Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Finowie kończą z kaligrafią, a Polacy - przeciwnie

Magdalena Baranowska-Szczepańska
Sonia Mańczak z Poznania starannie stawia w zeszytach pierwsze litery i słowa
Sonia Mańczak z Poznania starannie stawia w zeszytach pierwsze litery i słowa Monika Mańczak
Marcin Korczyc jest dyrektorem Szkoły Podstawowej w Luba-szu. Rok temu w klasach I-VI wprowadził obowiązkowe zeszyty do kaligrafii.

- Zauważyłem, że uczniowie w piątych klasach nie potrafią pisać. Oni nauczeni są przyciskania klawiszy w komputerze i telefonie - mówi wprost. - Postanowiłem więc wrócić do źródeł i uczyć pisania od podstaw. Teraz każdy musi ćwiczyć poprawne stawianie liter, nauczyciele na bieżąco kontrolują postępy i jak ktoś bazgroli jak kura pazurem, to dostaje dodatkowe ćwiczenia - tłumaczy. - Już widać postępy.

Fińskim pomysłem odejścia od nauki ręcznego pisania jest zbulwersowany.

- Nic nie wyćwiczy ręki tak jak pióro czy ołówek - przekonuje.

Profesor Halina Zgółkowa, językoznawca z Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu także uważa, że fiński pomysł jest zły. - Każdy człowiek jest indywidualistą i tak, jak nie ma dwóch takich samych linii papilarnych, tak nie ma dwóch takich samych charakterów pisma. To bardzo cenne i nie można z tego rezygnować - mówi prof. Halina Zgółkowa i zastanawia się, co z testamentami i dokumentami, które wymagają oryginalnych podpisów. - Są oczywiście podpisy elektroniczne, ale czasami niezbędne jest przecież złożenie własnoręcznego podpisu w obecności świadków.

- W samej nauce pisania nie chodzi tylko o równe stawianie liter, ale także o ćwiczenia manualne, które mają wpływ na wieloaspektowy rozwój ucznia - dodaje prof. H. Zgółkowa.

Monika Mańczak jest mamą siedmioletniej Soni. Dziewczynka uczy się w I klasie. Starannie stawia w zeszytach pierwsze litery i słowa.

- Nauka pisania sprawia jej dużą radość. Codziennie ćwiczymy i widzę, jak z dnia na dzień jej ręka staje się coraz bardziej pewna - mówi mama Soni. - Podczas nauki pisania ćwiczy także cierpliwość, koncentrację, sprawność manualną. Tego nie zastąpi żaden komputer.

W polskich szkołach już od lat królują tablice interaktywne, nauczyciele chętnie korzystają z dzienników internetowych, uczniowie mają w zestawach z książkami płyty CD do odtwarzania w domach, itp.

- Nowości technologiczne są przecież po to, by je wykorzystywać - przyznaje dyrektor Marcin Korczyc. - Ale trzeba to robić mądrze. Sam w szkole korzystam z tableta. Ale on służy do nauki ucznia z autyzmem, który nie daje rady pisać. Gry edukacyjne przybliżają go do tej umiejętności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Finowie kończą z kaligrafią, a Polacy - przeciwnie - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski