Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamiast czytać o przyrodzie, posłuchają jej, powąchają, dotkną

Bogna Kisiel
Kiedyś przy szkołach funkcjonowały ogrody. Dzieci opiekowały się nimi, odbywały się w nich lekcje przyrody. Po latach pomysł urządzania przyszkolnych ogrodów znów staje się modny
Kiedyś przy szkołach funkcjonowały ogrody. Dzieci opiekowały się nimi, odbywały się w nich lekcje przyrody. Po latach pomysł urządzania przyszkolnych ogrodów znów staje się modny Tomasz Stokowski
Zamiast czytać o świecie przyrody, będzie można go zobaczyć, usłyszeć, dotknąć, powąchać. Gdzie? W szkolnych ogrodach. Ich projekty już są gotowe. Przygotował je Ogród Botaniczny UAM. Na razie program "Szkolne Ogrody Poznania" jest realizowany pilotażowo - w tych szkołach, które wygrały konkurs. Podstawówka na osiedlu Rusa właśnie przystępuje do urządzania swojego ogrodu.

Przyszkolne ogrody w Poznaniu mają swoich rodziców - prof. Justynę Wiland-Szymańską, dyrektor Ogrodu Botanicznego UAM i Marka Sternalskiego, radnego PO. Zupełnie przypadkowo zaczęli na ten temat rozmawiać i okazało się, że ten sam pomysł "chodzi im po głowie".

- Ameryki nie odkrywamy - uważa M. Sternalski. - W Europie staje się to modne. Są szkoły, w których już takie ogrody funkcjonują. Dawniej były one normą. Dzieci opiekowały się nimi, odbywały się w nich lekcje przyrody.
Propozycja spodobała się wydziałowi oświaty. Obecnie ruszył program pilotażowy. Biorą w nim udział szkoły, które zwyciężyły w konkursie (SP nr: 6, 8, 70, 66; ZSS nr 102; ZSZ nr 1 i Zespół Szkół Budowlano-Drzewnych). Nagrodą były projekty zagospodarowania terenów przyszkolnych tak, by zieleń spełniała nie tylko funkcje estetyczne, ale przede wszystkim edukacyjne. Zajęła się tym Marta Cyfert z Ogrodu Botanicznego.

Przeczytaj również: Lekcje etyki i religii? Jak poradziły sobie poznańskie szkoły?

- Wspólnie zastanawiałyśmy się, jak upiększyć teren, nie zapominając o elementach edukacyjnych - mówi Hanna Czajkowska, dyrektor SP nr 6 na os. Rusa. I dodaje, że projekt pani Marty bardzo jej się podoba.

M. Cyfert wskazuje, że teren przyszkolny na os. Rusa jest nieduży.
- Podzieliłam go na dwie odrębne części edukacyjne - tłumaczy M. Cyfert. - Pierwsza to ogród figur geometrycznych, w którym wykorzystałam cechy gatunkowe roślin, np. posiadające kulisty kształt. Druga część to ogród alfabetu florystycznego. Nazwy posadzonych drzew i krzewów będą rozpoczynały się na kolejne litery alfabetu.

Będąc w ZS nr 8 przy Jarochowskiego pani Marta zauważyła, że przy szkole posadzono już wiele różnych gatunków drzew, np. azjatyckich, amerykańskich i europejskich. Pomyślała, że gdyby uzupełnić wybranymi gatunkami pochodzącymi z tych trzech kontynentów teren, mogłaby tu powstać ciekawa kolekcja botaniczna.

- Trzeba wykorzystać atuty danego miejsca i tak wkomponować w nie nowe rozwiązania, aby podkreślić jego walory - twierdzi M. Cyfert. I dodaje, że każda szkoła jest inna, ma inne oczekiwania, potrzeby, marzenia. Np. ZSS nr 102 znajduje się na skarpie co można było wykorzystać w projektowaniu ogrodu.

Przeczytaj również: Lekcje etyki i religii? Jak poradziły sobie poznańskie szkoły?

Tutaj przestrzeń edukacyjną podzielono na części. Pierwsza to pory roku, w której zostaną posadzone charakterystyczne dla każdej z czterech pór rośliny. Powstanie też zielona klasa sensoryczna, w której znajdą się drzewa, krzewy, trawy i byliny, oddziałujące na wszystkie zmysły. Przechodząc przez nią będzie można świat przyrody zobaczyć, usłyszeć, dotknąć, powąchać. Pojawią się wyniesione rabaty i stoły, a na nich szyszki, kamienie i piasek.

- Tak, by dzieci mogły uczyć się i zapamiętywać przez dotyk, przez bezpośrednie obcowanie z przyrodą - dodaje M. Cyfert.- W zacienionej części ogrodu powstanie ścieżka prowadząca śladami i tropami zwierząt.

Z kolei na ogród w SP nr 70 złożą się rodzime odmiany drzew, krzewów i bylin. - W ZSZ nr 1 posadzimy dużo kolorowych roślin, które atrakcyjnie wyglądają o różnych porach roku - mówi M. Cyfert. - Szkoła kształci m.in. fotografów. Uczniowie będą mogli wykorzystać ogród do nauki zawodu, fotografując rośliny o różnych fakturach, kolorach.

Pani Marta ma nadzieję, że szkoły będą ze sobą współpracowały, zapraszając się wzajemnie do swoich ogrodów na lekcje przyrody. Możliwość bezpośredniego kontaktu z przyrodą daje więcej niż teoretyczna nauka.

Szkolne ogrody będą realizowane etapami. Ich powstanie wymaga czasu i pieniędzy. W tym roku Rada Miasta przewidziała na projekt "Szkolne Ogrody Poznania" 80 tys. W następnym potrzebne będą większe fundusze.

– Otrzymałam informację, że pieniądze są więc możemy zabierać się do realizacji – mówi H. Czajkowska. – Najpierw zagospodarujemy teren przed szkołą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski