Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory samorządowe 2014: Jędrzejewski chciał walczyć na ringu z Puckiem?

Paulina Jęczmionka
Jarosław Pucek (po lewej) nie odpowiedział na propozycję walki z Jakubem Jędrzejewskim
Jarosław Pucek (po lewej) nie odpowiedział na propozycję walki z Jakubem Jędrzejewskim
Jakub Jędrzejewski, szef sztabu wyborczego Jacka Jaśkowiaka z PO, zaprosił media na walkę z Jarosławem Puckiem z komitetu Ryszarda Grobelnego. Tyle że Jarosław Pucek twierdzi, że o walce nic nie wiedział.

Jakub Jędrzejewski z PO rozesłał do mediów informację o niedzielnych dwóch wydarzeniach "związanych z przyszłością miasta Poznania". Jedno z nich nazwał "pojedynkiem na czyny i słowa – czyli niedziela - tydzień przed wyborami - częściowo z przymrużeniem oka".

Zapowiedział, że o godz. 14 w klubie sportowym Red Oak na Malcie odbędzie się pojedynek - Jakub Jędrzejewski ze sztabu Jacka Jaśkowiaka kontra Jarosław Pucek ze sztabu Ryszarda Grobelnego. Miały być trzy jednominutowe rundy walki w formule K1. W informacji znalazło się jednak zastrzeżenie, że "do czasu wysyłki tej wiadomości brak potwierdzenia obecności p. Pucka".

Sprawdź również:
Debata Grobelny kontra Jaśkowiak. Przyszedł tylko jeden kandydat
Kaczyński: Ogłoszone wyniki wyborów uważamy za nieprawdziwe
Wybory samorządowe 2014: Trzęsienie ziemi i zmiana warty w wielu samorządach
Wybory Samorządowe 2014: Wachowska-Kucharska, Wudarski i Lewandowski za Jaśkowiakiem

Pytany przez nas o sprawę Jarosław Pucek ze zdziwieniem zapytał, o jaki pojedynek chodzi. Później przypomniał sobie, że Jakub Jędrzejewski rzucił takie wyzwanie trzy dni wcześniej na facebooku. Jakub Jędrzejewski napisał: "Jarosław Pucek, coraz bardziej mnie bawią Twoje komentarze. W takim razie to ja zapraszam na towarzyski pojedynek - jak sztabowiec ze sztabowcem, żebyś znów nie musiał wagarować z roboty w ZKZL - proponuję najbliższą niedzielę". Pucek nie odpisał, bo - jak nam powiedział - "takich propozycji nie można brać na poważnie, a tym bardziej wpisywać w kampanię wyborczą".

- Ktoś tu coraz bardziej przypomina bajkowego Kubusia Puchatka - mówi Jarosław Pucek. - Kubuś Puchatek powinien wiedzieć, że przed walką następuje ważenie. A Kubuś jadł ostatnio za dużo miodku, więc byłby 20 kilogramów przede mną. Poza tym, wyznaczył na sekundanta Kaczora Donalda, a ja mam z nim kosę, więc się nie zgadzam. Do tego, moja teściowa ma dziś urodziny, więc zdecydowanie wolę spędzić niedzielę na rodzinnym spotkaniu niż na bieganiu z Kubusiem Puchatkiem po Stumilowym Lesie. Jakub Jędrzejewski ma coraz bardziej dziwaczne pomysły. Zostawię go zatem w jego bajkowej scenerii - dodał Pucek.

A na facebooku napisał: "Kubuś Puchatek kompletnie odjechał. Od czasu przybicia zgody z Kłapouchym (tak J. Pucek nazwał kiedyś Lecha Merglera z Prawa do Miasta - przyp. red.) jest tylko gorzej".

Co na to Jakub Jędrzejewski? W rozmowie z "Głosem" tłumaczył, że propozycja walki na ringu była tylko akcją z przymrużeniem oka, prowokacją do dyskusji o przyszłości sportu i przyszłości Malty w Poznaniu.

- Jarosław Pucek zarzucał naszemu sztabowi PO tchórzostwo, bo nie stawiliśmy się na debatę z prezydentem Grobelnym, która nie została z nami ustalona i której odmówiliśmy dzień wcześniej, nie zgadzając się na zaproponowaną formułę i moderatora - mówi Jakub Jędrzejewski. - Skoro zarzucił nam tchórzostwo, zaproponowałem mu z przymrużeniem oka walkę K1. Było to też nawiązanie do jego zdjęcia profilowego na facebooku, gdzie ma groźną minę i uniesioną, zaciśniętą pięść. Jak widać, Jarosławowi Puckowi jednak zabrakło odwagi. Mógł przyjść na Maltę i np. zaproponować dyskusję. Bardzo chciałbym poznać jego - zagorzałego kibica - pomysły na sport w Poznaniu.

Jakub Jędrzejewski nie chciał komentować nazwania go Kubusiem Puchatkiem. Stwierdził, że jest to obraźliwe, przekracza granice dobrego smaku i świadczy o bardzo niskim poziomie Jarosława Pucka.

Sam Jakub Jędrzejewski na Malcie się pojawił. Przedstawił klub multisportowy Red Oak jako przykład dobrego pomysłu na rewitalizację niewykorzystywanej przez lata hali sportowej na Malcie. Opowiedział też o pomyśle klubu na stworzenie tutaj otwartego parku sportowego przygotowanego pod różne dyscypliny.

- Od półtora roku trwają jednak przepychanki z wydziałem urbanistyki, który zdaje się blokować inwestycję - mówi Jakub Jędrzejewski. - Można tylko mieć podejrzenia, że rezerwuje to miejsce na Pomnik Wdzięczności. A moim zdaniem, to nie jest dobre miejsce na pomnik. To nie jest miejsce dla pomnika o takiej wartości religijnej. Malta to miejsce sportu. Czułbym dyskomfort biegając przy nim np. bez koszulki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski