Obie drużyny w ligowej tabeli dzieli tylko punkt i dwie pozycje. Kwidzynianie plasują się na 9 miejscu, a Śląsk o dwie lokaty niżej. Na tym jednak podobieństwa się kończą, bo gospodarze to młody zespół z ambicjami sięgającymi co najmniej pierwszej "szóstki". Z kolei goście to ekipa opierająca się na kilku weteranach wspartych nieopierzoną młodzieżą, która marzy o utrzymanie w PGNiG Superlidze.
Nie tylko dlatego MMTS jest faworytem sobotniego meczu. Wprawdzie kwidzynianie sezon rozpoczęli kiepsko, ale po porażce z Gaz-Systemem Pogonią w drużynie doszło do poważnych rozmów. A to szybko zaowocowało 12-bramkowym zwycięstwem nad Nielbą Wagrowiec i to na jej terenie.
- Jeśli zagramy podobnie jak w meczu z Nielbą, to o zwycięstwo jestem spokojny. Zresztą przy dobrej grze jest szansa, by wygrać wszystkie mecze, jakie pozostały nam do zakończenia roku - mówi trener MMTS Krzysztof Kotwicki.
Kwidzynianie przystąpią do sobotniego meczu w najsilniejszym składzie. Do meczowego protokołu, po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją, na pewno wpisany zostanie Kamil Sadowski. To jednak jeszcze nie przesądza, czy nasz prawy rozgrywający pojawi się na boisku.
W trakcie sobotniego meczu przeprowadzona zostanie zbiórka pieniędzy dla Tomasza Strząbały, II trenera Vive Tau-ronu Kielce, który cierpi na nowotwór układu krwiotwórczego. W ten sposób MMTS włącza się w wielką akcję pomocy, której zwieńczeniem będzie charytatywny mecz - reprezentacja Polski kontra zespół obcokrajowców grających w naszej lidze.
U trenera Vive chorobę zdiagnozowano półtora roku temu. Strząbała przeszedł już jedną operację, ale ostatnio jego stan uległ pogorszeniu. Jedynym ratunkiem jest teraz kosztowna terapia dostępna tylko w Stanach Zjednoczonych. Potrzeba na nią aż milion złotych.
Po tym sezonie, z liczącej obecnie 12 drużyn PGNiG Superligi kobiet, zostanie zdegradowana ta, która zajmie ostatnie miejsce, a przedostatnia będzie się przed tym bronić w barażach. Wiadomo już, że po półmetku rozgrywek zasadniczych tą ostatnią będzie Piotrcovia Piotrków Tryb. W sobotę dowiemy się, który z zespołów obecnie zajmujących lokaty 9-11, też będzie zagrożony spadkiem do I ligi. Odpowiedź na to pytanie poznamy po dwóch sobotnich pojedynkach, które będą zamykały pierwszą rundę zmagań. O godz. 17 jedenaste w stawce piłkarki Aussie Sambora Tczew podejmą zajmujący ósme miejsce zespół KPR Jelenia Góra, a godzinę później dziewiąta w tabeli Olimpia-Beskid Nowy Sącz gościć będzie SPR Olkusz, który jest dziesiąty.
Fani tczewianek mają nadzieje, że przełamią one złą passę i wreszcie przez pełną godzinę zagrają jak najlepiej potrafią. Bo trzeba dodać, iż podopieczne trenerów Leszka Elbickiego i Bartłomieja Peplińskiego w dotychczas rozegranych spotkaniach toczyły wyrównane boje z większością rywalek. Zwykle też prowadziły przez długie okresy, ale w końcówkach niweczyły bramkową przewagę i przegrywały, wydawałoby się wygrane mecze.
- Jak zawsze koniec jest taki sam. Nie wiadomo co się dzieje w głowach zawodniczek, że oddają piłki rywalkom i popełniają błędy, które nie powinny się zdarzać na tym poziomie rozgrywek - mówił szkoleniowiec Sambora, Leszek Elbicki po ostatnim przegranym również w końcówce meczu z Ruchem Chorzów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?