Niezwykle bogaty i zróżnicowany był program zakończonego w niedzielę wieczorem w Poznaniu IX festiwalu Made in Chicago. Zorganizowały go Jazz Institute Of Chicago oraz Estrada Poznańska. Uczestniczyliśmy w koncertach nestora światowego jazzu jakim jest saksofonista Lee Konitz i młodych gwiazd zza Atlantyku jak trębacz Marquis Hill, projektach polsko-amerykańskich jak na przykład wieńczący festiwal koncert Orbert Davis: Poznań Jazz Philharmonic Chamber Group, do udziału w którym charyzmatyczny trębacz Orbert Davis zaprosił czternaścioro młodych poznańskich muzyków. Kto chciał mógł poszerzyć swoją wiedzę i doskonalić umiejętności podczas zajęć warsztatowych prowadzonych przez perkusistę Jean-Christophe'a Leroy'a oraz saksofonistę Geofa Bradfielda. Nie zapomniano o klasyce jazzowej. Czasy cool jazzu przypomniał wspomniany już Lee Konitz, który wystąpił zarówno ze swoim kwartetem jak i z poznańską grupą Tribute To Birth Of The Cool. Natomiast rarytasem dla miłośników nie tylko jazzu, ale i bluesa był niedzielny koncert Our Roots, w którym przypomniano opracowaną na nowo muzykę z nagranej w 1965 roku przez saksofonistę Clifforda Jordana czerpiącego z twórczości niezapomnianego amerykańskiego bluesmana Huddiego Ledbettera znanego też jako LeadBelly.
Krótko mówiąc Made In Chicago to po dziewięciu latach festiwal o wyrobionej marce, podczas którego jest w czym wybierać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?