Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa Jarosława Ziętary: Podejrzani są byli ochroniarze

Krzysztof M. Kaźmierczak
Sprawa Jarosława Ziętary: Podejrzani są byli ochroniarze
Sprawa Jarosława Ziętary: Podejrzani są byli ochroniarze Repr. Krzysztof M. Kaźmierczak
We wtorek w Poznaniu i Warszawie na zlecenie prokuratury zatrzymano byłych ochroniarzy poznańskich biznesmenów, obecnie zajmujących się prowadzeniem interesów. Przewieziono ich do Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, gdzie do późnych godzin wieczornych byli przesłuchiwani.

- Z uwagi na dobro śledztwa, a także konieczność wykonania z zatrzymanymi czynności procesowych nie podajemy żadnych bliższych informacji - informował prowadzący postępowanie Piotr Kosmaty. - Wszelkie spekulacje medialne mogą zaszkodzić śledztwu - podkreślał prokurator.

Zobacz też:

Przełom we wznowionej w 2011 roku sprawie zabójstwa poznańskiego dziennikarza Jarosława Ziętary rozpoczął się od ujęcia przed trzema tygodniami Aleksandra G., ekssenatora, na początku lat 90. jednego z najbogatszych Polaków. Jest on podejrzany o podżeganie (namawianie) do zabójstwa Ziętary. 16 grudnia br. sąd rozpatrzy zażalenia na tymczasowe aresztowanie G.

"Goryle" z lat 90.
W czasie szybkiej transformacji ustrojowej na początku lat 90. w Polsce osobista ochrona odgrywała w biznesie szczególną rolę. Miała ona wtedy niewiele wspólnego z tym, co znamy z popularnego filmu "Body-guard", który wszedł na ekrany w roku porwania Ziętary.
Nazywani wtedy powszechnie "gorylami", potężnie zbudowani mężczyźni, nierzadko manifestacyjnie noszący broń palną byli wówczas takimi samymi atrybutami biznesu jak luksusowe mercedesy. Rekrutujący się głównie z kręgów dawnej milicji, służb specjalnych oraz sfer przestępczych ochroniarze mieli za zadanie nie tylko bronić - używano ich częściej do zastraszania konkurentów i kontrahentów, a także wymuszania spłaty długów. Wyznacznikiem ich skuteczności była zwykle brutalność i bezwzględność. Tego rodzaju ludźmi otaczał się w tamtych czasach nie tylko Aleksander G.

Zobacz komentarz:

Brat Ziętary ma nadzieję
Rodzina Jarosława Ziętary i jego przyjaciele kibicują prokuraturze. Optymistycznie patrzy na śledztwo brat zamordowanego, który jest już jedynym żyjącym członkiem najbliższej rodziny dziennikarza.

- Coraz bardziej zaczynam wierzyć w to, że prowadzone w Krakowie śledztwo powiedzie się i winni śmierci mojego brata wreszcie poniosą za to konsekwencje. Jestem bardzo wdzięczny prokuratorowi Kosmatemu, że tak rzetelnie podchodzi do tej naprawdę niełatwej sprawy - powiedział nam Jacek Ziętara.

Zobacz też:

Na dzisiaj krakowska prokuratura zapowiedziała konferencję na temat przebiegu śledztwa. - Zrobię w sprawie Jarka Ziętary wszystko, co tylko jest możliwe, aby jego śmierć została wyjaśniona - powiedział nam wczoraj prokurator Kosmaty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski