Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Działkowcy ze Smochowic nie chcą być w PZD. Wolą własne stowarzyszenie

AJ
W styczniu działkowcy ze Smochowic zorganizowali protest pod siedzibą OZ PZD w Poznaniu. Żądali przywrócenia członków nowo wybranego zarządu, którzy zostali przez związek odwołani
W styczniu działkowcy ze Smochowic zorganizowali protest pod siedzibą OZ PZD w Poznaniu. Żądali przywrócenia członków nowo wybranego zarządu, którzy zostali przez związek odwołani Paweł Miecznik
Ponad 120 działkowców z ogrodu na Smochowicach chce wyodrębnić się ze struktur PZD, tworząc własne stowarzyszenie - bezskutecznie. Zdaniem niektórych, związek to blokuję.

Działkowcy z ROD im. Karola Marcinkowskiego na Smochowicach czują się pokrzywdzeni. Od czerwca próbują wyodrębnić się z Polskiego Związku Działkowców i założyć własne stowarzyszenie. Bezskutecznie. Winą za to obarczają m.in. PZD.

- Pierwsze spotkanie, na którym zapadła decyzja o wyodrębnieniu się ogrodu ze związku odbyło się w czerwcu. Krótko po tym, złożyliśmy w sądzie wniosek o powołanie stowarzyszenia - mówi Rafał Zawadzki z Rodzinnego Ogrodu Działkowego im. Karola Marcinkowskiego, który przez pewien czas pełnił funkcję prezesa tego ogrodu.

Jak wspomina, przez trzy miesiące nic się w tej sprawie nie działo. Potem działkowcy otrzymali informację, że wniosek o wpis do rejestru został oddalony. Jako uzasadnienie sąd wskazał przyczyny formalne.

- Zasięgnęliśmy w sądzie informacji na temat tego, jak taki wniosek powinien wyglądać. Poradziliśmy się też prawnika. Pod koniec października znów zwróciliśmy się do sądu o rejestrację stowarzyszenia - wyjaśnia Rafał Zawadzki.

W odpowiedzi z Sądu Rejonowego w Poznaniu, który działkowcy otrzymali wczoraj, znalazła się informacja o konieczności uzupełnienia wniosku.

- Każe się nam dołączyć informację, że wszyscy działkowcy zostali powiadomieni o spotkaniu, na którym zapadła decyzja o wyodrębnieniu, mimo że przedstawiliśmy ją już wcześniej. Poza tym zwrócono uwagę na brak uchwały w tej sprawie. Nikt nam nie powiedział, że musi ona zostać podjęta po raz drugi - wylicza Rafał Zawadzki.

Działkowcy ze Smochowic, którzy walczą o to, by wyjść z PZD, uważają, że sąd odmawia im dokonania wpisu do rejestru stowarzyszeń z błahych powodów. Błędy formalne i prawne mają być tylko pretekstem, by organizacja nie powstała. Nacisk na sąd mają wywierać "starzy" działacze PZD. Oni też szerzą negatywną propagandę na temat "buntowników" i prezesa ogrodu, którego odwołali - za działanie na szkodę związku. Podobne problemy z powołaniem stowarzyszeń ma miejsce, ich zdaniem, w całym kraju.

- Do niedawna monopol na prowadzenie ogrodów działkowych miał PZD. Trybunał Konstytucyjny uznał to za niezgodne z konstytucją. Obecnie ROD może być prowadzony przez jedno stowarzyszenie ogrodowe, niezależnie od starych struktur PZD. Starzy działacze nie potrafią się jednak z tym pogodzić i cały czas kontestują nowe przepisy, sabotując działania działkowców w całym kraju - czytamy w piśmie działkowców ze Smochowic skierowanym do Rzecznika Praw Obywatelskich.

Informacji o próbach sabotażu nie potwierdza sąd. Jak tłumaczy Agnieszka Weichert - Urban, rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu, są procedury, których trzeba się trzymać. Osoba, która chce zarejestrować stowarzyszenie musi spełnić pewne wymogi formalne.

Z zarzutami działkowców z ROD im. K. Marcinkowskiego nie zgadzają się też przedstawiciele Polskiego Związku Działkowców.

- Ustawa wskazuje co zrobić, by założyć stowarzyszenie. Działkowcy powinni to wiedzieć - stwierdza Jerzy Kucznerowicz, wiceprezes Okręgowego Zarządu PZD w Poznaniu. - Chcieliśmy być stroną w tym postępowaniu i się udało. Nie mamy jednak mocy sprawczej, by wpłynąć na sąd. Zarzut jest absurdalny.

Wojna na Smochowicach
Walka w Rodzinnym Ogrodzie Działkowym im. K. Marcinkowskiego trwa od stycznia.
Działkowcy ze Smochowic na początku grudnia wybrali nowy zarząd ROD. Okazało się, że władze w ogrodzie mają objąć osoby, które nie zostały wskazane przez PZD. Okręgowy zarząd zakwestionował tę decyzję. Zdaniem jego członków, nowo wy- brani łamali prawo, bo ich altany przekraczają wskazane w ustawie o ROD wymiary. Po demonstracji pod siedzibą PZD, związek zdecydował się pójść na kompromis. Członkowie nowego zarządu dostali rok, by przystosować swoje altany do obowiązujących norm. Wtedy, mieli zostać przywróceni do władzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski