zaangażowano do#tego najlepszych polskich grafików i ilustratorów. Dzięki temu, są one różnorodne, a nie infantylne i banalne. Teksty natomiast są dostosowane do wieku i możliwości poznawczych uczniów.

- Dzieci żyją w rzeczywistym, a nie wyidealizowanym świecie, w którym są przecież rozwody, a dzieci mają problemy emocjonalne. Ważne jest, żeby ten świat znajdował odzwierciedlenie również w tekstach literackich omawianych na lekcjach języka polskiego - stwierdza M. Singer.

Podobnego zdania są nauczyciele, którzy na co dzień korzystają z serii "Język polski. Między nami". Jak mówią, nie docierały do nich żadne skargi od rodziców.

- To najlepszy podręcznik, z jakim przyszło mi pracować, a pracuję w szkole już 20 lat - stwierdza Agnieszka Skowronek, polonistka z poznańskiej Szkoły Podstawowej nr 68. - Zawarte są w nim bardzo pouczające treści z różnych dziedzin, pozwalające spojrzeć dziecku na świat szerzej. Zupełnie nie rozumiem pojawiających się zarzutów. Mam wrażenie, że mamy do czynienia ze zbiorową histerią. Obawiam się o przyszłość polskich legend, w których również pojawiają się diabły czyhające na ludzką duszę. Wycofamy też spośród lektur naszych uczniów "Pana Twardowskiego" - ironizuje.

To nie pierwszy raz

Krytyka "Naszego elementarza".
To nie pierwszy raz, gdy środowiska katolickie krytykują szkolny podręcznik. W październiku temat darmowego elementarza dla pierwszoklasistów poruszono na zebraniu plenarnym Episkopatu Polski. Biskupi zwrócili uwagę, że w książce pojawiają się postacie magiczne, przez co dziecko małymi krokami jest wprowadzane w świat magii i okultyzmu. Przedstawicielom Kościoła nie podoba się też sposób, w jaki przedstawiono święta. Dzieci kupują prezenty, ubierają choinkę, ale nie dzielą się opłatkiem. Zachwiany, ma być też - ich zdaniem - obraz rodziny. Podręcznik nie zawiera ani jednego obrazka, który przedstawia całą rodzinę siedzącą razem przy stole.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski